Co to był za lans!
Hotel France przy samym placu Dżamaa al-Fina (Rue des Banques). Pokoje ładne i odnowione. Przy odrobinie szczęścia dostaniecie widok na plac. Ceny rozsądne (około 150 Dirhamów za pokój trzyosobowy za noc).Hotel zamyka się o 1 w nocy i warto przestrzegać tej godziny, potem trudno się dopukać ;)
Co ziwedzać nie będę się rozpisywać, bo to znajdziecie wszędzie, ale:
- koniecznie odszukajcie kawiarnię Mama Africa! Niesamowite miejsce prowadzone przez uroczego Rumuna, pełno ciekawych ludzi i duuuuuużo spontanicznie granej muzyki - świetna atmosfera.Mieszanka etniczna gości sprawi łatwo, że poczujecie się nie jak w Maroku, ale duuużo dalej na południe ;)
- na pyszne jedzenie i herbatę z kwiatu pomarańczy polecam Marabook - schowane w bocznej uliczce odchodzącej od av. des Princes
- jeśli chcecie się schować od palącego słońca - ogrody Majorelle
- nie polecam jedzenia ze straganów rozstawianych na Dżamie - możliwe, że źle trafiliśmy, ale było dość podłe
- warto za to napić się za wszystkie czasy soków z pomarańczy za 3 Dirhamy (1 pln!)
Tyle ze wspaniałych odkryć - reszta dość przewodnikowo ;)