Podróż Sierra Leone - Sierra Leone?!



2009-12-07

 

Tak, wiem co myślicie – krwawe diamenty, dziecięce armie i amputowane kończyny. A do tego jeden z najniższych wskaźników rozwoju (HDI) na świecie. Szczątkowe doniesienia koncentrują się na problemie z dostępem do wody pitnej i braku elektryczności, z którym wciąż mierzy się Freetown.

Przygoda gwarantowana. Chyba się nie rozczaruję, co?

Trzymam w ręku paszport ze świeżutką wizą, która właśnie przyleciała z Brukseli. Zatem oficjalnie za 4 dni wyruszam na poszukiwania ducha Sierra Leone. Będę przeciskać się przez tłumy na rynku, uciekać przez pędzącymi samochodami na głównej ulicy, zakasam rękawy i spędzę kilka tygodni osieroconymi w skutek wojny dziećmi, spędzę noc na plaży i w buszu, potułam się stopem po interiorze – wszystko aby dowiedzieć się, ile jest prawdy w trwożących opowieściach o Sierra Leone i czemu o rosnącym w samym środku stolicy gigantycznym hibiskusie mówi się “drzewo bawełniane” (Cotton Tree).

 

psst, więcej o podróży na www.gdziejestalicja.pl 

  • Cotton tree2