Zapracowanych ludzi (takich jak ja i jeszcze kilka znanych mi osób) ciągnie pasjami do zorganizowania sobie chwili czynnego odpoczynku. Po codziennej walce z projektami, wdrożeniami, kontaktami z klientami, awariami, itp., zdarza się, że tak dla wprawy, prowadzimy projekt podróż. Może czytaliście moją relację z wyprawy do Stanów: HUmmerem po HAmeryce? Tamto to było prawdziwe przedsięwzięcie. Obecna podróż jest krótka, relatywnie tania, promuje polskie krajobrazy i jest kształcąca.
Pod koniec stycznia (2009) kolega Krzyśka - Czarek, znalazł przypadkiem link - fotowarsztaty. Nas, pasjonatów fotografii długo nie trzeba prosić. W końcu sprzęt leży przez większą część czasu w gotowości w szafie i marnuje się bez wyjścia w plener. Brak czasu, urlop za krótki. Ale na weekend to zawsze można. Poszła przedpłata za miejsca.
Program zajęć w terenie zachęcał do skorzystania z oferty. Ćwiczenia z głębią ostrości, perspektywą, panoramy, zdjęcia nocne - super. Tylko ostatnie prognozy w dniach poprzedzających wyjazd nie zapowiadały dobrej pogody (Sławku, dzięki za wskazówkę). Śledziłem zmiany temperatur i opadów słupkach. Cholera - będą co najmniej dwie pory roku - mokra i zimna - raczej bez ciepłego słoneczka.