ŚWIĄTYNIE BANGKOKU
Moje wrażenia z odwiedzonych świątyń są bardzo mieszane. Miałem okazję zobaczyć świątynie Wat Arun, Wat Pho i Pałac Królewski. Nie wyczerpuje to listy tego co można w tej dziedzinie zobaczyć, ale daje niezłe pojęcie o estetyce i wielkości budowli.
Oprócz wielkich budowli, wzrok europejczyka przyciągają niewielkie, zwykle złote domki – świątynie. Dzięki uprzejmości Basi, zamieszczam dokładniejszy opis tego czym są.
SALA PHRA PUM – tak nazywają się po tajsku kolorowe, udekorowane owocami, figurkami zwierząt i girlandami kwiatów domki dla duchów, niezwykle powszechne zarówno w wielkomiejskim, jak i wiejskim krajobrazie Tajlandii. Niektórzy cudzoziemcy biorą je za ołtarzyki Buddy, wymyślne karmniki dla ptaków lub za modele szczególnie czczonych świątyń. Najbliżsi prawdy są ci ostatni. Siedziby, które Tajowie wznoszą dla duchów, są bowiem ustawioną na niewysokim słupku miniaturką wihary – tego budynku w kompleksie świątynnym, w którym mnisi składają ślubowanie. W nim znajduje się też największy posąg Buddy i tam również najtłumniej gromadzą się wierni – by złożyć mu hołd. W przypadku kapliczek dla duchów chodzi jednak o hołd innego rodzaju, można nawet powiedzieć – o zabarwieniu pogańskim. Tak już bowiem jest, że buddyzm w swej tolerancji przygarnia niektóre praktyki animistyczne i żyje z nimi w harmonii i zgodzie.
Domek dla duchów jest jak kamień węgielny. Inauguruje każdą budowę, bez względu na jej rozmiar i przeznaczenie. Gdy tylko powstaną wykopy pod fundament, mnich buddyjski błogosławi i poświęca teren. Wkrótce – w terminie wskazanym przez gwiazdy, co jest dla odmiany wpływem hinduistycznym – przystępuje się do instalacji domku dla duchów. Każdy hotel, fabryka, dom towarowy, apartamentowiec, willa czy zwykła chata muszą mieć własny azyl dla duchów, w przypadku rezygnacji z jego urządzenia można się bowiem spodziewać wszelkich możliwych nieszczęść. Złe lub dobre duchy danego miejsca, bądź dusze jego poprzednich właścicieli, potrzebują własnego kąta. Pozbawione go będą nawiedzały ludzi w ich nowej siedzibie. Najgroźniejsze są dusze dzieci oraz osób zmarłych gwałtowną śmiercią. Z niewytłumaczalnych powodów uważa się, że najzłośliwsze duchy są rodzaju żeńskiego. Zakłócając spokój duchom, należy je ułagodzić, przeprosić za najście złożeniem stosownych ofiar. Nie są one wyszukane – na ogół owoce, ryż, kawałek kurczaka, wieprzowiny, koniecznie woda. Poza tym porcelanowe figurki zwierząt, słoni i koni do przejażdżek, bawołów i świń do gospodarstwa. I oczywiście kwiaty, dużo jak najmocniej pachnących kwiatów. Prócz zwykłych bukiecików są to pracowicie wiązane girlandy z samych płatków, niekiedy artystycznie komponowane festony, którymi drapuje się podnóże i spowija słupek platformy. Obowiązkowe są trociczki oraz świeczki, których płomyki oświetlają drogę odmawianych modlitw.
Przy zwiedzaniu świątyń, warto pamiętać o kilku zasadach:
1. odpowiednie ubranie, czyli długie spodnie bądź spódnice (poniżej kolan - legginsy nie są uznawane za właściwe okrycie), koszulki z krótkim bądź długim rękawem (nie mogą być na ramiączkach), brak nakrycia głowy. Te zasady są przestrzegane w różnym zakresie w różnych miejscach, ale z pewnością są przestrzegane w 100% w Pałacu Królewskim.
2. Podczas wchodzenia do wnętrza świątyń, trzeba zdjąć buty. Przy temperaturach panujących w Tajlandii chodzi się zwykle w sandałach, czyli na bosą stopę. To może być problem, ponieważ chodzenie na bosaka nie zawsze jest wskazane. Niektórzy noszą ze sobą skarpetki, zakładając je przed wejściem do świątyni. Przy większości świątyń są odpowiednie stojaki. Przyznam, że po obejrzeniu filmu Slumdog, miałbym wątpliwości, czy jednak nie zastosować jakiejś innej taktyki i brać buty z sobą do świątyni.
3. Podchodząc blisko posągów, nie wolno być wyżej niż budda, czyli czasami trzeba klęczeć. Ta zasada jest przestrzegana i można się narazić na ostre uwagi lokalnych stróżów porządku. Tak samo głośniejsze zachowanie jest piętnowane.
4. Robienie zdjęć jest zwykle dozwolone, także z lampą błyskową. Warto jednak mieć statyw, w środku jest raczej ciemno. Jeśli zdjęcia są zakazane, a czasami tak się zdarza, to naprawdę nie należy tego robić.