Komentarze użytkownika voyager747, strona 2885

Ja też tego nie robię, chociaż jak mam cyfrówkę, to zawsze pstryknę.Dzięki temu można sprawdzić ile lat miał samolot. Najstarszy jakim leciałem, to był w 1979 roku wyprodukowany.

To przecież wiadomo, że ja nie mam szans na zrobienie takiego zdjęcia jak dino czy snowboarder i o tym wiem. Jak ktoś mi napisze, że moje zdjęcie jest słabe, to się na niego nie obrażę, bo o tym wiem. Najgorsze jest dorabianie filozofii, tego nie lubię. To tak jakbym wkleił nieostre zdjęcia i ktoś by mi zwrócił uwagę, a ja bym się z nim kłócił, że to tak miało być, że to taka filozofia, że tak jest lepiej itd.
Ja zawsze zwracam uwagę uprzejmie i z uśmiechem, nigdy złośliwie i kłótliwie.
Jakbym nie napisał o horyzontach, kropkach, Majorkach itp., to wcale byśmy nie rozmawiali i się nie znali.

Numery rejestracyjne, np. SP-LDD, wiesz dokładnie jaki to samolot, ile ma lat, gdzie latał itp.

Jak ja byłem ostatim razem, to jeszcze był zamknięty T5.

To maszyny na króciutkie trasy, wolne strasznie :)

Ja byłem tam w sumie 20 razy :)

Dobry pomysł w erze cyfrówek. Niektórzy fanatycy lotnictwa jeszcze regi zapisują :)

Widziałem go parę razy, a teraz dawno nie byłem na LHR.Żałuje, bo tam teraz fajne maszyny lądują (A380).

Szkoda, że nie ma naszej koleżanki z Majorki. Też o samolotach dyskutowaliśmy, jak A 380 odróżnić itp. :)
A ja zfieszu takim jeszcze nie leciałem. Jak dotąd same odrzutowce.

Ładne :)