Po pięciu dniach, spędzonych w Helsinkach, pora wracać do kraju. Gdy odbijamy od nabrzeża przy Kauppatori jest kilkanaście minut po 22.00, lecz słońce jeszcze przez dobrą godzinę oświetla nam drogę, zanim skryje się na krótko za widnokręgiem. Płyniemy początkowo wzdłuż wybrzeża, usianego tysiącem maleńkich, skalistych wysepek, tzw. szkierów, lecz później kierujemy się na pełne morze. Następnego dnia zawijamy na krótko do Visby, a następnie kontynuujemy rejs. Słoneczna, bezwietrzna pogoda skłania wielu pasażerów do spacerów i opalania się na pokładzie. Tak mija nam dzień. A następnego ranka przepływamy obok Westerplatte i po chwili cumujemy w Gdańsku.
Wszystkie zdjęcia ilustrujące tę podróż to skany z ORWO-wskich diapozytywów, stąd ich nie najlepsza jakość, za co przepraszam.