Podróż Szósty dzień - To jest właśnie ten dzień



Wiem, że mam mało czasu ale zmęczenie wyłączyłam na około 5 godzin bo tyle zostaje mi do zachodu słońca i pociągu powrotnego do Miszkolc.

Pogoda w momencie odjazdu była fantastyczna po kilkudniowych deszczach miło było patrzec w słońce. Jednak w miarę zbliżania się do Budapesztu coraz więcej chmur zasłaniało niebo by w pewnym momencie na wzgórzu zamkowym spadł deszcz. Pogoda tylko chwilami była dla mnie łaskawa.

Prawdę mówiąc zwiedzałam dosłownie w biegu. Bardzo mało jeśli nie niewiele widziałam. Z tego miasta nie da się wykroic jakiejś części i ustawic w kilkugodzinnym harmonogramie zwiedzania. Niby o tym wiedziałam ale żal mi było odjeżdżac bez pożegnania; ,, powrócę, obiecuję".....

  • Peszt- ulica Rakoczi
  • Peszt- skrzyżowanie ulic Rakoczi i Korut
  • Peszt- kościół
  • Peszt- śródmiejski kościół parafialny
  • Peszt- wejście do kościoła parafialnego  wokoło plac budowy
  • Peszt- kolejka wzdłuż Dunaju
  • Peszt- wzdluż Dunaju
  • Peszt- znowu wyszło słońce
  • Można popłynąc Dunajem
  • Peszt widoczny z mostu łańcuchowego
  • Piękny odcień wód Dunaju
  • Buda widzoczna z mostu
  • Tłoczno na moście łańcuchowym
  • Budańska kolejka zębata
  • Mozaika na budynku kolejki
  • Most łączy Budę z Pesztem
  • Widok na Parlament
  • Czasem tylko coś psuje widoki
  • Baszta rybacka
  • Przy baszcie też tłumy
  • Rzeźbiarskie detale
  • Baszta w tle
  • Pomnik św. Stefana
  • Kościół Macieja i fontanna
  • Detale kościoła Macieja
  • Wszędzie coś kopią
  • Uliczki starego miasta
  • Most łańcuchowy
  • Most łańcuchowy i Parlament
  • Budański zamek
  • Nie tylko aura wydaje się groźna
  • Monumentalna brama zamku w Budzie
  • Nawet schody są piękne
  • Ostatnie chwile przed zachodem słońca
  • Most łańcuchowy Szechenyiego
  • Podoba mi się
  • Spojrzenie na most
  • Ach te detale
  • Peszt- ruchliwa ulica Rakoczi
  • Buda- kościół
  • Buda- wycinek
  • Drzwi
  • Wyspa Małgorzaty w oddali