Podróż Wakacyjna wędrówka po Podlasiu - Wakacyjna wędrówka po Podlasiu



2009-11-26

    Czemu akurat Podlasie? Bo ten mało uczęszczany kierunek pociąga takich jak my amatorów ciszy, nieskażonej niczym przyrody, urokliwej, typowej dla tego regionu architektury oraz wschodnich, niepowtarzalnych smaków.

Decyzja o wakacyjnej wyprawie w te strony, zapada szybko i już po trzech godzinach zbliżamy się do Białegostoku, mijając po drodze piękne, malownicze wioski. Drewniane chaty, z charakterystycznymi zdobieniami i okiennicami, stanowią miłą odmianę po typowych dla mazowieckich zabudowań, betonowych pudeł. Zamiast konkretnie zaplanowanej trasy, mamy jeden żelazny punkt: Tykocin oraz mocne postanowienie, by działać spontanicznie i zatrzymywać się tylko tam, gdzie naprawdę nam się spodoba.

   O Tykocinie z informacji znalezionych w necie wiemy tyle, że to niewielkie, położone nad Narwią miasteczko słynie z ciekawej zabudowy oraz  bogatej, wielokulturowej historii. Tykocin zdobył prawa miejskie już w 1425 roku, a  w jego historię na stałe wpisali się zamieszkujący go Żydzi (przed wojną stanowili połowę mieszkańców). Będąc w Tykocinie należy koniecznie obejrzeć zabytkowy, barokowy kościół, zwiedzić Wielką Synagogę, słynną ze zdobionych ścian i widniejących na nich tablic z napisami w języku hebrajskim i aramejskim. Warto też zajrzeć na jeden z najstarszych, zachowanych w Polsce cmentarzy żydowskich. Na północnym brzegu Narwi miłośnicy ruin zamkowych, odnajdą pozostałości renesansowego zamku króla Zygmunta II Augusta. My, zmęczone podróżą, szukamy przede wszystkim czegoś do zjedzenia. Tykocin w tygodniu, sprawia wrażenie sennego, opuszczonego miasteczka: kamieniste drogi, wylegujące się na schodach prowadzących do pożydowskich kamieniczek koty. Tu i ówdzie mieszkańcy, których czas zdaje się płynąć innym rytmem niż nasz. No i ten wspaniały barokowy rynek o trapezowatym kształcie, świadczący o bogatej historii miasta. Mijamy wielką synagogę, w której teraz mieści się oddział Białostockiego Muzeum, obiecując sobie zaraz do niej powrócić i podążając za wskazówkami intrygującego szyldu, Restauracja "Tejsza”, zagłębiamy się w urokliwą  uliczkę. W podziemiach dawnej małej Synagogi, odrestaurowanej po zniszczeniach wojennych, odnajdujemy przedwojenną atmosferę tego miejsca: muzyka, wystrój i autentyczna, żydowska kuchnia pomagają nam skutecznie przenieść się w czasie. Tykocin robi na nas wielkie wrażenie. To miasto w którym nadal czuć przedwojenną atmosferę, dziś nieco zapomniane i znajdujące się na uboczu głównych szlaków turystycznych. Po wizycie w Synagodze bez trudu wyobrażamy sobie nie tak dawny wszechobecny gwar na wąskich, wybrukowanych uliczkach, nawoływania kupców, śmiech bawiących się dzieci. Dziś te ulice zioną pustką, ale pamięć wciąż jest żywa. Ruszamy dalej, chcąc dotrzeć na cmentarz żydowski kierujemy się w stronę Pentowa, Europejskiej Wsi Bocianiej. Ślady zdewastowanego w czasie wojny cmentarza, dopełniają Tykocińskie wrażenia.

