Komentarze
-
Chwila zadumy?
-
barwy szczęścia? phi. a jakie chipsy miałaś w tej paczuszce? (ale jestem głodna...)
-
to byly mini wafelki w czekoladzie. szczesliwych chwil sie nie zapomina.
-
co mnie obchodzą wafelki? ja chcę chipsy!
-
A chipsy są z ziemniaków :)
-
i człowiek rzy... po nich dwa dni, pardon za wyrazenie, ale mocno sie uprzedzilam po ostatnim bliskim spotkaniu z chipsami. wole ziemniaczki z boczkiem i babke.
-
właśnie. a ty, sławku, masz skarb, nie żonę, że ci takie pyszności z tych ziemniaków robi! kolaaacji!
-
no wiesz, Slawek medale do domu przynosi, to mu zona przyrzadza smakolyki :)
-
(co ja do domu wezmę, co ja do domu wezmę, co ja do domu wezmę??)
-
Ale ja ją za to zabieram na Hawaje, jak u nas zimno :) tak na poważnie, to ja też czasami robię i pomagam i wymyślam.
Pokażę Wam jeszcze jedno nasze pyszne danie :
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,86762797.html,
przepyszne są :) -
mniam, uwielbiam faszerowane papryczki. ale obawiam sie, ze dreczysz rebel, ja to jeszcze jakos znosze, bo wlasnie wsuwam wafelki, ale ona tam chyba juz rece gryzie
-
Ja też jestem głodny :)
-
to czemu nie jesz? :)
-
Trzeba coś zrobić, a muszę tu pisać :))
-
hahaha
-
Sławek, jak ja sie ciesze, ze wygrales moj konkurs i dostaniesz kolejny medal :)
-
voyager, przecież można otworzyć paczkę chipsów, to niewielka robota...
-
Od piątku czekają ziemniaczki i ciągle nie możemy zrobić :) Chyba dzisiaj się w końcu uda, ale usypiamy małego :)
-
zły to voyager, co własne medale zjada (w formie chipsów)
-
ooo, pozdrowienia od Cioci Żaby!!! :))) a jak bardzo on mały? kiedy założy konto? :)
-
Ale jakie pyszne :)
-
na dobre go usypiacie, czy tylko na noc? (czarny żart z serii makabrycznych) ;-)
-
Jeszcze nie poznaliście naszego synka, to Adrian:
http://fotoforum.gazeta.pl/3,0,1609967,5,57,25273.html
:))) -
Żeby to było na noc, to może być na godzinę tylko :)
-
Ma 9 miesięcy.
-
chyba ciekawy świata :)))
-
jezu, jaki ładny!!! wycofuję poprzedni komentarz, głupi był w kontekscie takich uroczych oczu!!! trzeba było tak od razu :-)
-
Już nawet na wakacjach był, we wrześniu w Turcji.
-
a aparat jaki mu kupisz?
-
rany, wygląda jak ty (tylko bez bejsbolówki)! ;)
to znaczy - ładniejszy.... ;p
i nawet nie będę się wyzłośliwiać na tę liczbę mnogą w "usypiamy" ;p
-
Ty masz chyba jakiś przyzwoity w miarę. He he dzięki.
Wczoraj mieliśmy chrzciny.
Zaraz pokażę Wam fotkę, jak śmiesznie wyglądał:
http://fotoforum.gazeta.pl/3,0,1618456,5,59,25273.html
:)) -
dobrze, ze go nie usunales z tego zdjecia, bo musielibysmy klamac, ze ladny, podobny itd. :)))
-
Tak, oczy ma fajne :
http://fotoforum.gazeta.pl/3,0,1609965,5,58,25273.html
tatuś takie ładne zdjęcia robi :)) -
To są zdjęcia z galerii mojej żony, on ma tam jakieś swoje forum o maluchach.
Ja te zdjęcia tylko robię i jej tam wklejam ( przycinam, prostuję itp.) :) -
z tym przyzwoitym to do mnie było? jeśli tak to uśmiałbyś się, jakbyś wiedział na czym jadę... aż wstyd się przed profesjonalistami przyznawać...
