LAGO d’ORTA
Bardzo niedaleko od Lago Maggiore, jakąś godzinę jazdy autokarem na zachód, za lasami, za górami … leży piękne jezioro Lago d’Orta, dawniej znane jako Lago di San Julio, od nazwy świętego patrona tego regionu. Jezioro jest małe, w porównaniu do Lago Maggiore, malutkie. Ale jakże inna atmosfera. Mniej turystów, żadnych dużych hoteli, tak inaczej.
Wysiadamy z autokaru na parkingu przy miejscowości Orta San Giulio, do której wjechać się nie da (autokarem) z powodu bardzo wąskich uliczek.
Od razu widzimy ciekawy budynek – Villa Crespi. Charakterystyczna wieża przyciąga wzrok, a styl jakby nieco z innego miejsca. Kiedyś była to willa bogatej rodziny przemysłowców Mediolanu, obecnie bardzo dobry hotel i jeszcze lepsza (podobno) restauracja. Piękny widok na jezioro, dobre jedzenie, czegóż więcej chcieć?
Idziemy w ślad za przewodnikiem w stronę brzegu jeziora i wchodzimy do największego miasteczka w okolicy – Orta San Giulio. Pogoda nam sprzyja i widok tafli jeziora w której odbijają się chmury jest fantastyczny.
Wąziutkimi uliczkami dochodzimy do centrum położonego na półwyspie miasteczka – cacuszko. Knajpki, stragany z lokalnymi specjałami – wszystko z trufli, a niedaleko widać już cel naszej podróży, czyli wysepkę Isola di San Giulio.
WYSEPKA SAN GIULIO
Nazwa ‘wysepka’ pasuje do tego urokliwego miejsca w 100%. Całość ma 275 metrów długości i 140 szerokości i o dziwo jest zamieszkana. Na wyspie jedynie miejsce zasiedlone na stałe, to zakon sióstr benedyktynek zajmujących centralnie położony klasztor. Sióstr jest kilkadziesiąt, a ponieważ zakon jest zamknięty, nigdy nie kontaktują się z otoczeniem. Ich głównym zajęciem jest naprawa ornatów, które trafiają w to miejsce z całej Europy.
Spacer wąziutkimi uliczkami dostarcza wielu wrażeń i pod względem fotograficznym jest bardzo interesujący. Na koniec lądujemy w jedynej restauracji/knajpce na wyspie, czynnej w godzinach dziennych. Bardzo miłe dziewczyny z obsługi ostrzegają nas, abyśmy nie przegapili ostatniej taksówki, którą one same także wracają na ląd, ponieważ potem nie ma już żadnej możliwości powrotu.