Podróż Turcja na dziko - Ani - stara stolica Armeni w Turcji



Do podróży, która ma 10800 km nie można się przygotować perfekcyjnie. Są miejsca, których nie zamierzaliśmy zwiedzać i nic o nich nie wiemy. I to jest cały ten smaczek :) Dla mnie największym zaskoczeniem było Ani.

Są to ruiny potężnego miasta, które zostało stolicą Armeni w 961 roku. Wkrótce po tym miasto przeżywa okres świetności,liczy 100 tys mieszkańców, 10 tys domów i 1000 kościołów. Metropolia konkurowała z takimi potęgami jak Konstantynopol czy Bagdad. Obecnie zachowały się ruiny kościołów rozrzucone po stepie. Czasmi są to ściany, czasami pół kościoła ze sklepieniem i kolorowymi freskami wewnątrz. Budowle są potężne, czego nie widać z daleka. Największe wrażenie jest gdy się stanie pod ruinami i zadrze głowę do góry. Całość otoczona jest potężnym, świetnie zachowanym murem obronnym. Od wschodu dostępu do miasta bronił głęboki kanion. Zniszczenia dokonały najazdy tureckie i kolejne trzęsienia ziemi.

Do Ani dojeżdża się z Karsu (ok. 50 km). Transport trzeba zorganizować we własnym zakresie, co nie jest zbyt trudne. Turcy są bardzo przedsiębiorczy ;) W czasie, gdy ja byłem w Ani wymagane były zezwolenia na zwiedzanie (zdobywało się je w jakimś odpowiednim biurze w Karsie, oczywiście po uiszczeniu opłaty). Sam spacer pomiędzy ruinami odbywał się w eskorcie żołnierzy tureckich. Robienie zdjęć było surowo zabronione, grożono konfiskatą sprzętu. Mi się udało pstryknąć spoza murów. Obecnie podobno restrykcje zostały złagodzone.

Szczerze zachęcam do poczytania o Ani, obejrzenia zdjęć w sieci... 

  • Mury obronne Ani
  • Ani - stolica Armeni.
  • Ruiny Ani.
  • Mapa Ani