Cyklady. Jedyne w swoim rodzaju. Biało-niebieskie, pocztówkowe, słodkie, rozkoszne. W maju kwitnące i pachnące. W październiku - wieje meltemi. Ziemia spalona, palmy powiązane w dziwne chochoły, na ziemi leżą obcięte pnącza bugenwilli. Biel nie jest już taka olśniewająco biała, nabiera kolorów, błękit płowieje albo przybiera atramentowe odcienie. Wyspy pustoszeją, w powietrzu wyczuwalny jest jakiś nieokreślony niepokój, nastrój schyłku.