Naszym głónym celem było obejrzenie parlamentu i znalezienie restauracji z tradycyjnymi węgierskimi potrawami. Co do parlamentu, musze stwierdzić, że najlepsze wrażenie robi z daleka, z bliska nie widać tego ogromu i architektury. Co do jedzenia polecam pyszny deser o nazwie "Somloi Galuska" - jest to biszkopt nasączony alkoholem, polany czekolada i bitą śmietaną - pycha!
Podróż Koniec zimy w Budapeszcie - Peszt
2010-05-10