Korzystając z tego, że krakowskie lotnisko oferuje bezpośrednie połącznie z Maltą, postanowiliśmy tegoroczne wakacje spędzić właśnie na tej wyspie. Malta przywitała nas piękną pogodą; chociaż momentami było aż zbyt gorąco. Pogoda zdecydowanie lepsza na plażowanie niż na zwiedzanie. No, ale z racji tego, że mieliśmy tam spędzić jedynie tydzień na kąpiele nie było zbyt dużo czasu.Ze względu na ruch lewostronny nie wynajmowaliśmy samochodu: trudno było mi się przyzwyczaić do przechodzenia przez ulicę, a co dopiero do jazdy samochodem. Wyspę zwiedzaliśmy komunikacją miejską. Najlepiej kupić bilet tygodniowy, który kosztuje 12 euro.

 

 Pierwszy dzień spędzilismy w Vallecie. Piękne miasto z wąskimi uliczkami i piękną architekturą. Zaskoczeniem dla mnie było to, że wieczorem miasto jest prawie wymarłe, nie ma tam wielu kafejek, w których można spędzić wieczór. Ze względu na charakter miasta spodziewałam się też wielu niewielkich galeryjek z regionalnymi pamiątkami, a tymczasem kupić coś ciekawego wcale nie jest prostą sprawą. Poza tym wiele lokali, w których mogłyby się znaleźć takie miejsca jest zamkniętych i przeznaczonych do wynajecia.

  • Valletta
  • Valletta1
  • Valletta2
  • Katedra
  • Valletta3
  • Valletta4
  • Valletta5
  • Valletta6
  • Valletta7
  • Valletta8
  • Valletta9
  • Valletta10
  • Valletta11
  • Katedra
  • Katedra
  • Katedra
  • Valletta
  • Valletta