”Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca.” Ryszard Kapuściński
Podobnie jest i w naszym przypadku. Mimo, iż z podróży fizycznie powróciliśmy przed dwoma laty, to dzięki nieustannie kręcącej się w nas taśmie pamięci - nadal jest ona żywa. A wspaniałe wspomnienia, zapiski z trasy czy zdjęcia, do których bardzo często przy różnych okazjach powracamy sprawiają, że naszego wyjazdu nie zapomnimy jeszcze przez długie lata.
Jaki był powód naszej wyprawy? Mieliśmy marzenie. Tym marzeniem była podróż legendarną Koleją Transsyberyjską, a szerzej ujmując - przejechanie pociągiem całej Azji, od jej zachodnich krańców na Uralu, aż po wschodnie granice nad Morzem Żółtym. Wybór pociągu jako środka transportu wynikał z chęci zobaczenia ogromu kontynentu azjatyckiego, a także poznania ludzi zamieszkujących tę część świata, ich kultury, tradycji, zwyczajów. Chcieliśmy także zwiedzić możliwie jak najwięcej miejsc na wyznaczonej przez nas trasie: Moskwę, Syberię w okolicach jeziora Bajkał, Buriację, mało znaną Mongolię oraz dalekie Chiny.
Przygotowania
Planowana przez nas podróż wymagała kilku miesięcy poświęconych na przygotowania, wielu godzin spędzonych na czytaniu przewodników, blogów, szukaniu informacji na temat miejsc wartych ujrzenia, analizowaniu stron internetowych z rozkładami jazdy kolei w poszczególnych krajach oraz cen. Książką, z którą rozpoczęliśmy planowanie wyprawy, był przewodnik wydawnictwa Bezdroża pt. „Szlak Transsyberyjski. Moskwa - Bajkał - Mongolia – Pekin”. Stanowi on kompendium wiedzy na temat podróży koleją transsyberyjską jak i poszczególnych krajów mijanych na trasie. Podręczny, z pewnością godny polecenia. Jest jednak małe ale. Choć posiadaliśmy wydanie z 2009 roku, duża część informacji na temat cen w nim zawartych, nie była wiarygodna. Powód jest prosty. Z roku na rok, coraz więcej ludzi jeździ nad Bajkał, do Mongolii i do Chin, przez co ceny mocno rosną w górę i ciężko nad tym procesem nadążyć. Kwestia cenowa, była tutaj bardzo ważna, gdyż zależało nam na tym, aby wyprawa ta odbyła się w miarę niskim kosztem.
W zdobyciu informacji na temat podróży, pomocny był nam również internet oraz relacje innych osób, które jechały tą samą lub podobną trasą. Ponadto ogrom wiedzy dały nam różne przewodniki, albumy i książki podróżnicze. Dzięki nim dużo dowiedzieliśmy się o specyfice danych miejsc w Rosji, Mongolii i Chinach: historii, kulturze, zwyczajach, o mentalności ludzi i wielu innych ciekawych rzeczach, dzięki którym nasza wyprawa była pełniejsza.
Literatura z której korzystaliśmy:
„Szlak Transsyberyjski. Moskwa - Bajkał - Mongolia – Pekin” - Przewodnik Wydawnictwa Bezdroża, praca zbiorowa, 2009 r.
„Mongolia - konie i grube ryby” - Jacek Sypniewski, 2007 r.
„Mongolia - wyprawy w tajgę i step” - Bolesław A. Uryn, 2005 r.
„Mongolia” - Przewodnik Wydawnictwa PWN, Jane Blunden, 2010 r.
„Wyprawy marzeń: Mongolia” - album wydawnictwa Pascal, Elżbieta Dzikowska, 2008 r.
„Wyprawy marzeń: Chiny” - album wydawnictwa Pascal, praca zbiorowa, 2007 r.
„Chiny wschodnie. Pekin i Szanghaj. W kraju smoków, jedwabiu i herbaty” – Przewodnik Wydawnictwa Bezdroża, Oliver Fülling, 2009 r.
„Chiny” - Przewodnik Wydawnictwa Wiedza i Życie, praca zbiorowa, 2009 r.
Kolej na bilety lub też bilety na kolej
Aby wybrać się w podróż Koleją Transsyberyjską, musieliśmy ze sporym wyprzedzeniem zaopatrzyć się w bilety. Ponieważ ich sprzedaż na dany pociąg rozpoczyna się na 45 dni przed dniem odjazdu, zaś latem w związku z dużą ilością podróżujących ludzi, są problemy z dostaniem biletów, przede wszystkim na najniższą klasę, to postanowiliśmy dokonać zakupu najwcześniej jak to było możliwe.
