Czy to zasługa tego, że mieliśmy więcej szczęścia przy zamawianiu potraw, czy też trafialiśmy na bardziej zróżnicowane restauracje – dość, że przez dwa tygodnie spędzone w Szanghaju i w Pekinie w pełni rozkoszowaliśmy się smakami jakie oferuje przebogata kuchnia chińska.
To że w całej Azji warto jeść na ulicy - chyba nie muszę nikogo przekonywać. Oczywiście czasem warto włączyć rozsądek, ale tak naprawdę jedzenie w barkach na ulicy jest bezpieczne i bardzo smaczne.
Oprócz pierożków na parze, inne uliczne przekąski to słodkie ziemniaki, lub tak jak w Zakazanym Mieście – magiczne pudełko!