-
:))) oczyska ma ogromne :) ale i tak czapka rzadzi :) fajny obrazek mi sie wylania z tego, co piszesz. super, ze zechciales nam pokazac swojego potomka, jestesmy zaszczyceni :)
-
Tak, profesjonalne fotki to ma tu kolega dino, przy nim wymiękam ze swoją amatorszczyzną :)
-
Adrian rulez:))))) gratuluje syna :)))
-
paniatno. ona usypia, ty dbasz o pr i to się nazywa "usypiamy" ;)
-
Dzięki, trochę trzeba się było napracować. Już pisałem, starość nie radość :))
-
wszystkie te moje wypociny, które wkleiłam do tej pory, są robione prymitywnymi kompaktami, im mniejszy tym lepszy,, bo się mieści do torebki i nie krzywi kręgosłupa. A ponieważ robię dużo, to zawsze się coś dobrego wybierze :-)
-
Trochę się już tu poznaliśmy, a zdjęcia są w galerii, to i tak można łatwo skumać :)
Jesteśmy z niego dumni :)) -
ach, i te wszystkie wspaniale dyskusje pod moim zdjeciem ;)))
-
ale się wielowątkowo zrobiło, chyba trzeba zacząć adresować odpowiedzi, bo się pogubimy :-)
-
no ale nie chodzi o skumanie, tylko, ze chciales, rany, co ci bede tlumaczyc, przybij pionę ;) a żonie pomagaj, realnie też :)
-
To norma tutaj :)) Taki czat :) Ale fajnie teraz tu jest, nie ?
-
jaki był do tej pory rekord w ilości komentarzy pod jednym zdjęciem? ostatnio jest ruchliwie...
-
a ja dalej głodna ;p
-
Jak usypiamy, to ja tu cichutko klikam, a żona podkarmia. wiesz jak jest, ja nie ma czym :)
-
chyba prowadzi zfiesz z cygarami, w dodatku u niego to chyba nawet o cygarach bylo ;p
-
no, a tyś się chciał wyprowadzać ;p
-
O cygarach było, ale nie za dużo :) zfiesz ma 69 chyba.
-
na pewno do pobicia :)))
Sławku kurcze pare fajnych chwil przed Tobą i nie dziwię się żeś dumny ojciec:))) Jako ojciec rozumiem i zadroszcze :)))) -
znowu zaczyna... :))))
-
e tam, czego zazdrościsz jak masz swoje? ;)
a przed sławkiem i adrianem m.in. zmiana proporcji w ilości włosów...
tak mi się nasunęło. i jeszcze, że obaj lubią czapki ;p -
ojjj bo takie małe to fajne są :)))) a pote jakieś tak złośliwe się robi..zupełnie nie wiem po kim:D
-
69 ma zostać! tak symbolicznie:-)
a voyagerowi gratuluje. w czapce podobny do tatusia jak dwie krople wody:-)
(tylko że mnie takie maleństwa o lęki przyprawiają:-) -
Tak, u mnie już w odwrocie, u niego jeszcze nie urosły :)
Już jest fajnie, ale i czekamy aż podrośnie żeby go gdzieś w świat zabrać.
Normalnie, to już bym gdzieś w Brazylii siedział, a tak.... Tutaj z wami klikam :))
Dobrze, że ziemniaczki się robią już. -
@saltus - mały aparacik nie musi być zły - i tak to "coś" trzeba mieć w oku.
podpisuję się pod wszystkimi wskazanymi przez ciebie plusami - zwłaszcza tym dla kręgosłupa ;) -
voyager, nie powiem, pomyślałam o tym samym ;) może ci kolumber jakąś blokade założy, na te cygara? :D
-
marcin, dzieci jak są małe to są takie słodkie, że chciałoby się je zjeść, a jak urosną to się żałuje, że się ich nie zjadło :-)
-
No dobra, ja się pochwaliłem, to teraz wklejać linki ze zdjęciami Waszych pociech :))
Jak ktoś nie ma, to może kota wkleić :) -
rebel mówi podobnie. cytuję: "przepyszne dzieci"
-
ojej, mialo byc do zfiesza, a napisalam voyager.
