Komentarze użytkownika zfiesz, strona 562
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
kształtuje chyba?:-)
-
na ulicach warszawy chyba takiego nie spotkacie?:-)
btw... zawsze podobała mi się nazwa tego autka... brzmi trochę prestiżowo... bo autko... no każdy widzi;-)
-
jakie oczy!!!!:-)
-
a wyprostujesz?:-D
-
a skoro jesteśmy przy gruszczaku, poszukaj w necie wydawnictwa "adam marszałek". to naukowe wydawnictwo z torunia. specjalizują w jakichś absolutnych ekstremach (jak polonia w zimbabwe, czy inne tego typu kwiatki), ale mają też w ofercie kilka pozycji dotyczących ameryki łacińskiej (m.in. gruszczaka o procesie pokojowym w ameryce środkowej i jakiejś panny coś o kanale panamskim... nie pamiętam, bo mam w domu w polsce;-)
-
kapuściński moja droga... popularnie (prze)zwany kapustą:-)
-
do oban chciałbym się wybrać tylko ze względu na przystań promową:-) marzy mi się wycieczka po hebrydach!:-)
-
myślałem, że mi się coś z ucha wysypało, a to wasza sprawka!:-p dzięki... życzę dwóch tygodni w krynkach!:-)
-
ufff... przebrnąłem. dosłownie! czuje się, jakbym zdobył ben nevis w listopadzie:-) posypią się minusy, ale chyba lepsza szczerość niż "plusy z powietrza"? styl, jak dla mnie, nieczytelny. zdania (zbyt) wielokrotnie złożone, odwrócony szyk, masa ozdobników, archaizmy... brnąłem dalej tylko z nadzieją, że w końcu ci się znudzi!:-) mnie uczono pisać trochę inaczej - tak, jakbym opowiadał... tylko trochę ładniej;-) a przy takiej opowieści, obawiam się, szybko bym usnął;-)
i mógłbym napisać, że przerost formy nad treścią, ale byłoby to krzywdzące i niesprawiedliwe. bo, fakt niezaprzeczalny, informacji jest w tekście wiele. historia, legendy, trochę uwag praktycznych... to wszystko sprawia, że ,mimo męki czytania, jednak warto dojść do ostatniej kropki.
niemniej, plus należy się i za oryginalność (o gustach, jak wiadomo, nie dyskutuje się), i za tę ważniejszą, praktyczną stronę tekstu. no i oczywiście za fotki!
-
gotowania?!?!:-)
-
kształtuje chyba?:-)
-
na ulicach warszawy chyba takiego nie spotkacie?:-)
btw... zawsze podobała mi się nazwa tego autka... brzmi trochę prestiżowo... bo autko... no każdy widzi;-) -
jakie oczy!!!!:-)
-
a wyprostujesz?:-D
-
a skoro jesteśmy przy gruszczaku, poszukaj w necie wydawnictwa "adam marszałek". to naukowe wydawnictwo z torunia. specjalizują w jakichś absolutnych ekstremach (jak polonia w zimbabwe, czy inne tego typu kwiatki), ale mają też w ofercie kilka pozycji dotyczących ameryki łacińskiej (m.in. gruszczaka o procesie pokojowym w ameryce środkowej i jakiejś panny coś o kanale panamskim... nie pamiętam, bo mam w domu w polsce;-)
-
kapuściński moja droga... popularnie (prze)zwany kapustą:-)
-
do oban chciałbym się wybrać tylko ze względu na przystań promową:-) marzy mi się wycieczka po hebrydach!:-)
-
myślałem, że mi się coś z ucha wysypało, a to wasza sprawka!:-p dzięki... życzę dwóch tygodni w krynkach!:-)
-
ufff... przebrnąłem. dosłownie! czuje się, jakbym zdobył ben nevis w listopadzie:-) posypią się minusy, ale chyba lepsza szczerość niż "plusy z powietrza"? styl, jak dla mnie, nieczytelny. zdania (zbyt) wielokrotnie złożone, odwrócony szyk, masa ozdobników, archaizmy... brnąłem dalej tylko z nadzieją, że w końcu ci się znudzi!:-) mnie uczono pisać trochę inaczej - tak, jakbym opowiadał... tylko trochę ładniej;-) a przy takiej opowieści, obawiam się, szybko bym usnął;-)
i mógłbym napisać, że przerost formy nad treścią, ale byłoby to krzywdzące i niesprawiedliwe. bo, fakt niezaprzeczalny, informacji jest w tekście wiele. historia, legendy, trochę uwag praktycznych... to wszystko sprawia, że ,mimo męki czytania, jednak warto dojść do ostatniej kropki.
niemniej, plus należy się i za oryginalność (o gustach, jak wiadomo, nie dyskutuje się), i za tę ważniejszą, praktyczną stronę tekstu. no i oczywiście za fotki! -
gotowania?!?!:-)