Podróż Poleszuki-plemię, które mieszka na bagnach - Dziwny kraj...



2009-05-10

" W środku Europy, w XX wieku-tak bardzo dziwny, egzotyczny kraj!"- pisał znany polski podróżnik Antoni Ossendowski-"Uczeni badacze i chciwi poznania naszej planety podróżnicy przenikneli wszędzie niemal. Himalaje (...) tajemniczy Tybet; dżungla nad Amazonką i Nigrem (...) i Antarktyda; Nowa Gwinea i rozrzucone po południowym Pacyfiku wyspy-wszędzie dotarł już (...) biały człowiek, zbadał i opisał szczegółowo.I rzecz dziwna-we własnej siedzibie jego pozstawał kraj małoznany, pod wielu względami zagadkowy, trudno dostępny i w znacznej mierze-prawie niezaludniony! Jest to-Polesie".

Aż dziw że słowa wypowiedziane niespełna 100 lat temu nic nie straciły na aktualności! Polesie nadal pozostaje najbardziej dzikim, najmniej ucywilizowanym i najmniej znanym zakątkiem Europy. Jeszcze przed II wojną światową stały tu tzw. "kurne chaty", w których palono ogniska, a dym wydostawał się przezd dziurę w słomianym dachu. Niektóre z nich stały na palach niczym przeniesione żywcem z filmów podróżniczych o indianach.

W rzeczy samej-Polesie pod wieloma względami przypomina Amazonię. Położone jest w dorzeczu rzeki Prypeć rozlewającej rokrocznie na przestrzeni setek kilometrów, obejmowało 3 mln km kw bagien, wśród których rozrzucone były wioski praktycznie odcięte od świata zewnętrznego. Jedynie zimą, gdy bagno zamarzało, pojawiała się możliwość przyjazdu saniami do najbliższego miasteczka.

Dzięki takiej izolacji cywilizacyjnej jeszcze na początku XX wieku obecna była tam pierwotna, plemienna struktura społeczna z bogactwem obrzędowości i zwyczajów. Oczywiście tamto Polesie już nie istnieje, ale jego echa nadal są obecne. Do dziś funkcjonują wioski, w których głównym środkiem transportu i łącznikiem ze światem pozostaje łódź, a ludzie żyjący w wioskach tworzą swoiste wspólnoty plemienne nie mające świadomości narodowej, ani nawet regionalnej.

-My,Olmańcy- mówią o sobie mieszkańcy wsi Olmany, bo nie czują się ani Białorusinami, ani Ukraińcami, ani nawet Poleszukami.

Nawet klimat poleski przypomina trochę wilotny klimat lasów tropikalnych, Polesie bowiem umiejscowione jest na rozległej płycie granitowej leżacej już na głębokości kilkunastu metrów pod ziemią, nieprzepuszczalnej dla wody, co powoduje zabagnienie obszaru i parowanie duzych ilości wody do atmosfery, dzięki czemu jest ona wilgotna a lata mgliste i deszczowe.

W ciepłym i wilgotnym powietrzu niesłychanie bujnie wyrasta tu roślinność, osiągając niespotykane gdzie indziej rozmiary. To samo dotyczy świata owadów. Poleskie komary niczym tropikalne moskity są większe i liczniejsze niż gdziekolwiek w Europie, nie muszę chyba dodawać, że kłują również zdecydowanie dotkliwiej!