Podróż Buda i Peszt za zdjęcie - Labirynt, powrót przez most i pisanie na ulicy



2010-02-27

Labirynt był nieco straszny, mokry, nieco śmierdzący, i próbował nas oszukać: a to jakieś ślepe zaułki, a to archeologiczne odkrycia = ślady ludzkiej stopy sprzed 40 milionów lat, a także laptopa i komórki z owych czasów. Chodziłyśmy z lampą naftową po ciemku, po kałużach z nadzieją że może jednak uda nam się stamtąd wydostać. Śladów kości uprzednich turystów nie znalazłyśmy, pewnie je sprzątają przed wpuszczeniem nowych.

Potem zeszłyśmy w dół po schodkach zachwycając się cudnie oświetlonym miastem. Wiatr odfrunął i spacer zrobił się całkiem miły.

Teraz piszę siedząc na jakiejś drewnianej skrzyni na ulicy Vaci. W sklepach nie znalazłam internetu ale udało się na ulicy, no to tutaj piszę:)

Zaraz idziemy do domu, pozdrawiamy wszystkich i do jutra! Plany na jutro to Parlament i różne ciekawe miejsca w Peszcie. A w poniedziałek rano - fru, do Warszawy. Dobranoc! 

  • Stare Miasto wieczorem
  • wieczór na Starym Mieście
  • zapada zmrok
  • kupuję bilety do Labiryntu
  • bierzemy lampę naftową
  • tu się można zgubić bez trudu
  • odpoczynek
  • zastygła postać na koniu
  • studnia z winem
  • z kranu leci czerwone wino
  • studnia
  • trudno się powstrzymać
  • jakaś zatopiona postać
  • schodzimy z góry zamkowej
  • most łańcuchowy
  • most Szechenyi wieczorem
  • cudnie oświetlony most
  • spacer po moście
  • Budapeszt jest fantastycznie oświetlony
  • góra zamkowa
  • pisząc te słowa :)