-
a moge wkleic kota jutro? musze mu wyprostowac ogon w photoshopie :)
-
To 69 coś w sobie ma u zfiesza, ale zaraz możemy się tam przenieść i ta symboliczna liczba zniknie :)
-
dzieki rebel, mój pierwszy kompakcik był taki udany, kupę fajnych zdjęć nim zrobilam i do dziś je lubię za kolory, mimo że matrycę miał tylko 3 mega. Ale już tęsknię za "dorosłym", choć ktoś mądry kiedyś powiedział, że co z tego, że masz super aparat jak nie będzie go przy tobie, gdy będziesz chciał uchwycić moment...
-
voyager! ani mi się waż!:-)
a z innej beczki... jak ktoś nawet kota (o rybkach nie wspominając) nie ma to co ma wklejać? nawet mój laptop już nie żyje:-( -
voyager, a pies może być? trochę pogięty, ale nie było czasu prostować :-) i www trochę nieaktualne, ale liczę, że przejdzie: www.salto.republika.pl
-
Moje dzieci juz wiszą obie tutaj więc chwalić się nie muszę :))
To jeden bedziesz mieć hmmm dorosły a drugi stale przy sobie :) -
@zfiesz: naprawde nie zyje? :/
-
może jednak do się go reanimować?
-
Tak, nawet widziałem, nie było Zakopanego u Marcina :)
Mogą być pieski, rybki, żółwiki i co tam macie :) -
pod respiratorem:-) dogorywa... ale jeden magik zobowiązał się go zoperować w najbliższym czasie, więc może...
-
no to kiszka
-
zfieszu jak nie masz zwierzątek, anie dzieci, to musisz panią zfieszową wkleić :)
-
saltus, pieska widziałem, nawet śmieszny i pluszowy :)
-
ooo i to jest pomysł:))
-
jak to pluszowy? zawsze mi się wydawał taki prawdziwy... i na dwór trzeba wyprowadzać...
-
Pani Zwierzowa obawia się fali krytyki:-)
-
ale cie nabrał :)
-
zfieszu, krytyka tu jest tylko konstruktywna choć czasem konstrukcje są karkołomne... niech się niczego nie boi, dawaj ją na warsztat :-)
-
to z kolei było do @saltus
-
Pluszowy w sensie, że przytulasek :) To taki malutki chyba. To taki cytat z "Włatców Móch" :)
-
żabciu, muszę Salta chyba rozkroić i sprawdzić, co ma w środku. voyager mi już mętlik w głowie zrobił :-)
-
to chyba miś przeklinak?:-)
-
to dopiero, jakaś nietutejsza jestem! Jak nie jest napisane dużym drukiem to się gubię, dzięki za oświecenie :-)
-
przy calym szacunku dla Slawka, nie poswiecilabym dla niego swojego kota :)
-
saltus jest odlotowy - zwłaszcza with new hairstyle ;p
-
Kurcze muszę spadać, bo ziemniaczki już tuż tuż :)
-
ups, droga kasiu - też jesteś odlotowa ;) ale miałam na myśli jednak w tym momencie akurat salta! ;ppp
-
tuż-tuż to omdlenie jest, z głodu ;p nigdy chyba stąd nie wyjdę...
-
dobrze... wynegocjowałem:-)
-
rebel, chyba nastąpiło poplątanie wątków, bo widzę jakiś niezasłużony komplement. Składam go więc na karb poplątania, niemniej jednak dziękuję.
rebel, zjedz coś w końcu, albo przynajmniej pooglądaj zdjęcia z żarciem, może się zasugerujesz :-) -
pisałam o twoim piesku saltus... więcej grzechów nie pamiętam ;p
-
(żaba pewnie napisze, że mi zaraz parę przypomni - uciekam więc ;p)
-
w jego imieniu podziękowałam, reprezentuję go jako pełnomocnik :-)
-
wszyscy głodni jacyś, pouciekali. To ja też zmykam i wygląda na to, że chwilowo gaszę światło...
-
Ja już jestem. Brzuszki pełne, mały śpi, ale widzę że sobie tu nie radzicie beze mnie :))
-
ja jeszcze jestem, a cała reszta nienapasiona pouciekała :-)
-
Może jak się podkarmią to wrócą. Powiedz mi jak się mieszka w Berlinie ?
