Komentarze użytkownika zfiesz, strona 703
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
w zasadzie proporcje nie zmieniają się od początku. ale jakos szczególnie nie zawracałbym sobie głowy takimi osobami. wpadli na chwile... wyżyli się... i niech im ziemia lekką będzie;-)
-
!de puta madre! nawet;-)
-
a to fakt dino...ale mi się zawsze wydaje, że każdy rozumie:-)
-
no nie często, ale się zdarza. a w cytatach to juz nagminnie:-)
-
babciu heniu, czy po lekturze moich relacji uważasz, że jestem prymitywny? :-(
-
dzięki sławek... tamto to stara sprawa z poczatku października... nie biorę takich uwag do serca:-)
-
pod tą podróżą? tu tylko bobi się ze mnie nabijała, a ja żadnych komentarzy dziś nie miałem (oki, jeden od ciebie)
-
a gdzie?
-
no! dzięki;-) teraz jeszcze tylko dopisz coś do każdego punktu i dorzuć zdjęć z kirkwall. i plus za doprowadzenie mapy do porządku:-)
-
a proszę bardzo! wyzerowałem cię rebel:-) a do bluzgów sam też nic nie mam, bo i ja soczyście mówię;-) piszę czasem też! kolejny dowód na to, że sławek moich relacji nie czytał;-)
ale w 'kontrowersyjnym' komentarzu bardziej wkurza mnie rzucenie hasła... oczywiscie podszytego ideologią... i pozostawienie tematu. może tak rozwinięcie kolego? ja przyznaję, że w sprawie hemingwaya jestem ignorantem, choc to klasyk (m.in.) reportażu, ale domyslam się, że może chodzić o hiszpańską wojnę domową, w której uczestniczył po stronie republikanów, przeciwko faszystom popieranym przez włochy i III rzeszę. czekam na szersze info...
-
w zasadzie proporcje nie zmieniają się od początku. ale jakos szczególnie nie zawracałbym sobie głowy takimi osobami. wpadli na chwile... wyżyli się... i niech im ziemia lekką będzie;-)
-
!de puta madre! nawet;-)
-
a to fakt dino...ale mi się zawsze wydaje, że każdy rozumie:-)
-
no nie często, ale się zdarza. a w cytatach to juz nagminnie:-)
-
babciu heniu, czy po lekturze moich relacji uważasz, że jestem prymitywny? :-(
-
dzięki sławek... tamto to stara sprawa z poczatku października... nie biorę takich uwag do serca:-)
-
pod tą podróżą? tu tylko bobi się ze mnie nabijała, a ja żadnych komentarzy dziś nie miałem (oki, jeden od ciebie)
-
a gdzie?
-
no! dzięki;-) teraz jeszcze tylko dopisz coś do każdego punktu i dorzuć zdjęć z kirkwall. i plus za doprowadzenie mapy do porządku:-)
-
a proszę bardzo! wyzerowałem cię rebel:-) a do bluzgów sam też nic nie mam, bo i ja soczyście mówię;-) piszę czasem też! kolejny dowód na to, że sławek moich relacji nie czytał;-)
ale w 'kontrowersyjnym' komentarzu bardziej wkurza mnie rzucenie hasła... oczywiscie podszytego ideologią... i pozostawienie tematu. może tak rozwinięcie kolego? ja przyznaję, że w sprawie hemingwaya jestem ignorantem, choc to klasyk (m.in.) reportażu, ale domyslam się, że może chodzić o hiszpańską wojnę domową, w której uczestniczył po stronie republikanów, przeciwko faszystom popieranym przez włochy i III rzeszę. czekam na szersze info...