Z Pretorii pojechaliśmy do Sun City. Kiedyś odbywały się tutaj wybory Miss World. Miejsce, które kipi złotem. Hotel wybudowany z wielkim przepychem, pola golfowe gdzie atrakcja są krokodyle. Zdecydowanie więcej kiczu niż bym tego oczekiwała. Budowle na wzór starożytny, aleja słoni i most, który co godzinę się trzęsie i leci para …. Takie show pt. „zaginiony świat”. To jedyne co przychodzi mi do głowy.
Wioska zuluska – komercja. To w tej wiosce pierwszy raz w życiu zjadłam robale – czyli pędraki i zapijałam piwem z marihuaną. W drodze powrotnej mieliśmy okazję jeść tamtejszą dziczyznę. W naszym regionie dziczyzna to sarna, dzik, bażant…a tam?? antylopa, krokodyl, bawół, zebra, struś itp. Sama świadomość jedzenia tego typu zwierząt odbierała mi apetyt, ale z głodu….. zje się wszystko.