Komentarze użytkownika zfiesz, strona 749
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
-
chyba wstałem... tak mi się wydaje... ale czy doszedłem?:-)
-
dobra kikk... teraz chłopcy potrzebują pół godzinki na "oplusienie" i skomentowanie wszystkich fotek żanety, więc możesz dalej komentować muzyczkę (czytanie cudzych zachwytów - nad muzyką, nie nad moim jej opisywaniem - to taki mój fetysz:-)
-
to chyba spontaniczne było!!! wczoraj tez za owada robiłem, więc mogłem coś przegapic, ale nie wydaje mi się...
-
ja wódkę z robakiem piłem, więc mleko, nawet zsiadłe, wrażenia na mnie nie robi:-) (zupelnie nie rozumiem jakim cudem wyczyn ten nie został uwieczniony "na kliszy"?)
-
sławku... mimo że dziś bardzo blisko mi do percepcji chełbii modrej - domyśliłem się:-)
-
takie... malibu:-)
-
w związku z wczorajszym dniem (a właściwie nocą) kolumberowej solidarności, miłości, szacunku i wzajemnego dawania plusów dostałem dziś 47 powiadomień o uznaniu z waszej strony:-) nie jestem w stanie odpowiedzieć i podziękować każdemu z osobna... w każdym razie nie teraz, bo po pracy odmożdżony strasznie jestem... dlatego, idąc na łatwiznę, korzystam z tej opcji i dziękuję wszystkim razem:-) odwdzięczę się tym samym! tylko sławek... biorąc pod uwagę, że nie masz żadnej podróży, a tylko 747 zdjęć, musisz poczekać, aż będę miał urlop:-)
-
napoili?!?!?!? rurkę w gardło wsadzili i po tyłku klepali deską, żeby lepiej wchodziło? tja... ech ci tubylcy! bo tyryści to niewinni:-)
-
kikk, wczoraj był dzień (a właściwie noc) kolumberowej solidarności, miłości, szacunku i wzajemnego dawania plusów, więc czuj się wyrózniona tylko jako część większej całości:-)
-
chyba wstałem... tak mi się wydaje... ale czy doszedłem?:-)
-
dobra kikk... teraz chłopcy potrzebują pół godzinki na "oplusienie" i skomentowanie wszystkich fotek żanety, więc możesz dalej komentować muzyczkę (czytanie cudzych zachwytów - nad muzyką, nie nad moim jej opisywaniem - to taki mój fetysz:-)
-
to chyba spontaniczne było!!! wczoraj tez za owada robiłem, więc mogłem coś przegapic, ale nie wydaje mi się...
-
ja wódkę z robakiem piłem, więc mleko, nawet zsiadłe, wrażenia na mnie nie robi:-) (zupelnie nie rozumiem jakim cudem wyczyn ten nie został uwieczniony "na kliszy"?)
-
sławku... mimo że dziś bardzo blisko mi do percepcji chełbii modrej - domyśliłem się:-)
-
takie... malibu:-)
-
w związku z wczorajszym dniem (a właściwie nocą) kolumberowej solidarności, miłości, szacunku i wzajemnego dawania plusów dostałem dziś 47 powiadomień o uznaniu z waszej strony:-) nie jestem w stanie odpowiedzieć i podziękować każdemu z osobna... w każdym razie nie teraz, bo po pracy odmożdżony strasznie jestem... dlatego, idąc na łatwiznę, korzystam z tej opcji i dziękuję wszystkim razem:-) odwdzięczę się tym samym! tylko sławek... biorąc pod uwagę, że nie masz żadnej podróży, a tylko 747 zdjęć, musisz poczekać, aż będę miał urlop:-)
-
napoili?!?!?!? rurkę w gardło wsadzili i po tyłku klepali deską, żeby lepiej wchodziło? tja... ech ci tubylcy! bo tyryści to niewinni:-)
-
kikk, wczoraj był dzień (a właściwie noc) kolumberowej solidarności, miłości, szacunku i wzajemnego dawania plusów, więc czuj się wyrózniona tylko jako część większej całości:-)
chavela jest bombowa, ale w nadmiarze (12?!?!?! - jeden track, czy zmieniałaś?;-) trochę nudzi.
moim osobistym mistrzostwem świata jest muzyka z wpisu "hecho en monterrey" (co wielokrotnie podkreślałem:-)
a za fado nie przepadam, bo nie lubię brzmienia portugalskiej wersji języka portugalskiego. za to brazylijska!!! najseksi na świecie;-)