Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1438
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Ja pierwszy raz spróbowałem nowozelandzkiego wina w czasie lotu Qantasem z Singapuru do Sydney. I podobnie ja Ty byłem mile zaskoczony. Potem nie miałem, niestety, wielu okazji by pić trunki z tego kraju. Być może uda mi się nadrobić to w przyszłym roku, gdyż planujemy wyprawę w południowe rejony Polinezji.
-
Oprócz Nowej Zelandii dużym producentem kiwi są Włochy. Pamiętam, że w okolicy Werony i Reggio Emilia było bardzo dużo sadów, w których uprawiano te owoce.
-
Kiedyś właśnie w taką pogodę i burzę z piorunami startowaliśmy z Singapuru.
-
Dziękuję za plusy przemyskie i berlińskie oraz cenne komentarze. Pozdrawiam.
-
Mnie też. Miałem nawet okazję być tam na mszy.
-
Niestety, w Gołębiu byliśmy zbyt wcześnie by "załapać się" na muzeum. Nawet kościół był jeszcze zamknięty, tzn. można było zajrzeć do wnętrza, ale nia dało się wejść.
-
Witaj na Kolumberze! Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej. Pozdrawiam.
-
Daję oczywiście plusa! A swoją drogą, trzeba będzie się wybrać w Tatry, bo ostatni raz byłem chyba z 8 lat temu.
-
A propos... kiedyś czytałem, że jakiś przedsiębiorczy arabski sklepikarz chcąc przyciągnąć polskich klientów wywiesił informację o sprzedawanych przez siebie "kurtkach na dupy" (oczywiście, chodziło mu o kurtki damskie).
-
Październik w Tatrach to jest to. Ludzi mało, pogoda z reguły piękna a do tego wspaniałe kolory - zwłaszcza w Tatrach Zachodnich.
-
Ja pierwszy raz spróbowałem nowozelandzkiego wina w czasie lotu Qantasem z Singapuru do Sydney. I podobnie ja Ty byłem mile zaskoczony. Potem nie miałem, niestety, wielu okazji by pić trunki z tego kraju. Być może uda mi się nadrobić to w przyszłym roku, gdyż planujemy wyprawę w południowe rejony Polinezji.
-
Oprócz Nowej Zelandii dużym producentem kiwi są Włochy. Pamiętam, że w okolicy Werony i Reggio Emilia było bardzo dużo sadów, w których uprawiano te owoce.
-
Kiedyś właśnie w taką pogodę i burzę z piorunami startowaliśmy z Singapuru.
-
Dziękuję za plusy przemyskie i berlińskie oraz cenne komentarze. Pozdrawiam.
-
Mnie też. Miałem nawet okazję być tam na mszy.
-
Niestety, w Gołębiu byliśmy zbyt wcześnie by "załapać się" na muzeum. Nawet kościół był jeszcze zamknięty, tzn. można było zajrzeć do wnętrza, ale nia dało się wejść.
-
Witaj na Kolumberze! Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej. Pozdrawiam.
-
Daję oczywiście plusa! A swoją drogą, trzeba będzie się wybrać w Tatry, bo ostatni raz byłem chyba z 8 lat temu.
-
A propos... kiedyś czytałem, że jakiś przedsiębiorczy arabski sklepikarz chcąc przyciągnąć polskich klientów wywiesił informację o sprzedawanych przez siebie "kurtkach na dupy" (oczywiście, chodziło mu o kurtki damskie).
-
Październik w Tatrach to jest to. Ludzi mało, pogoda z reguły piękna a do tego wspaniałe kolory - zwłaszcza w Tatrach Zachodnich.