Komentarze użytkownika zfiesz, strona 643
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
-
do st. davids 3-5 maja, podlasie 15-22 (tzn generalnie polska, w tym kilka dni na podlasiu)
a zdjęcia dawaj!:-)
i kwestia techniczna: nocowałes gdzieś w st. davids, czy tylko przejazdem byłes?
-
ha! właśnie dziś zrodził sie plan, zeby na początku maja wyskoczyc na kilka (3?) dni na półwysep st. davids! dopracowujemy szczegóły:-)
-
dino... nie generalizowałbym:-)
-
@renataglin: dziękuje za uznanie:-) (a kompletnie nic mnie z ta panią nie łączy!:-)
@marysia: w konkursach nie ma nic złego. tylko nie każdy potrafi przegrywać...
-
wiesz dino... obawiam się, że tak:-( i nie muszę ci chyba mówić jak bardzo nad tym boleje?
-
zajrzyj do swojego komentarza pod konkursem, tam znajdziesz "tysiące"... metafora jak rozumiem:-)
i tak...
1. widocznie na mnie bardziej liczą kolumberowi znajomi, bo ja powiadomienia dostałem.
2. "sugestia" nie jest ani prośbą, ani groźbą... o ironii nie bedę juz wspominał.
3. ja ograniczyłem się jedynie do wąskiej grupy kolumberowych znajomych. i to nawet nie wszystkich, o czym przekonują się właśnie czytając tę bezsensowna przepychankę. tym, których relacje konkursowe "zaplusiłem", nie wysyłałem powiadomienia właśnie dlatego, zeby nie czuli się zobowiazani. jedynym wyjatkiem (przez "starą znajomość":-) byłaś ty...
4. nie musiałem zapraszać żadnych "biednych znajomych" spoza portalu, bo jak widać kilku osobom moje relacje się podobają.
5. podpieranie sie argumentem o domu dziecka, celu charytatywnym, itp uważam za conajmniej niesmaczne, by nie powiedzieć obrzydliwe.
i nie ucz mnie moralności. baw się dobrze na malediwach...
-
sylwka pytaj, on sie lepiej na tym zna;-)
-
być może...
a dla zainteresowanych... bo wbrew temu co można sądzić z wypowiedzi bobi, powiadomienie dostało bardzo niewiele osób... "rozpaczliwy e-mail" wyglada tak:
"sprawa wygląda tak: miałem nie brać udziału w konkursie, ale sumienie mówiło mi "głupcze, chociaż spróbuj!!!". no i spróbowałem. tyle tylko, ze do końca konkursu zostało niewiele ponad 24 godziny. może więc, przez starą znajomość;-) zerkniesz, zachwycisz się i zaplusisz? :-)
wdzięcznośc moja będzie wielka:-)
pzdr
zwierz"
ironii, której jedynie głupcy i dzieci nie rozumieją, tłumaczyc chyba nie muszę.
a dodam tylko, że najprzyjemniejsze komentarze (i plusy o dziwo!!!:-) dostałem od kolumberowców, którzy "rozpaczliwych e-maili" nie dostali. zupełnie nie rozumiem jak to sie stało:-P
-
wciąż mniej niż twoje "tysiące"...
bobi, nie wiem do czego pijesz. link "wyślij tę podróż do znajomych" służy własnie do informowania znajomych. jego używanie nie jest ograniczone w przypadku konkursów, więc, wybacz, ale nie widzę żadnego problemu.
-
do st. davids 3-5 maja, podlasie 15-22 (tzn generalnie polska, w tym kilka dni na podlasiu)
a zdjęcia dawaj!:-)
i kwestia techniczna: nocowałes gdzieś w st. davids, czy tylko przejazdem byłes? -
ha! właśnie dziś zrodził sie plan, zeby na początku maja wyskoczyc na kilka (3?) dni na półwysep st. davids! dopracowujemy szczegóły:-)
-
dino... nie generalizowałbym:-)
-
@renataglin: dziękuje za uznanie:-) (a kompletnie nic mnie z ta panią nie łączy!:-)
@marysia: w konkursach nie ma nic złego. tylko nie każdy potrafi przegrywać... -
wiesz dino... obawiam się, że tak:-( i nie muszę ci chyba mówić jak bardzo nad tym boleje?
-
zajrzyj do swojego komentarza pod konkursem, tam znajdziesz "tysiące"... metafora jak rozumiem:-)
i tak...
1. widocznie na mnie bardziej liczą kolumberowi znajomi, bo ja powiadomienia dostałem.
2. "sugestia" nie jest ani prośbą, ani groźbą... o ironii nie bedę juz wspominał.
3. ja ograniczyłem się jedynie do wąskiej grupy kolumberowych znajomych. i to nawet nie wszystkich, o czym przekonują się właśnie czytając tę bezsensowna przepychankę. tym, których relacje konkursowe "zaplusiłem", nie wysyłałem powiadomienia właśnie dlatego, zeby nie czuli się zobowiazani. jedynym wyjatkiem (przez "starą znajomość":-) byłaś ty...
4. nie musiałem zapraszać żadnych "biednych znajomych" spoza portalu, bo jak widać kilku osobom moje relacje się podobają.
5. podpieranie sie argumentem o domu dziecka, celu charytatywnym, itp uważam za conajmniej niesmaczne, by nie powiedzieć obrzydliwe.
i nie ucz mnie moralności. baw się dobrze na malediwach... -
sylwka pytaj, on sie lepiej na tym zna;-)
-
być może...
a dla zainteresowanych... bo wbrew temu co można sądzić z wypowiedzi bobi, powiadomienie dostało bardzo niewiele osób... "rozpaczliwy e-mail" wyglada tak:
"sprawa wygląda tak: miałem nie brać udziału w konkursie, ale sumienie mówiło mi "głupcze, chociaż spróbuj!!!". no i spróbowałem. tyle tylko, ze do końca konkursu zostało niewiele ponad 24 godziny. może więc, przez starą znajomość;-) zerkniesz, zachwycisz się i zaplusisz? :-)
wdzięcznośc moja będzie wielka:-)
pzdr
zwierz"
ironii, której jedynie głupcy i dzieci nie rozumieją, tłumaczyc chyba nie muszę.
a dodam tylko, że najprzyjemniejsze komentarze (i plusy o dziwo!!!:-) dostałem od kolumberowców, którzy "rozpaczliwych e-maili" nie dostali. zupełnie nie rozumiem jak to sie stało:-P -
wciąż mniej niż twoje "tysiące"...
bobi, nie wiem do czego pijesz. link "wyślij tę podróż do znajomych" służy własnie do informowania znajomych. jego używanie nie jest ograniczone w przypadku konkursów, więc, wybacz, ale nie widzę żadnego problemu.
a tak w ogóle to uważam, ze to skandal, że jeszcze nie zrobiłeś "brytyjskiej podróży" i musiałem się grzebac, żeby znaleźc tę fotkę!:-p