Hiszpania tym razem wita nas slońcem i temperaturami tak wysokimi, że wszystkie media wiadomości rozpoczynają właśnie od tej informacji. Tego dnia w Sewilli było 47,5 stopnia i niektórzy patrzyli na nas jak na szaleńców, którzy chcą coś zwiedzać.
A w Sewilli jest przecież, co oglądać i nic nam nie mogło w tym przeszkodzić Alkazar i katedra NMP z Giraldiną, arena walk byków z muzeum corridy, ratusz itp.
Jednak upał trochę nam dokuczył i nie wszędzie udało nam się dotrzeć. Więc tu na pewno wrócimy na dłużej. W jakimś chłodniejszym czasie :)