Poniższa relacja jest opisem mojej pierwszej pozaeuropejskiej samodzielnej (nie wliczajac podróży z ojcem do Egiptu z czasów liceum) podróży z czasów wczesno poststudenckich, a zatem mocno budżetowej.
Jest to archiwalna już w zasadzie relacja z ery przedinternetowej (zatem brak linkowania) i przedcyfrowej (zatem na razie przynajmniej niestety nie okraszona fotografiami gdyż w tych czasach podstawowym materiałem była dla mnie niezapomniana Velvia 50 - ach co to były za czasy i slajdy z tamtych lat mam nadal nie zdigitalizowane).
Podróż ta inspirowana była kilkakrotną lekturą jednej z moich ulubionych książek, a mianowicie "Snem o Troi" - fascynującą biografią Henryka Schliemanna - odkrywcy antycznej Troi http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=31954 ( a jednak udało się coś podlinkowac) - jedną z pierwszych podróżniczych, a na pewno pierwszą która zapadła mi w pamięci, książek , które jeszcze w małych chłopcu wzbudzały marzenia o dalekich lądach i podróżach.
Relacja jest wspólnego autorstwa mojego i żony, która dzierzyłą pióro w trakcie podróży (stąd pisana w rodzaju żeńskim).