Przepiękny przelot, najpierw nad Istrią i jej cudnymi wyspami, potem południowym obrzeżem Alp. Cudownie.
Po wylądowaniu w pizie 15 minutowym spacerem docieram do centrum. Dokonują małem aprowizacji i jadę pociągiem do Via Reggio (Taki niby nasz Sopot). Istotnie przyjemne miejsce. Ostatecznie docieram na plażę, rozkładam sobie leżak, wypijam butelczynę piwa i ululany szumem morze zasypiam.
Rankiem wczesna pobudka by się doczłapać na pociąg o 6:20