Podróż Węgry po mojemu - Start



To była pierwsza nasza (moja i T.) wycieczka prywatnym autem za granicę. Emocje z tym związane były ogromne, podeksytowanie mieszało się z lekkim strachem .Niepotrzebnie naczytałam się na różnych forach o częstych i nieprzyjaznych kontrolach drogowych na Słowacji, bo tylko podsycałam negatywne emocje, które towarzyszyły nam do granicy słowacko-węgierskiej.Podróż zajęła nam trochę więcej czasu niz było w planach, głównie przez tłok na polskich drogach.Pierwsze 120 km zajęło nam 3 godziny! Potem było już tylko lepiej, a węgierskie drogi zadziwiły mnie niewielkim ruchem i świetnym ogólnym stanem.

 

  • na granicy