-
ale ja też się zaraz ewakuuję, trzeba kiedyś odespać
-
Ja wczoraj wyłączyłem kompa o 2ej, a i tak do 4ej nie mogłem zasnąć :(
-
w berlinie mieszka się tak sobie, ludzi normalnyc brakuje. Ja już chcę wracać, ale najpierw muszę sobie zajęcie znaleść, a niestety czasy niefajne, kryzys się rozpanoszył i mnie zblokował
-
Sporo tu ludzi zza granicy, Ty, zfiesz, inni. :)
-
ja się tu dopiero włączyłam w tym tygodniu a tak mnie wciągnęło, że nic inne nie rządzi :-)
-
też wczoraj późno odpadłam, aż się moje młode dziwiły, że tyle siedziałam :-)
-
To fajnie, ale kiedyś było słabo, nikt nic nie pisał.
-
no cała masa... Katarzyna, ja... :-)
-
ooooo, zfiesz, wróciłeś? też podjadłeś?
-
Tęsknią za krajem troszeczkę pewnie. :)
-
nie... wybieram się pod prysznic i lulu, ale jakoś mi to nie idzie:-) (wstaje za 5 godzin:-(
-
ktoś jeszcze też się przewinął "spoza", albo mi się wydaje...
-
na 5 godzin to nie warto się kłaść, posiedź jeszcze z nami :-)
-
Na pewno jest ktoś z Włoch i USA, ale mało aktywni :)
-
wśród zarejestrowanych pewnie kilku by się znalazło, ale aktywnych jest niewielu...
-
zfiesz cos kiedys mowil, ze dyplom odkurza i chce wracac...
-
tja, ale po tych pieciu czeka mnie 12 harówki (dobre "h"?:-)
-
Pewnie ma już worek funtów :)
-
ja już na walizkach jestem od września, ale ten kryzys wszystko popsuł, więc sobie tak siedzę i czekam :-) ale juz niedlugo mam spotkanie w wawie, może coś się uda, trzymajcie za mnie kciuki
-
Traveluk jest z Mediolanu, z tego co pamietam. Wujo (czy jakos tak, pewnie przekrecilam, wiem, że były tez jakies cyferki) z USA, chyba jeszcze ktos... moze i oni się rozgadają. może po medalu trzeba? :) Traveluk akurat robi bardzo fajne zdjęcia...
-
phi! dwa worki:-P ty myślisz, że ja bym świat zwiedzał gdybym "na funty" tu przyjechał? Sławek... ja tak samo biedny (materialnie) jak przed wyjazdem:-)
@zaba: chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie dają:-)
p.s. Sławku, chciałeś: http://kolumber.pl/photos/show/34802 :-) tylko delikatnie proszę:-) -
zfieszu, aleś towar ułowił, pierwsza klasa, i jaka zwiewna!!!
no i mamy prawie wieczorek zapoznawczy :-) -
zgadzam sie z Saltus, zawsze chcialam tak wygladac
zfeiesz, nie rozumiem tylko do jakich grzechow pijesz -
a funt do euro teraz cieniutko się ma :-) Ja mieszkalam w Londynie w latach 1993-95, wtedy funt był mocny, ale jakoś się do mnie nie kleił, wróciłam tylko bogatsza o język angielski, który mi pomógł się w Polsce dobrze ustawić :-)
-
mi też się podoba, wiecie?:-) tylko, cholera, horyzontu nie sprawdziłem! prosty?:-)
@zaba: (prawie) cztery lata zmarnowane... to główny... (oczywiście w kontekscie wpisów w CV, bo poza tym nie mam sobie nic do zarzucenia:-) -
w berlinie za to odrdzawiłam sobie rosyjski po latach nieużywania, bo mam sąsiadkę rosjankę. Wiecie, jaka to frajda odpasywnić język, którym kiedyś mówiłam jak native, a potem przez 10 lat poszedł w zapomnienie? Niesamowita :-)
-
zfieszu, w londku mieszkasz czy gdzies indziej?
