Ostatni dzień w Szanghaju. Rano – przed 8 pobiegliśmy na Stare Miasto. Tym razem mostek do Herbaciarni Huxingting był cały masz! Bez tłumów i wycieczek.
Pewnie większość osób wie, dlaczego Chińczycy budowali takie zygzakowe mosty – dla tych co nie wiedzą napiszę. Mostki takie miały chronić przed złymi duchami, które nie potrafią omijać narożników (dlatego też, przechodząc przez większość bram pałaców napotykamy ścianę którą trzeba ominąć z lewej lub z prawej strony).
Herbaciarnia z zewnątrz i w środku jest urocza. Na dole można dostać nawet lody herbaciane i herbatę na wynos. Jest piętrowa i tutaj jest pewien kruczek. Na górze to część typowo dla turystów – tu ceny zaczynają się od 100Y! No dole atrakcją było już to, że tak rano siedzieli tu miejscowi na herbatce. Tutaj ceny to 30Y za czajniczek – ale uwaga na jedną osobę! Dla kogoś jak ja, nie za bardzo przepadającą za herbata to było jednak za dużo. Gdyby tu mieli kawę… ;)
Ostatni dzień, więc wypadało wreszcie zobaczyć Świątynie Boga Miasta. Tak rano była pełna wiernych palących kadzidełka. Byli też kolorowo ubrani mnisi.
Na koniec jeszcze trochę zakupów – pojechaliśmy do domu handlowego tylko ze sprzętem fotograficznym ( polecanego przez Jakuba) „Xing Guang Photographic Equipments” – przy skrzyżowaniu ulic Luban i Xietu, 10 minut drogi piechotą ze stacji metra Luban Road. Udało się upolować tanie filtry do aparatów.
Będąc w Szanghaju nie zapomnijcie spróbować wina ryżowego – my testowaliśmy dwa za 5Y i 23Y – choć cena rożna oba smakowały podobnie… z lekką przewagą tańszego. Inne ciekawe zakupy to… charakterystyczne szanghajskie piżamy!
Odwiedziliśmy też tego dnia Muzeum Szanghajskie (wstęp wolny). Naprawdę warto – nie tylko wtedy gdy pada deszcz.
Ekspozycje podzielone są tematycznie – ceramika, monety, grafika i kaligrafia. Byliśmy tuż przed zamknięciem więc musieliśmy się streszczać, ale największe wrażenie robiła piękna stara porcelana. Dodatkowo zobaczyliśmy wystawę obrazów z Uffizi z Florencji! (Będąc kilka lat temu we Florencji nie udało się nam wejść do tego muzeum – takie były kolejki!)
Przy Placu Ludowym jest też budynek Urban Planning Exhibition Hall. W jego podziemiach, do których dociera się z tuneli metra są odtworzone zaułki i uliczki starego Szanghaju. Oczywiście wszystko pod turystów i są tam butiki – ale ma to swój urok.
Ostatnią atrakcją tego dnia był… POCIĄG! W takich luksusach jeszcze w Chinach nie jechaliśmy – zamykany przedział 4 osobowy, telewizor dla każdego, kilka kanałów z filmami, obowiązkowy termos z gorącą wodą i pantofle :)
Cena była też luksusowa – ale raz można :) Jechaliśmy średnio 200 km/h i po ok 10 godzinach wylądowaliśmy w Pekinie.
WYDATKI
- Świątynia Boga Miasta – 10Y
- pociąg Szanghaj – Pekin 692Y