- Umawiamy się na 13:30?-Tak, bo mamy jeszcze zajęcia do tej godziny. Zdążymy spokojnie.Powiedziałby ktoś - umawiały się trzy baby. I umawiały i spóźniły. Zagadały się, przejechały jeden przystanek i musiały pędem wracać. Na szczęście opóźnili lot. Zdążyłyśmy.Na miejscu umówione byłyśmy z Einarem - studentem z Oslo - którego poznałyśmy na couchsurfingu. Czekamy, czekamy...Padła propozycja zrobienia kartonu z napisem Einar na wypadek gdyby nas nie rozpoznał. Na szczęście zjawił się kilka minut później. Jak się okazało zamieszkałyśmy w samym centrum Oslo, nie płacąc za to ani grosza, a jeszcze w super towarzystwie. Czego można chcieć więcej?
Podróż Oslo w weekend - Dzień 1
2008-04-10