-
nie... w takiej dziurze prawie w walii... nic ciekawego, ale na zdjęciach wygląda fajnie:-)
http://kolumber.pl/g/949-Brytyjskie%20weekendy -
Horyzontu nie widać, ale słabo doświetlone i mało widać :)
Ja mieszkałem zawsze w Polsce i nie narzekam :) -
kochani, wy tu sobie rozmawiajcie pod moimi kolanami, a ja jutro wszystko przeczytam. łeb mi pęka i oko :( dobranoc wszystkim
-
Chciałaś to masz. Teraz tu jest kafejka. :)
Dobrej nocy, pa pa. -
traumatycznych snuf:-)
-
na zdjeciach to nawet moja ostatnia turcja wygladala fajnie, a wynudziłam sie jak diabli :-) dziura też może nieźle wyglądać, zwłaszcza jak są fajne zdjęcia :-)
I co, wracasz, czy tak się tylko nakręcasz? -
chwilowo sie nakręcam, bo nie bardzo widzę szanse sensownego powrotu... tzn, żeby znowu robić to co robiłem (i lubiłem), ale żeby jakoś lepiej za to płacili:-)
-
saltus, ale Ty trochę świata chyba zwiedziłaś, to nie jest źle :)
-
bo ja już długo jeżdżę, tzn wcześnie zaczęłam :-) najpierw były kolonie... :-))))))))
-
oki, Mili Państwo, ja też się zawijam... wiek już nie ten:-) dobrejnocki...
-
Ja od 1999 roku od tej Majorki właśnie.
-
po mapie mojej patrząc to nie byłam jeszcze w australii (ale nie tęsknię) i w ameryce pd (tęsknię bardzo), ale z drugiej strony ta mapa ma parę poprzesuwanych lokalizacji, które wyskakują w dziwnych miejscach, jak np. usa po srodku wody :-) (nie plotkuję, kolumber obiecał za chwilę usunąć)
-
zfieszu a coś robił?:)
-
u mnie najpierw był Przatówek, w wieku 6 lat :-) prawie samodzielnie, bo w starszej grupie był moj brat :-))))))
-
a takie tam... w radio się bawiłem przez kilka lat i coś tam popisywałem sporadycznie:-)
-
zfiesz już chrapie, to może jutro napisze :)
saltus, oglądałem Twoją mapę, niezła ! -
teraz już lecę, bo Kobita mnie udusi:-) baaaj! (jak mawiają lokalsi:-)
-
Oszukuje, mówił że idzie spać :)
-
voyager, dzieki za mapę, ale zapomniałam o tym Przatówku :-)
-
nie oszukuje, tylko "się zbieram":-)
-
No ale jak wiem w Radio już jakoś się poprawiło z kasą choc pewnie odwrotnie do jakości..chociaż Trójka trzyma fason:)
echhhh radio..niedoścignione marzenie.. -
zfiesz, nie opowiadaj, widzieliśmy twoją panią, za zwiewna jest, żeby cie mogła udusić :-)
-
baajo szerokości:) jak mawiają nasi kierowcy :D
i pozdrów od nas swoją połowicę:))) -
dziś przez to forum to nawet zapomniałam o wrzucaniu zdjęć, tak tu ruchliwo było. To ile mamy komentarzy :-)))
-
Sporo już, żaba się ucieszy :)
-
zjadłam!
-
o, saltus - a co miałaś na myśli, pisząc: "ludzi normalnych brakuje" ?
-
154 komentarze, brawo żabo :)
-
Na 100% nikomu nowemu nie będzie się chciało tego czytać :)
-
a co jadłaś?:)
-
witaj rebel, od razu widać, że podjadłaś :-) zdjęcie jakby lekko wieksze w avatarze :-)
a ludzi towarzyskich i przyjaznych a nie wysoko zadartych nosów opieprzających jak sie trafi okazja i jak sie nie trafi. Nie ma z kim pogadać. -
No właśnie, bo ja wiadomo. Pochwal się rebel :)
-
saltus, to wracaj do nas, u nas fajniej, jak widać :)
-
no, żaba niexle się tu napracowała ;p medal jej! ;)
nie powiem, co jadłam, bo się do reszty skompromituję ;p -
zjadłaś czipsy?
