To była sobota, wstałam wcześnie, zapowiadał się bardzo upalny dzien.
Co tu robić?
Cytując Wojciecha Młynarskiego „ w co się bawić? w co się bawić?”
Wtedy zadzwoniła kolezanka z Gdańska. Jak chcesz żebym przyjechała kiedyś do Ciebie na weekend, to pokaż mi Wroclaw, zatem bierz aparat i do dzieła. We Wrocławiu trwał Jarmark Świętojański, pomyślałam sobie, właściwie, czemu nie? I od razu się lepiej poczułam, aparat do torby i w miasto.