  Jest już 17, chcemy jeszcze zajrzeć do Pentowa, a potem szukać gdzieś noclegu, ale już po wjeździe w obręb bocianiego królestwa, decydujemy jednogłośnie: musimy zostać tu na dłużej. Wiekowe drzewa, otaczające zabytkowy dworek i wszechobecne długonogie ptaki, to dość mocne wrażenia dla takich mieszczuchów jak my. Naszą uwagę przykuwa też położony tuż nad starorzeczem Narwi, oryginalny domek na kółkach. Okazuje się, że ten ciekawy pojazd to dawny wóz cyrkowy, który służył do niedawna niemieckim artystom, a dziś można w nim pomieszkać, ciesząc się pełną niezależnością, wszystkimi wygodami i bliskością przyrody. Niczym rasowi wędrowcy, zjadamy kolacje, na tarasie naszego ruchomego domku, mając przed sobą widok na unoszące się na rzece nenufary i ciągnące się po horyzont morze łąk. Nie tylko dla nas to pora posiłku, nad rzeką pasie się stado koników polskich,  kilka angloarabów i arabów. Na gniazdach okolicznych drzew, bocianie mamy karmią swe młode, przy wtórze charakterystycznego klekotu. Jutro, uzbrojone w lornetki i aparaty, postaramy się poznać bliżej ich zwyczaje, a nie jest to trudne, jeśli mieszka się wśród 200 bocianów, a wieże obserwacyjne, zapraszają wręcz by zajrzeć do bocianiego gniazda. Zostajemy w Pentowie na weekend, pogoda nam sprzyja, wiec byczymy się nad rzeczką, obserwując codzienne życie boćków. Po dwóch dniach, już nas nie dziwi przelatujący nad nami z rozpostartymi skrzydłami bocian, ani wypatrująca w pobliskich trawach przysmaków bocianowa. Pentowo to totalna wolność, otaczające nas zwierzęta korzystają z niej do woli.  No i kolejna atrakcja Pentowa, dla której zdecydowałyśmy się dłużej tu zostać: to konie, codzienna godzina w siodle, gwarantuje nam moc wrażeń na kolejne dni, zwłaszcza, jeśli jest się początkującym jeźdźcem! 

  • Łowy
  • Świnorojska leśniczówka
  • Śniadanie na trawie
  • Relaks na świeżym powietrzu
  • Wieczór w Pasiekach
  • Pasieki nadal wieczorem
  • Sejmik bociani
  • Jazda próbna
  • Widok z wozu cyrkowego w Pentowie
  • Zalew Siemianówka
  • Mieszkańcy Pasiek żyją swoim rytmem
  • Koniki pentowskie
  • Kapliczka w drzewie
  • Natura
  • Karandasch
  • Ognisko
  • Był tutaj bóbr?
  • Wypoczynek na tarasie w Pentowie
  • Żubra nie widziałyśmy -  zające owszem...
  • Karandasch c.d.
  • Poranne mgły
  • Wcale mnie tu nie ma:-)
  • Wieś Pasieki
  • Rynek w Tykocinie
  • Kolacja
  • Tykocin 2
  • Tykocin z lotu ptaka
  • Synagoga tykocińska
  • Widok z wozu w Pentowie
  • I świat zawirował!
  • Sielanka w Pasiekach
  • Grock i Karandasch, wozy cygańskie w Pasiekach
  • Dworek Pentowo
  • Spacer z końmi
  • Jeden z młodszych mieszkańców Pentowa
  • Jazdy cd
  • Goście
  • Pentowo widok na starorzecze Narwi
  • Widok cd
  • Widok z wozu cyrkowego w Pentowie
  • A tu już Siemianówka
  • Siemianówka cd
  • I cd Siemianówki (woda cieplutka i czysta)
  • W Świnorojach robota znajdzie się zawsze
  • Robota to ciężka i długo trwająca:-)
  • Wnętrza leśniczówki Dworku Rousseau
  • Cd wnętrz
  • Salon - jadalnia
  • Kuchnia z widokiem na salon
  • Salon od drugiej strony
  • Pani z pieskiem
  • Wnętrze bez Pani i bez pieska
  • Korytarz
  • I jeszcze jeden rzut okiem na Dworek Rousseau
  • Domek w Pasiekach
  • Wozy w Pasiekach
  • Domek w Pasiekach ujęcie z oddali
  • Nawet uprane ścierki komponują się z otoczeniem:-)
  • Wóz cyrkowy w Pentowie - kuchnia/salonik
  • Wieża obserwacyjna - jedna z wielu
  • Bocian
  • Zachód słońca widziany z tarasu wozu w Pentowie
  • Wóz w Pentowie widok na sypialnię
  • Koncert w Pentowie
  • Widok na wóz w Pentowie od starorzecza Narwi
  • Dworek Pentowo
  • Mieszkańcy Pasiek żyją własnym rytmem
  • Pasieczna droga