Podróż Tam, gdzie kończy się ląd, a morze rozpoczyna ... - Zamiast wstępu



To miał być najzwyczajniejszy urlop - zwiedzanie i zasłużony wypoczynek. Kiedy siedzieliśmy nad mapami, przewodnikami, prospektami nie myśleliśmy, że będzie to Wielka Podróż. Wzorem dawnych odkrywców w lipcu wyruszyliśmy tam, gdzie wzrok nie sięga czy raczej tam, gdzie kończy się ląd.  

Zdajemy sobie sprawę, że nie jest obecnie wielką sprawą wybrać się jeszcze dalej i dalej, jednak ta - europejska podróż - była dla nas, a zwłaszcza dla naszego Młodego - tą NAJ. Nie tylko dlatego, że dojechaliśmy do końca Europy, ale przede wszystkim dlatego, że co dnia spotykaliśmy na swojej drodze wspaniałe zabytki, największe budowle, najstarsze pomniki, a całości dopełniały najwyższe temperatury i najsmaczniejsze potrawy :)