Zapraszam do przejrzenia relacji z wyprawy rowerowo-kolejowej przez Ukrainę, Rumunię i Mołdawię do Odessy.
W wycieczce wziąłem udział ja i kolega, Rob. Wystartowialiśmy 22 lipca, wróciliśmy 3 sierpnia.
Z Łodzi pociągami dostalismy się do Przemyśla, skąd postanowiliśmy popedałować do Mostisk II. Zanim to jednak sie stało, musiałem zmienić dętkę na inny typ, co zajęło trochę czasu. Z Mostisk II złapalismy elektriczkę do Lwowa (krótki odcinek zajął jej ponad dwie godziny!), gdzie z niemałym trudem zakupiiśmy bilety na nocny pociąg do Czerniowców (trasę 300 km pokonuje w zaledwie 11 godzin!).
Przewożenie rowerów w pociagach dalekobieżnych to dla pracowników ukraińskich kolei niezła abstrakcja, mimo to jakoś się udało :). Zwykle kupowalismy bilet bagażowy, raz dalismy w łapę kierowniczce wagonu.