Komentarze użytkownika zfiesz, strona 137
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
kłaniamy się:-)
-
hmmm... nie wiem czy pamiętasz, ale kilka tygodni temu "spłynąłeś" ze mną kanałem elbląskim. nie pamietasz? ale ja tak:-) wielkie dzięki!
-
biorąc pod uwagę liczebność argentyńskiej diaspory żydowskiej, mieszane małżeństwa pewnie nie należą do rzadkości. ale fakt - tak trwałe zestawienia tych symboli, to raczej nieczęsty widok...
-
mam nadzieję kiedyś się przekonać...
-
a zauważyłeś, że tradycyjna muzyka (i taniec) argentyńska jest chyba najsmutniejsza spośród wszystkich krajów latynoameryki?
-
a ja dziękuję za wszystkie plusy i, jak zwykle rzeczowe, komentarze:-)
-
leszku, dopiero dziś, w ramach nieustającego nadrabiania zaległości, dokopałem się do twoich komentarzy z buenos aires. serdecznie dziękuję! pamiętaj, że zawsze mi casa es u casa:-)
-
wszystko się zgadza leszku. jednak w przypadku tej pikiety, podobnie jak w przypadku wielu innych pikiet kombatantów różnych wojen na świecie, chodzi zapewne bardziej o zwrócenie uwagi na los tych, których najpierw wykorzystano, a później pozostawiono samym sobie. w dzisiejszych czasach bohaterowie są, niestety, bohaterami tak długo, jak długo daje się na nich "ugrać" coś w polityce.
co się zaś tyczy samych falkandów, jedynym "plusem" tej wojny, było osłabienie i w efekcie upadek brutalnej junty. jakkolwiek bezdusznie może to zabrzmieć, ofiara przeszło sześciuset argentyńskich nie poszła w tym kontekscie na marne...
a perfidne wykorzystywanie sporów historycznych do podsycania nacjonalistycznych nastrojów nie jest chyba specjalnością wyłącznie argentyńską. wystarczy poczytać/posłuchać/pooglądać polskie media...
-
hej aga, przeglądam jakieś antyczne powiadomienia i znalazłem kilka od ciebie. wielkie, choć spóźnione, podziękowania za odwiedziny:-)
-
tu się nie ma z czego śmiać kuniu! złapałbyś wersalkę lecącą z balkonu? ja nie. a i ciebie bym nie podejrzewał kulturysto;-)
-
kłaniamy się:-)
-
hmmm... nie wiem czy pamiętasz, ale kilka tygodni temu "spłynąłeś" ze mną kanałem elbląskim. nie pamietasz? ale ja tak:-) wielkie dzięki!
-
biorąc pod uwagę liczebność argentyńskiej diaspory żydowskiej, mieszane małżeństwa pewnie nie należą do rzadkości. ale fakt - tak trwałe zestawienia tych symboli, to raczej nieczęsty widok...
-
mam nadzieję kiedyś się przekonać...
-
a zauważyłeś, że tradycyjna muzyka (i taniec) argentyńska jest chyba najsmutniejsza spośród wszystkich krajów latynoameryki?
-
a ja dziękuję za wszystkie plusy i, jak zwykle rzeczowe, komentarze:-)
-
leszku, dopiero dziś, w ramach nieustającego nadrabiania zaległości, dokopałem się do twoich komentarzy z buenos aires. serdecznie dziękuję! pamiętaj, że zawsze mi casa es u casa:-)
-
wszystko się zgadza leszku. jednak w przypadku tej pikiety, podobnie jak w przypadku wielu innych pikiet kombatantów różnych wojen na świecie, chodzi zapewne bardziej o zwrócenie uwagi na los tych, których najpierw wykorzystano, a później pozostawiono samym sobie. w dzisiejszych czasach bohaterowie są, niestety, bohaterami tak długo, jak długo daje się na nich "ugrać" coś w polityce.
co się zaś tyczy samych falkandów, jedynym "plusem" tej wojny, było osłabienie i w efekcie upadek brutalnej junty. jakkolwiek bezdusznie może to zabrzmieć, ofiara przeszło sześciuset argentyńskich nie poszła w tym kontekscie na marne...
a perfidne wykorzystywanie sporów historycznych do podsycania nacjonalistycznych nastrojów nie jest chyba specjalnością wyłącznie argentyńską. wystarczy poczytać/posłuchać/pooglądać polskie media... -
hej aga, przeglądam jakieś antyczne powiadomienia i znalazłem kilka od ciebie. wielkie, choć spóźnione, podziękowania za odwiedziny:-)
-
tu się nie ma z czego śmiać kuniu! złapałbyś wersalkę lecącą z balkonu? ja nie. a i ciebie bym nie podejrzewał kulturysto;-)