wczesną wiosną kupiłam bilety na pokazy pirotechniczne, które miały się odbyć w Gdańsku. Była to dobra okazja odwiedzic naszą Krysię i Neptuna. Termin imprezy to początek sierpnia. Pomału upływał czas do imprezy. Postanowiłyśmy zwiedzić jeszcze "coś" po drodze, wybór padł na zamek w Malborku.
Zamki były w planie pierwszego dnia wyjazdu (czwartek), w piątek miałyśmy dojechać do Gdańska, a przeglądając internet znalazłam takie coś jak "szlak mennonitów" na Żuławach i nim postanowiłyśmy dojechać do celu. Szlak jest piękną trasą rowerową, ale to nam zupełnie nie przeszkadzało, aby jego fragmenty zobaczyć z okien samochodu.
Ale jeszcze bardziej po drodze był zamek w Golubiu-Dobrzyniu.
O samym zamku można poczytać tutaj: Golub Dobrzyń. Zwiedzałam ten zamek prawie 30 lat temu i pamiętam, że wtedy trafiłam na turniej rycerski, tym razem nie miałyśmy tyle szczęścia, ale stwierdziłam, że przez ten czas pięknie rozwinęła się komercja...