Podróż Majówka nad Okawango - trochę informacji praktycznych



Botswana jest wspaniała i aż wstyd się przyznać, że spędziliśmy tam zaledwie tydzień. Z drugiej strony kraj chce uniknąć stania się drugą Kenią i stawia na ograniczoną, luksusową turystykę. Wiążą się z tym nie tylko wysokie koszty, ale dodatkowo planując wyjazd w sezonie trzeba się za to zabrać już nawet rok wcześniej! Sytuacji nie ułatwia prywatyzacja kempingów w parkach i "przebudowa" sytemu rezerwacji... delikatnie rzecz ujmując - jest wzorcowy, afrykański burdel!

Bez wątpienia wykup zorganizowanej wycieczki jest najprostszą opcją. Najdroższe "fly-in safari" dają dostęp do unikalnych zakątków kraju,  ale na drugim biegunie są objazdówki dla backpackersów.

Wynajęte auto jest niezłą alternatywą, zwłaszcza ze względu na możliwość wjazdów do parków narodowych. Umiejętność jazdy w terenie jest baaardzo  wskazana... Trzeba też pamiętać, że parkach zwykle się jest poza zasięgiem telefonów komórkowych (można wynająć telefon satelitarny).

Językiem oficjalnym jest angielski i rzeczywiście wszędzie sobie z nim radzą ... o podstawach algebry już tego nie można powiedzieć.

Walutą botswańską jest pula (1 USD = 7 pula)

Przykładowe ceny:

woda 1,5 litra - 7,30p

6 bananów - 7,70p

musztarda - 26,55

kemping poza parkami - 30 - 60 p / osobę

Ceny wejściówek do parków i kempingów są na etapie drasycznych zwyżek i bez wątpienia ulegną zmianie:

kemping w Moremi Game Reserve (Trzeci Most) - 150p /osobę

kemping w Chobe - 50 USD!!! / osob

Ludzie są bardzo mili - wystarczy tylko zacząć rozmowę od uśmiechu i zapytania jak się mają. Na europejskie poganianie reagują raczej oporem i trudniej cokolwiek załatwić. Warto jednak zwolnić do opieszałego, afrykańskiego tempa życia i po prostu odpocząć...