Do wyboru mieliśmy dwie możliwości. Pierwszą z nich było kupno biletów poprzez internet i biura pośredniczące w tej transakcji, które pobierają jednak sporą prowizję. Drugą natomiast był zakup biletów w jednej z dawnych republik byłego Związku Radzieckiego. Jako że na wjazd do Białorusi potrzeba wizy, a poza tym ze Śląska jest bliżej na Ukrainę, to zdecydowaliśmy się kupić bilety właśnie tam. Najlepszym miejscem, okazał się leżący niedaleko polskiej granicy Lwów. Będąc w mieście, udaliśmy się na Główny Dworzec Kolejowy, a tam do jednej z kas leżących na wprost wejścia, sprzedającej bilety na pociągi dalekobieżne. Tam też zakupiliśmy jednocześnie bilety na trasę od Lwowa do Moskwy.
W przeciwieństwie do Polski, bilety na kolej rosyjską, ukraińską, mongolską jak i chińską sprzedawane są zawsze z miejscówkami, bez względu na klasę pociągu. A te, w kolei transsyberyjskiej są trzy: pierwsza, czyli LUX, druga czyli kupe oraz trzecia czyli plackartnyj. Te same klasy obowiązują także na Ukrainie oraz w Mongolii. Różnice cenowe między poszczególnymi klasami są dosyć duże (między drugą a trzecią nawet dwukrotne), o czym należy pamiętać przy planowaniu całej podróży. Ponieważ dla nas kwestia cenowa miała niebagatelne znaczenie, to wszędzie gdzie tylko była możliwość, kupowaliśmy bilety na klasę plackartnyj. Warto także zwrócić uwagę na to, iż jadąc większą grupą, mogą pojawić się problemy z dostaniem miejscówek obok siebie. Na szczęście dla naszej dwuosobowej ekipy, nigdzie na trasie nie stanowiło to problemu.
Strona internetowa kolei ukraińskich (w wersji angielskiej):
http://www.uz.gov.ua/en/passengers/timetables/
Strona internetowa kolei rosyjskich (w wersji angielskiej):
http://eng.rzd.ru/statice/public/rzdeng?STRUCTURE_ID=9
Rozkład jazdy kolei rosyjskich (w wersji angielskiej):
http://www.poezda.net/en/index
KOSZTY:
pociąg w klasie plackartnyj Lwów – Moskwa = 480 UAH = 204,19 zł
pociąg w klasie plackartnyj Moskwa – Irkuck = 1415 UAH = 601,94 zł
Sprawy wizowe
Chcąc udać się w podróż do Rosji, Mongolii oraz Chin, niezbędne jest zaopatrzenie się w wizy do kolejnych krajów. Wiedząc o tym, odpowiednio wcześnie musieliśmy rozpocząć proces ich wyrabiania. W każdym kraju obowiązują inne wymagania wizowe, różny czas oczekiwania, a poszczególne placówki dyplomatyczne mają różne dni i godziny otwarcia. Składając wniosek o wizę jednego kraju, z dokumentami oddaje się także paszport, w związku z czym dopiero po jego odebraniu można ruszyć do kolejnej placówki. Wszystko to jest rozłożone w czasie, a czas ten może się jeszcze wydłużyć, gdy coś pójdzie nie tak. A z własnego doświadczenia jak i z innych źródeł wiemy, że o to nie trudno. Nieprecyzyjnie wypełnione wnioski wizowe, braki w dokumentach, zbyt duże kolejki skutkujące nie możnością złożenia podania danego dnia – wszystko to może znacznie wydłużyć cały proces, o czym mieliśmy się okazję przekonać na własnej skórze...
Z życia wzięte.
Po kilku godzinach oczekiwań w kolejce przed Konsulatem Federacji Rosyjskiej w Krakowie, w końcu zostaliśmy zaproszeni do środka. Nie posiadaliśmy się z radości, tym bardziej, że byliśmy ostatnimi tego dnia osobami dopuszczonymi przed majestat konsula, w którego rękach ważyły się losy naszych wiz, a tym samym całej podróży koleją transsyberyjską. Pełni nadziei, niosąc plik dokumentów podeszliśmy do okienka, kiedy konsul zaczął opuszczać roletę mówiąc:
- Przyjdźcie za tydzień.
- Ale Panie konsulu, proszę nas przyjąć... my z daleka...
- Z daleka to znaczy skąd? - zapytał konsul wyraźnie zaciekawiony.
- Ze Śląska.
- I to ma być daleko!? Panie! Daleko to jest z Moskwy do Irkucka! Coś wam powiem, jak macie daleko, to rozbijcie sobie przed konsulatem namiot!
I zamknął okienko.
Wtedy zrozumieliśmy, że taka właśnie jest Rosja - podzielona na władzę i podwładnych, rządzących i rządzonych, aparat państwowy i obywateli. Obywatel ma być bezwzględnie posłuszny władzy i wiedzieć, że z nią się nie dyskutuje! Dla jego własnego dobra...
