Podróż Supraśl-Podlaska Ziemia Obiecana - Supraśl-Podlaska Ziemia Obiecana



2010-03-18

Niewielkie, malownicze miasteczko położone 15 km od Białegostoku pośrodku Puszczy Knyszyńskiej.  Z którejkolwiek strony nie wyjdziesz-las. Bez żadnej strfey przejściwej. Po prostu na płotem posesji rozsną już potężne drzewa puszczańskie, śpiewają ptaki, stukają dzięcioły a w powietrzu czuć żywiczny zapach sosen.

Ze względu na swoisty mikroklimat i bogate złoża borowin miasto w 1999r. uzyskało status uzdrowiska, mają tu powstawać sanatoria. Gdy staniemy nad brzegiem przepływającej obok miasta rzeki Supraśl, widać górujący nad miastem prawosławny monaster z jedyną w Polsce cerkwią o charakterze obronnym.

Już przed wiekami w tym miejscu rósł święty gaj, spełniający rolę pogańskiej świątyni, gdzie oddawano hołd siłom przyrody. Na początku XVI wieku przybyli tu bazylianie, i jak zwykle palce w tym maczała Opatrzność, o czym piszę w innym miescu.

Dzielni bazylianie nie próżnowali. Zbudowali cerkiew, monaster, papiernię, drukarnię,  ba -nawet wykonali sztuczny system wodny z 2,5-kilometrowym kanałem, na końcu którego stanęły młyny i powstała osada młynowa, zorganizowali wspaniałą biobliotekę, wokół monasteru powstały użytkowe ogrody  i pola uprawne .

Jedli ryby z własnych stawów hodowalnych, popijając winem z własnej winnicy, lub-dla odmiany-piwem z własnego browaru, i w rzadkich chwilach wytchnienia od codziennego wysiłku obserwowali motylki fruwające po ich wspaniałych ogrodach. Przez 300 lat pracowici i zaradni braciszkowie mieszkali tu jak u Pana Boga za piecem  wraz z osadą liczącą ok. 100 dusz, i pewnie wiedliby swój żywot cichy a spokojny do dnia dzisiejszego gdyby nie zawirowania historii.

Oto bowiem władze carskie wprowadzają w 1834r. wysokie cło na towary  z Królestwa Polskiego, i każdy szanujący się XIX-wieczny biznesmen prowadzący interesy z Rosją szukał miejsca które pozwoliłoby mu ominąć bariery celne. Tym miescem okazał się obwód białostocki, w tym i Supraśl, znajdujący się pod zaborem rosyjskim.

Od tego czasu datuje się gwałtowny rozwój Supraśla, który staje się głównym ośrodkiem tkacta i sukiennictwa. Ściągają tu niemieccy fabrykanci-Zachertowie, Buchholtzowie, Jansenowie, a wraz z nimi cała rzesza rzemieślników zamieniając klasztorną osadę w gwarne miasteczko, budując fabryki, manufaktury sukiennicze, i swoje wspaniałe rezydencje na wzór magnackich pałaców.

I jak to w kresowym masteczku, wszystko się miesza. Język niemiecki z jidysz, polski z rosyjskim, a ewngelicka kircha z kościołem katolickim. I właściwie wszystko w Supraślu stoi, jak stało 200 lat temu, jakby zatrzymane w czasie- okazała rezydencja Buchholtzów, drewniane domy tkaczy z połowy XIX wieku wciąż zamieszkałe przez zwykłych ludzi, budynki fabryczne, cmentarz poewangelicki z okazałymi grobowcami  niemieckich bogaczy, między nimi kościoły -katolicki i ewangelicki, a na wzgórzu nieprzerwanie od 500 lat stoi prawosławny monaster.

Epoka sukiennicza trwała w Supraślu ok.100 lat i ostatecznie skończyła się w czasie II wojny światowej. Jest dziś Supraśl sennym, kresowym miasteczkiem pełnym uroku i tajemnicy historii.

Tu czas płynie wolniej, koty wylegują się w słońcu na parapetach obserując spod zmrużonych powiek ludzi,  którzy śpieszą się mniej niż gdzie indziej, mają czas przystanąć i opowiedzieć o swoim życiu, wojennych i powojennych zawirowaniach, jak zrobiła to jedna z mieszkanek zaczepiając mnie na ulicy:

-Wie pani-ciągnęła swoją opowieść-całe życie tu spędziłam, ojciec po wojnie osiedlił się tutaj, przyjechał z Grodna. Szukał miejsca podobnego do tego, które zmuszony był zostawić-pięknego,otoczonego lasami, koniecznie z rzeką jak Niemen, rozlewającą szeroko, on kochał pływać łodką...Mieszkam na głównej ulicy, w zabytkowym, drewnianym  domu sprzed ponad 100 lat. Jak się  mieszka ? Nic specjalnego. Ale byliśmy tu szczęśliwi...

  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl
  • Supraśl