Podróż Madera. Kwiat Atlantyku - Rajski ogród i diabelskie plaże



Podczas pierwszych spacerów i zaznajamiania się z miejscową fauną i florą szybko przekonaliśmy się, że określanie Madery „rajskim ogrodem pływającym po wodach oceanu” nie jest jedynie chwytem marketingowym. Potwierdzają to nieustannie i wszędzie kwitnące rośliny. Wszystko dzięki żyznej wulkanicznej ziemi i łagodnemu subtropikalnemu klimatowi wyspy, który powoduje bujny wzrost roślin. Co krok mijamy różnokolorowe hibiskusy, pomarańczowe strelicje zwane też rajskim ptakiem, będące zresztą symbolem Madery, jak również zielone kwiaty bananowca, czyli po prostu banany.

Już pierwszego dnia mamy też okazję poznać niezliczoną ilość kotów i małych jaszczurek. Jaszczurki w ekspresowym tempie schodzą z drogi i chowają się między wszechobecnymi na wyspie kamieniami, zaś koty podchodzą i łaszą się do nas. Po upływie kilku dni każdy kot mieszkający w Caniço de Baixo ma już nadane przez nas imię. Na szczęście nie są tak do końca bezdomne, bo każdy jest codziennie dokarmiany przez miejscowych. Zamiast polowania mogą więc wygrzewać się na słońcu przy szumie fal. A szumowi temu towarzyszą zawsze odgłosy kamieni, które poruszane przez fale staczają się po stromym brzegu.

Wulkaniczne pochodzenie wyspy sprawia, że plaże na Maderze składają się prawie wyłącznie z czarnych kamieni. Najlepiej oddają to słowa wspomnianego już wcześniej znajomego przewodnika, który wytłumaczył nam, że „plaży na Maderze jest sporo tylko średnica piasku trochę jest większa niż w innych miejscach”. Kolor kolorem, ale średnica „piasku” jest dosyć mało „plażowa”. Dlatego też niektórzy mieszkańcy Madery i przyjezdni udają się promami na oddaloną o 70 kilometrów, drugą co do wielkości wyspę archipelagu – Porto Santo, która oferuje dziewięciokilometrową plażę z łagodnym zejściem do morza.

Nie oznacza to jednak, że kąpiel na Maderze jest niemożliwa - trzeba tylko nastawić się na spacerowanie po piasku o wspomnianej nietypowej średnicy. Podczas wędrówki z Caniço de Baixo do Punta Garajau odkryliśmy przypadkiem całkiem przyjemną plażę Cristo Rio Beach stanowiącą część Rezerwatu Morskiego. Punta Garajau to punkt widokowy na klifowym przylądku, gdzie umieszczono posąg Cristo Rei przedstawiający postać Chrystusa podobną do tej, która dominuje w Brazylii nad Rio de Janeiro. Jest to świetne miejsce do podziwiania panoramy Funchal – stolicy wyspy.
Aby dotrzeć na plażę Cristo Rio Beach z punktu widokowego można zjechać kolejką albo zejść około 2 kilometry krętą drogą (my wybieramy oczywiście ten drugi sposób). Plaża jest typowa dla Madery, więc siedzenie na kamieniach raczej komfortowe nie jest nie wspominając o chodzeniu boso (ała!). Mimo to nie daję za wygraną i docieram do brzegu, aby zrealizować swoje postanowienie wykąpania się w Atlantyku.
  • Plaża w Canico de Baixo
  • Atlantyk
  • Plaża w Canico de Baixo
  • Plaża w Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Ruiny w Canico de Baixo
  • Banany Canico de Baixo
  • Plaża Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Mieszkaniec Canico de Baixo
  • Widok na pomnik Cristo Rei
  • Widok z punktu Cristo Rei
  • Pomnik Cristo Rei
  • Widok z punktu Cristo Rei
  • Pomnik Cristo Rei
  • Cristo Rei
  • Cristo Rei
  • Cristo Rei
  • Cristo Rei
  • Cristo Rei
  • Cristo Rei