Informacje wizowe – Rosja
Wizę rosyjską można uzyskać w ambasadzie w Warszawie bądź w którymś z konsulatów w Gdańsku, Poznaniu lub w Krakowie. Przy wyborze placówki obowiązuje tu jednak rejonizacja, związana z miejscem zamieszkania interesantów. W naszym przypadku (województwo śląskie) był to konsulat w Krakowie.
W celu wyrobienia wizy, w Wydziale Konsularnym czynnym w poniedziałki, środy i piątki (08.30-12.30) należy złożyć następujące dokumenty: wypełniony kwestionariusz wizowy, który można wydrukować ze strony internetowej ambasady, jedno zdjęcie w formacie 3x4 cm, paszport ważny co najmniej 180 dni, licząc od daty zakończenia terminu ważności wizy na wjazd do Rosji. Oprócz tego w przypadku ubiegania się o wizę turystyczną niezbędny jest voucher turystyczny, który można uzyskać za pośrednictwem różnych firm, świadczących swe usługi w internecie oraz ubezpieczenie zdrowotne na kwotę 30 000 euro. Co istotne, ambasada rosyjska uznaje jedynie ubezpieczenia, wystawiane przez firmy Hestia i Signal Iduna. Wiza turystyczna ważna jest na okres do 30 dni pobytu w Rosji. Czas rozpatrywania wniosku to 7 dni kalendarzowych.
Strona internetowa Ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce:
KOSZTY:
wiza rosyjska = 35 euro (opłata pobierana w polskich złotych)
opłata bankowa za wizę rosyjską = 20 zł (dokonywana w konkretnym banku, którego nazwa i adres jest podana w konsulacie)
voucher turystyczny = 59 zł
ubezpieczenie podróżne w HESTII (koszty leczenia, NNW, odpowiedzialność cywilna, bagaż) na 30 dni = 187 zł.
Informacje wizowe – Mongolia
Wnioski wizowe do Mongolii, wypełniane są wyłącznie za pośrednictwem Internetu (http://www.consuls.net), tylko w języku angielskim. Następnie należy je wydrukować i złożyć w Ambasadzie Mongolii wraz z paszportem oraz jednym kolorowym zdjęciem w formacie 35x45mm. Wiza turystyczna ważna jest na okres do 30 dni pobytu w Mongolii. Czas rozpatrywania wniosku to od 3 do 7 dni kalendarzowych.
Strona internetowa Ambasady Mongolii w Polsce:
http://www.ambasadamongolii.pl/
KOSZTY:
wiza mongolska = 60 euro (opłata pobierana w euro w gotówce)
O chińskich wizach
Będąc w Warszawie po odbiór wizy mongolskiej, chcieliśmy od razu tego samego dnia złożyć wnioski o wizę chińską. Mimo iż dotarliśmy pod drzwi ambasady, spiesząc się co niemiara aby zdążyć przed jej zamknięciem, to kolejka była na tyle duża, że można było zapomnieć o złożeniu dokumentów tego dnia. Z racji braku czasu na kolejny wyjazd do Warszawy, zdecydowaliśmy, że wizę chińską wyrobimy później, będąc już na trasie. Jako że chińskiej placówki dyplomatycznej nie ma na Syberii, to siłą rzeczy ową wizę musieliśmy wyrobić w stolicy Mongolii. Jak się potem okazało dzięki temu finansowo wyszliśmy na plus, ponieważ w Ułan Bator zapłaciliśmy znacznie mniej niż w chińskiej ambasadzie w Warszawie.
Dokumenty które należy złożyć są takie same, obojętnie gdzie staramy się o wizę. Są to: wniosek wizowy który można wydrukować ze strony internetowej ambasady, jedno zdjęcie w formacie 35x45 mm oraz paszport, ważny co najmniej 180 dni. Oprócz tego potrzebna jest rezerwacja biletu (kolejowego bądź lotniczego) do Chin w obie strony. Wiza turystyczna ważna jest na okres 3 miesięcy, od dnia złożenia dokumentów. Czas rozpatrywania wniosku to 7 dni kalendarzowych (w trybie zwykłym).
Strona internetowa Ambasady Chin w Polsce:
http://www.chinaembassy.org.pl/pol/
KOSZTY:
wiza chińska (w ambasadzie w Warszawie) = 220 zł
wiza chińska (w ambasadzie w Ułan Bator) = 30 USD w trybie zwykłym (100,92 zł) lub 50 USD w trybie przyspieszonym (168,21 zł)
Informacje cenowe
Wszystkie ceny podawane są wg kursów z końca czerwca 2010 roku.
1 hrywna (UAH) = 0,4254 zł
1 rubel (RUB) = 0,1082 zł
100 tugrików (MNT) = 0,243 zł
1 juan (RMB) = 0,4967 zł
1 euro (EUR) = 4,1405 zł
1 dolar (USD) = 3,3643 zł