Komentarze użytkownika zfiesz, strona 566
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
smyq... po koleżeńsku ostrzegam... uważaj bo ABW nie śpi:-)
-
...i właśnie dlatego relacje z "zaprzyjaźnionych serwisów" nie mają tu szczególnego wzięcia:-)
-
to ja tylko przypomnę, że czekam na próbki albańskiego reggae!;-)
-
no ale sam powiedz... czy skok ze spadochronem w 400.metrową przepaść pełną jaskółek nie jest przeżyciem kuszącym? bo schodzić na linach to by mi się nie chciało;-)
a jak już ułożysz sobie całą trasę, daj znać. może coś mi się o uszy obiło... może będę zazdrościł ci jeszcze bardziej?:-)
uwzględniasz kalifornię (tę meksykańska oczywiście!) w planach?
-
a temu jak zwykle jedno w głowie!:-p
-
no tak... ja dopiero wstałem, a wszyscy już (?) śpią:-(
-
mam nadzieję hopperq, że ty w jakiejś podróży jesteś, a nie że się dąsasz!!!:-)
-
"dlaczego nie traktujecie kolumbera jako świetnej towarzyskiej zabawy! " ...ja tam zawsze tak traktowałem! a bawię się przednio!:-) dla niezorientowanych: jestem jednym z tych "dojrzałych" i "miłych na początku" (cóż za potwarz! miły?!?:-)
dyskusja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
zabawa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zabawa
nadgorliwość: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwo%B6%E6
nadgorliwy: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwy
-
@arnold... wprawdzie Zwierzak (moje alter ego;-) to nie alf (nic nie warta kosmiczna kreatura;-), ale na koty chrapkę ma zawsze, więc bacz na swój avatar;-) (jak mawia mój kolega z pracy "uwielbiam koty, ale nie dam rady zjeść całego;-)
@katarzyna... dość pomówień i kalumnii! :-)
@smok... czy chcesz żebyśmy się pogniewali? hmmm? (a poważniej ustosunkowałem się pod twoją relacją z meksyku;-)
@dino... ależ on jest ciągle z wami... nami... no tu jest ciągle i nie wszyscy go lubią:-p
@edytka... lubisz takich włochatych bad boyów?;-)
@smyczek... to jest nas już dwóch:-) (wybaczysz, że robię ci konkurencję?;-)
-
katarzyno droga! gdzież ja bym kogokolwiek za plecami obgadywał? ja?!? stracić przyjemność bezpośredniej konfrontacji, plucia jadem i rzucania obelg? no kasiu... proszę:-) wyrażałem jedynie żal, że to nie mój (wątpliwy skądinąd:-) urok osobisty ściągnął cię na, bezdusznie porzucone, kolumberowe stronice:-)
-
smyq... po koleżeńsku ostrzegam... uważaj bo ABW nie śpi:-)
-
...i właśnie dlatego relacje z "zaprzyjaźnionych serwisów" nie mają tu szczególnego wzięcia:-)
-
to ja tylko przypomnę, że czekam na próbki albańskiego reggae!;-)
-
no ale sam powiedz... czy skok ze spadochronem w 400.metrową przepaść pełną jaskółek nie jest przeżyciem kuszącym? bo schodzić na linach to by mi się nie chciało;-)
a jak już ułożysz sobie całą trasę, daj znać. może coś mi się o uszy obiło... może będę zazdrościł ci jeszcze bardziej?:-)
uwzględniasz kalifornię (tę meksykańska oczywiście!) w planach? -
a temu jak zwykle jedno w głowie!:-p
-
no tak... ja dopiero wstałem, a wszyscy już (?) śpią:-(
-
mam nadzieję hopperq, że ty w jakiejś podróży jesteś, a nie że się dąsasz!!!:-)
-
"dlaczego nie traktujecie kolumbera jako świetnej towarzyskiej zabawy! " ...ja tam zawsze tak traktowałem! a bawię się przednio!:-) dla niezorientowanych: jestem jednym z tych "dojrzałych" i "miłych na początku" (cóż za potwarz! miły?!?:-)
dyskusja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
zabawa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zabawa
nadgorliwość: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwo%B6%E6
nadgorliwy: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwy -
@arnold... wprawdzie Zwierzak (moje alter ego;-) to nie alf (nic nie warta kosmiczna kreatura;-), ale na koty chrapkę ma zawsze, więc bacz na swój avatar;-) (jak mawia mój kolega z pracy "uwielbiam koty, ale nie dam rady zjeść całego;-)
@katarzyna... dość pomówień i kalumnii! :-)
@smok... czy chcesz żebyśmy się pogniewali? hmmm? (a poważniej ustosunkowałem się pod twoją relacją z meksyku;-)
@dino... ależ on jest ciągle z wami... nami... no tu jest ciągle i nie wszyscy go lubią:-p
@edytka... lubisz takich włochatych bad boyów?;-)
@smyczek... to jest nas już dwóch:-) (wybaczysz, że robię ci konkurencję?;-) -
katarzyno droga! gdzież ja bym kogokolwiek za plecami obgadywał? ja?!? stracić przyjemność bezpośredniej konfrontacji, plucia jadem i rzucania obelg? no kasiu... proszę:-) wyrażałem jedynie żal, że to nie mój (wątpliwy skądinąd:-) urok osobisty ściągnął cię na, bezdusznie porzucone, kolumberowe stronice:-)