Ten dzień przeznaczamy w całości na baseny termalne w Miskolcu - jeden z głównych powodów naszego przyjazdu na Węgry i punkt przetargowy w dyskusjach z rodziną (początkowo Węgry nie wchodziły w grę, "bo tam nie ma morza").
Wykupiliśmy wejście na bez ograniczeń czasowych (bilet 3300Ft, aktualne ceny można sprawdzić na stronie http://www.barlangfurdo.hu). Byliśmy dość wcześnie, ok. 10.oo, więc zajęliśmy sobie dogodne miejsce pod dużym parasolem koło basenu dla dzieci. O ile nie specjalnie lubię tego typu atrakcje, to trzeba przyznać, że baseny w grotach robią wrażenie. Dzieci oczywiście z wody nie wychodziły, nawet najmłodszy się pochlapał (na miejscu można kupić pieluszki do kąpieli).
Jedynie jedzenie na miejscu pozostawia wiele do życzenia - jest drogie i kiepskie, lepiej zaopatrzyć się w kanapki czy inna wałówkę, którą zresztą mieliśmy, ale szybko się skończyła.