-
To zmyślaj :)) Kaczka z Curry a la Bombaj :)) czy coś takiego :)))
-
no nie mów ze chipsy?:)))
-
voyager, właśnie już nad tym pracuję, żeby wrócić. Tylko od nowa będę się musiała do wawskiego ruchu na drogach przyzwyczaić, bo niemcy to jeżdżą inaczej, dostojnie, elegancko i zgodnie z przepisami, jak jest 50km/h to oni jadą 49km/h, na wszelki, żeby nie przekroczyć :-)
-
tak, kaczka z curry a la bombaj z proszku i czipsy z jabłka, bo ostatnio ziemniaki mam w ogromnym poważaniu! ;)
-
Kurcze ja też lubię chipsy z pepsi ( ze zdrowej żywności) :))
-
ja wolę colę od pepsi :-)
-
Ja zdecydowanie pepsi z cytrynką :) Lubię też te z USA u nas niedostępne, np. waniliową itp.
-
saltus, zapewniam cię, że jest tu więcej rzeczy, do których będzie ci się trudno przyzwyczaić... :(
a co lubisz w berlinie? -
może zgłosimy kolumberowi wniosek o forum? przynajmniej będzie się samo odświeżać i pikać, a tak to mieszają się wątki, no i żaba sie wkurzy za bałagan pod jej zdjęciem :-)
-
echh nie ma to jak zdrowa zywność i dieta wysokotłuszczowa:D
oo i nowy wątek w dyskusji o wyższośći Coli nad pepsi lub odwrotnie :) -
U nas jak jest 50 i jedziesz 100, to wszyscy Cię wyprzedzają i światłami na Ciebie mrugają :)
-
rebel, w berlinie fajna jestem tylko ja i wieża tv (ale na zdjęciach w słoneczny dzień), ale niedługo zostanie tu tylko wieża :-)
-
już to wnioskuję od czasów prekolumbijskch ;p czas faktycznie przejść na drogę oficjalną ;)
może wywieśmy flagi i załóżmy sobie specjalną podróż? ;p -
Żaba się nie wkurzy, będzie szczęśliwa, zobaczycie.
-
ooo i to jest słuszna wizja :))) żaba podwójny medal z ziemniaka dla tej Pani:)
-
voyager, ale jak się jeździ w wawie na zagranicznych blachach, to często (nie zawsze) ludzie się uprzejmi stają, nawet czasem nie otrąbią, czasem pozwolą wjechać na pas nie wjeżdżając ci na błotnik. Jak jeżdżę na polskich ale niewarszawskich, to jest zupełnie na odwrót, a na warszawskich są równe prawa. Ot, taki jesteśmy naród, z kompleksami...
-
ale tak naprawdę to rebel nie puściła pary co zjadła, mimo wielokrotnych pytań. Czekamy :-)
-
Ostatnio jakiś LRY chciał na nas wjechać, zmieniał sobie pas i prościuteńko na nas. Zatrąbiliśmy i nic, trzeba było zahamować ).
Jeśli chodzi o forum, to faktycznie odkąd tu jestem to rebel o nim pisze. Nawet kiedyś pisała, że kolumber nie jest dobry na pogaduchy :))) Myliła się, oj się myliła. Polak potrafi :) -
aaa przepraszam, byla kaczka i inne takie, umknęło mi. Mówiłam, że jak nie pika to jest bałagan.. :-) forum! forum! forum!
-
ha ha, a jutro nam kolumber czarne opaski założy i do kąta postawi :-)
-
No co Ty, czekamy na medale :))
-
to ja się też pozegnam bo krążą jakieś plotki ze spotkania mam od rana:)
tak więc kolorowych snów wszystkim życzę :) i dnia słonecznego -
straszny jest ten serwis, znowu się powoli rano robi, ja uciekam :-)
-
również słodkich snów wam życzę i do jutra.
-
e, tam, ja się nie boję stania w kącie - trenuję to od przedszkola. a jeszcze w takim dobrym towarzystwe... ;)
-
dobrej nocy, ja skończę to, czego w pracy nie mogłam przez te wasze pogaduchy ;p
a jutro zaczynam o 7.30. ktoś mnie przebije? ;p -
4:30 (a już prawie spałem:-)
p.s. sorki za jęki, ale tak mam po dniówkach:-) -
no to przebiłeś. ja wstaję o 6:30 ;) dobranoc!
-
przeczytałam. wszystko.
-
Zuch, brawo :))
-
w kwestiach formalnych: to jest komentarz numer 194. WOW!!!
-
To ma nasza koleżanka żaba rekord. Chwila moment i jest, jeden wieczór :)
-
eee, to jeszcze dorzucę jeden (już nie ma różnicy, nie?)
korzystając więc z popularności wątku:
czy ktoś ma jakąś muzykę/fajne info nt.: Hawajów?
