Najlepiej zjeść go na stojąco w jakimś sklepie. W każdych delikatesach (Lahu°dky), a także w wielu sklepach spożywczych są wystawione w wielkich szklanych gablotach tace z chlebickami. Grube kromki bułki paryskiej smaruje się masłem lub jakąś smakową pomazanką, a to okłada wędliną, jajkiem, sałatkami, warzywami i wyciśniętymi różami z przeróżnych past. Mój ulubiony to "chlebicek kombinovany". Są na nim makrela, łosoś, kawior z czerwonych ryb oraz łyżka sałatki krewetkowej, całość przyozdobiona plasterkiem cytryny i gałązką pietruszki.
Najlepsze chlebicky są w Lahu°dkach na ulicy Jungmanovej (najłatwiej dojść tam z dołu Vaclavskiego Namesti). Dokładnie naprzeciwko pałacu Adria - niebywałego budynku z początku stulecia w stylu rondokubizmu (niespotykanym prawie w Europie). Jeśli zobaczycie dom, w którym David Lynch mógłby nakręcić jakiś swój psychohorror, to jest to właśnie to miejsce i obok w spożywczym trzeba "dać sobie" (jak mówią Czesi o jedzeniu) miękki, świeży chlebicek.