Komentarze użytkownika rebel.girl, strona 218
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
ciekawe za ile?
-
za opdpowiednią ilość cukierków powiem wam, która to ona! ;)
-
a pieskowi?
-
nice ;)
-
dziękówka, lokówko! ;)
(swoją drogą, czy ja już ci kiedyś wyznałam moją ogromną słabość do twojego awatara? jest cudowny!)
-
jak dla mnie naprawdę niezła robota! nieprzeciążone szczegółami, nieupstrzone pseudoerudycją rodem z wikipedii ani onanizmem na temat własnych poczynań (wstałem, przeciągnąłem się, przetarłem oczy, ubrałem sandały, podrapalem się po... itd.). proste, od serca i zabawne! ;) czegóż jeszcze chcieć? ;)
konwencja miniprzewodnika podoba mi się szczególnie!
do tego pewien naddatek, koleżanko z szuflady. twoja podróż (mała, ale z dziewczyńską fantazją!) sprowokowała we mnie strumień wspomnień dot. mojej wczesnostudenckiej włóczęgi po półwyspie iberyjskim.
ech... plaże tarify... noc na ulicy w kadyksie... nie ma wyjścia, przyjdzie w końcu zrobić porządne publiczne wypominki ;)
-
jest i mój ulubiony pampalini ;)
do kina wybieram się, a jakże, ale niestety dopiero po najbliższym czwartku. do tego czasu szlaban! ;)
-
zipizku... no nie mam słów! tym razem naprawdę mnie zatkało! dziękuję ;)))
-
sławanko, jak to jest mieć dziecko, które w wieku pięciu lat zabija wzrokiem - i przeżyć? ;)
-
właśnie chyba niezbyt ;) więc się oddalę od tych śliczności. a ta akurat to mój absolutny faworyt!
-
ciekawe za ile?
-
za opdpowiednią ilość cukierków powiem wam, która to ona! ;)
-
a pieskowi?
-
nice ;)
-
dziękówka, lokówko! ;)
(swoją drogą, czy ja już ci kiedyś wyznałam moją ogromną słabość do twojego awatara? jest cudowny!) -
jak dla mnie naprawdę niezła robota! nieprzeciążone szczegółami, nieupstrzone pseudoerudycją rodem z wikipedii ani onanizmem na temat własnych poczynań (wstałem, przeciągnąłem się, przetarłem oczy, ubrałem sandały, podrapalem się po... itd.). proste, od serca i zabawne! ;) czegóż jeszcze chcieć? ;)
konwencja miniprzewodnika podoba mi się szczególnie!
do tego pewien naddatek, koleżanko z szuflady. twoja podróż (mała, ale z dziewczyńską fantazją!) sprowokowała we mnie strumień wspomnień dot. mojej wczesnostudenckiej włóczęgi po półwyspie iberyjskim.
ech... plaże tarify... noc na ulicy w kadyksie... nie ma wyjścia, przyjdzie w końcu zrobić porządne publiczne wypominki ;) -
jest i mój ulubiony pampalini ;)
do kina wybieram się, a jakże, ale niestety dopiero po najbliższym czwartku. do tego czasu szlaban! ;) -
zipizku... no nie mam słów! tym razem naprawdę mnie zatkało! dziękuję ;)))
-
sławanko, jak to jest mieć dziecko, które w wieku pięciu lat zabija wzrokiem - i przeżyć? ;)
-
właśnie chyba niezbyt ;) więc się oddalę od tych śliczności. a ta akurat to mój absolutny faworyt!