Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 238
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
O ile sobie dobrze przypominam, to tak.
-
Irenko, dziękuję za dalsze zwiedzanie Podlasia. Pozdrawiam. :)
-
Dziękuję za dalsze zwiedzanie Podlasia ozdobionego barwami złotej jesieni. Pozdrawiam. :)
-
Dzięki.
-
Nie mam nic przeciwko temu...
-
A niektórzy nie chcą ?papierka", ale wynikające z tego "papierka" uprawnienia podatkowe i socjalne chętnie by przyjęli...
-
To prawda, Piotrze, ale Tykocin nie jest jedynym przykładem. Na fotkach z podróży moich i innych kolumberowiczów po Podlasiu znajdzie się wiele innych przykładów. Pozdrawiam. :)
-
Myślę, że w pewnym sensie tej rewitalizacji służy obecna funkcja. Warto by może urządzić np. ekspozycję judaików i organizować w odrestaurowanym wnętrzu np. wieczerze sederowe, połączone z koncertami klezmerów i serwowaniem dań kuchni ,żydowskiej.. Ale czy byłoby wystarczająco wielu chętnych, by przyjeżdżać na takie imprezy, bo miejscowość jest rzeczywiście daleko od dużych ośrodków - może nie na końcu świata, ale na krańcach Rzeczypospolitej...
-
Nie wiem, ale przypuszczam, że tak...
-
Nie wiem, ale kuźni tam na pewno nie było...
-
O ile sobie dobrze przypominam, to tak.
-
Irenko, dziękuję za dalsze zwiedzanie Podlasia. Pozdrawiam. :)
-
Dziękuję za dalsze zwiedzanie Podlasia ozdobionego barwami złotej jesieni. Pozdrawiam. :)
-
Dzięki.
-
Nie mam nic przeciwko temu...
-
A niektórzy nie chcą ?papierka", ale wynikające z tego "papierka" uprawnienia podatkowe i socjalne chętnie by przyjęli...
-
To prawda, Piotrze, ale Tykocin nie jest jedynym przykładem. Na fotkach z podróży moich i innych kolumberowiczów po Podlasiu znajdzie się wiele innych przykładów. Pozdrawiam. :)
-
Myślę, że w pewnym sensie tej rewitalizacji służy obecna funkcja. Warto by może urządzić np. ekspozycję judaików i organizować w odrestaurowanym wnętrzu np. wieczerze sederowe, połączone z koncertami klezmerów i serwowaniem dań kuchni ,żydowskiej.. Ale czy byłoby wystarczająco wielu chętnych, by przyjeżdżać na takie imprezy, bo miejscowość jest rzeczywiście daleko od dużych ośrodków - może nie na końcu świata, ale na krańcach Rzeczypospolitej...
-
Nie wiem, ale przypuszczam, że tak...
-
Nie wiem, ale kuźni tam na pewno nie było...