Czytałam książki podróżnicze o dalekich krajach, indianach, dżungli amazońskiej i jej wspaniałej wiecznie tryskającej zielonością przyrodzie. Dżungla dziewicza, nietknięta ręką cywilizacji, w której życie trwa w niezmienionej formie od tysięcy lat.
Pewnego dnia przyjechałam do PuszczyBiałowieskiej. Weszłam do domku opartego o ścianę lasu i bagien. Upał który przewalił się ciężko przez cały dzień, chylił się juz ku wieczorowi. Weszłam do pokoju w którym miałam spać, otworzyłam okno i... osłupiałam. Przez okno wdarły się dźwieki otaczającej przyrody, zalewając cały pokój i przestrzeń wokół mnie- głośne ujadanie świerszczy, które próbowały przekrzyczeć się z całym światem, a w tym momencie z jakimś piłowaniem, trzeszczeniem niemiłosiernym, które okazało się być derkaczem ryczącym wprost do mego okna, mieszał sie z chichotem żab z pobliskich mokradeł, o świergoleniach, pilipkaniach, gwizdaniach i kukaniach setek ptaków o nazwach kompletnie mi nieznanych nie wspomnę.
Jak zasnę w takim hałasie? Zamknęłam okno próbując jednocześnie powstrzymać setki komarów wylęgłych na bagnie, które buczały wokół jak armia gotowych do ataku samolotów. Na wpół oszołomiona i zachwycona zeszłam na dół do gospodarza.
- Znajduję się w dżungli ! Macie tu jakieś węże?
-Tak. Mieszkają w stawie koło domu.
Z wrażenia usiadłam.Tak odkryłam moją białowieską dżunglę.
Na początek słowa Adama Wajraka, które stały się moim mottem:
"Są jeszcze takie miejsca na świecie, gdzie przyroda rządzi się swoimi prawami. Takimi punktami są wyspy Galapagos, archipelag Svalbardu na północy, może Park Krugera w Afryce. Nawet nieprzebrana dżungla amazońska nie jest zwartą masą, ale zbiorem mniej lub bardziej gęstym takich właśnie punktów, między które wdarł się już człowiek. Specjalnie piszę, że są to punkty, a nawet można by rzec punkciki. Bo choć z naszej, ludzkiej perspektywy wciąż mogą wydawac się ogromne, to jednak z punktu widzenia przyrody są to właśnie punkciki. No i takim punkcikiem na mapie jest Puszcza Białowieska.
Puszcza Białowieska to nie jest normalny las. To leśny dinozaur, mamut, który nie podzielił losu innych, podobnych jej puszcz. Przecież po pozostałych puszczach z ich puszczańskiego charakteru pozostała już tylko nazwa. Po innych nie zostały nawet nazwy na mapach. A ta puszcza, ta drobinka, ta kropeczka się ostała. Nie ostała się tylko z nazwy. Jest jeszcze puszczą jak się patrzy."