Wybaczcie off-topic, ale potrzebuję na jutro do audycji, a w sieci same nudziszcza :) -
Info o Hawajach ?
-
no ciekawostki jakieś, jakieś nowinki, hity, legendy, coś z pazurkiem :)
-
My byliśmy dawano, 4 lata temu, nic już prawie nie pamiętam :)
-
kikk, nie wiem czy ci się to może przydać, ale przyjaciel mojego psa mieszka na Hawajach, sporo podróżuje po okolicy. Zobacz jedną z jego wycieczek kajakowych na jego stronie: http://www.superbry.com/BITE/BITEKayakmb.htm Ma tam też inne swoje wycieczki. Może coś znajdziesz, choć pamiętnik psa może nie do końca jest tym czego szukasz :-)))))))
Zawsze mu z Saltem zazdrościliśmy takiej ładnej okolicy. -
@voyager - nie kokietuj, na bank masz jakieś hity :)
@ saltus - czad, dzięki, takie smaczki do audycji jak znalazł :) i zdjęcia takie, że znów się chcę spakować
-
kikk, to przejrzyj moje fotki może coś Cię zainteresuje. Mało w sumie mam, bo to znowu skany.
-
kikk, miło mi, że się mogłam na coś przydać, nawet jeśli tylko przez przypadek :-)
-
kikk... ani słowa o audycjach, bo wtedy ja mam ochotę wszystko rzucić w pi**u, spakować się i wrócić do PL:-p
-
@zfiesz - to wracaj, wracaj, zrobimy spotkanie kolumberowców, ty opowiesz, voyager pokaze foty, zaba zabawi, rebel dotnie, saltus pomoże, marcin zamuczy a ja poleję :)
-
amen
-
widzę, że role rozdane :D
przy okazji, chciałam oficjalnie podziękować szanownemu gremium za umożliwienie mi pobicia rekordu w liczbie wpisów pod żabimi kolanami (konkurencja oryginalna, bo zazwyczaj są udka). chciałam tez powiedzieć, że dzisiaj ani nie popracowalam, ani nie wrzucilam zadnego zdjecia, ani w ogole nic nie zrobilam, a i tak pewnie nie przeczytalam jakichs 700 komentarzy :)))
-
a kto za to wszystko zapłaci?:-) ja się cenię kochana.... nie ma to tamto:-)
-
No widzisz jakie to proste, mówisz i masz :))
-
ale za co? za zlot? kolumber zapłaci, słyszałam, że ma gest :)
A jak nie, to trudno zrzucimy się tego funta na piwo dla ciebie.
A bilety to możesz pewnie wygrać gdzieś, zaraz poszukam :) -
voyager, obawiam sie, ze jeszcze rachunek z zagranice nie przyszedl :)
-
bilety ostatnio po 2.5 chodzą! powaga! (ze wszystkim oprócz bagażu rejestrowanego)
-
@zaba - dzisiaj to jest dzień z cyklu puszka: zamknąć szczelnie i wywalić, najlepiej tak, żeby już nigdy nie wrócił. Ale fakt, na kolumbrze ruch jak na Marszałkowskiej :) z komciami już się nie łudzę, że przeczytam wszystkie i tak dobrze jak 10 % nadrobię i wyłowię te, gdzie ze mnie drwią :)
-
@zfiesz to i bilet Ci mogę dorzucić, znaj pańskie serce :P
-
ja też się już pogodziłam z tym, że nigdy nie nadrobię :( a dzień się teoretycznie skonczyl... miejmy nadzieje
-
no to może my do zfiesza?
-
to lecę... do wyrka. kosmatych snów...
