Będąc na Sycylii, Taorminy chyba nie da się ominąć. Ja o tej miejscowości wiedziałem tyle, że Luc Besson nakręcił tutaj swój słynny "Wielki Błękit". Stąd wynikło moje, hmm rozczarowanie to może nie jest właściwe słowo, ale napewno zaskoczenie. Spodziewałem się urokliwej miejscowości przytulonej do błękitu wód, pachnącej owocami morza, z gwarną przystanią. Tymczasem zastałem bardzo urokliwą mieścinę, pełną malowniczych uliczek i zabytków, do której najlepiej jest się dostać kolejką linową! Zaskoczenie było bardzo pozytywne, co jeszcze mocniej utwierdziło mnie w przekonaniu, że studiowanie wszystkich dostępnych przewodników, przeglądanie setek zdjęć w internecie przed wyjazdem pozbawia nas tego smaczku odkrywcy. Ja Sycylię odkrywałem oczywiście dla siebie :)