-
jasne... zapraszam:-) (tylko bigos i fajki przywieźcie:-)
-
papa, ja też już niniejszym się żegnam. To znaczy jej kikowatość się żegna i życzy słodkich, truskawkowych snów o podróżach
-
gości zapraszasz i spać idziesz? czegoś tu nie rozumiem :-) to takie angielskie, albo walijskie :-)
-
po walijsku jeszcze mniej byś zrozumiała ;p chyba ;)
-
ja też idę spać. jak zaraz nie pójdę to nie wstanę na samolot. do zfieszów :) papa
-
jak wszyscy to wszyscy, też dobranoc wszystkim, karaluchy wiecie gdzie :-)
pod poduchy!!! nie wymyślać innych kierunków... -
pobudkaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!:D
ja tylko chciałem dodać, ze to zfieszu będzie muczeć bo jak widac robi to nieżle, skoro ma powodzenie wsród krów wszelakich:) -
a ja chcialam tylko zauważyc, że w zasadzie nie wiemy, co zfiesz muczy. skoro krowy go tak gonią, to można się tylko domyślać...
-
ja mam nadzieje ze go krowy gonią, a nie byki :D
-
a ja mam nadzieję, że słuchacie tej kikowej audycji. Jej Kikowatość nadaje na www.teamradio.pl TERAZ. Do 22, więc wio.
-
Ja w ogóle nie mam pojęcia o co chodzi :) Co to za radio, nic a nic.
-
no to mówię: wio
http://www.teamradio.pl/
klikasz w autorski, wybierasz link, odczekujesz swoje i juz
i warto pisac do kik i wieprza na GG: 6514117 -
gdzie się wszyscy podziali, radia słuchają czy co? Późno przyszłam, myślałam że mnie tyle ominie, a tu pustki. Coś się stało? Łapanka była czy wszyscy się gdzie indziej przenieśli? :-)
-
Dziś puchy, nikogo nie ma, tylko ja na dyżurze :)
-
a ja dopiero się pojawiłam i to też nie na długo. Wcześniej siedziałam z chorym dzieckiem i sobie pukałam w klawisze przez cały dzień, a teraz mnie dopadło, chyba przez to niewysypianie się :-)
Wszyscy chorzy dookoła, pomór jakiś, w końcu chyba i na mnie padło, choć się jeszcze bronię :-) -
melduje się na krótkim dyżurze :D
-
Kicha, taka pogoda :( Będzie dobrze!
-
marcin, ty też na krótko? a co masz na swoją obronę?
-
Pani gospodarz też nie ma.
-
No własnie a gdzie łona?
Ja mam na swoją obrone dwa granaty oraz AK47 z demobilu i wiadro amunicji :) -
dżizus, to dobrze że do Berlina nie dorzucisz :-)
-
faktycznie cicho wszędzie, pusto wszędzie, ale GTP jest na posterunku :)
-
A jak tam audycja ?
-
no właśnie, jak audycja? o psie-kajakarzu było?
-
jestem, rozczuliła mnie właśnie Lemon... http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/5,80295,6111450.html?i=0
-
Saltus ale ja tylko do obrony i to całkiem koniecznej:)
No właśnie jak audycja ???
zaba- a Lemon faktycznie rozczulająca :) -
zabciu, przeczytałam, ale nie mogę zrozumieć o co tej pani-opiekujce chodzi. Gdyby była jakąś badaczką to byłby motyw, a tak... Że taka niby miłosierna? Przecież kaczka to potrawa, a nie zwierzę-maskotka, po co je męczyć,? A do tego jak długo? Przecież kaczki do emerytury nie żyją tylko do obiadu :-)
-
niektórzy to mogliby się, jak widzę, świetnie zrealizować także na stronie "o zwierzątkach" ;p
-
chyba za tydzień wszyscy będziemy pilnie słuchać kikka w eterze, bo coś się nie kwapi do opowiadania :) ja niestety dzisiaj przegapiłam :(
-
saltus, okrutnaś. aaa, a w chinach jedzą pieski ;p
-
rebel, nie wszystkie, choć większość :-)
Kiedyś w HK widziałam na stoisku z gazetami siedział sobie mały piesek, na samych magazynach i szczekał na sprzedawcę, jak chciał któryś magazyn podnieść, taka zabawa, panu chinczykowi też się podobało i się mocno śmiał. Jak znajdę to zdjęcie to je wkleję, fajna scenka :-) nawet wideo mam z całą scenką :-) -
dobry wieczór... wstałem właśnie:-)
-
wreszcie zfieszu, trochę ci się zeszło, ale witaj na pokładzie :-)
-
dobrze się składa, bo cały dzień śpiewałam Lento, klasyczne swędzenie mózgu i to TY jestes winny!!!
-
znaczy podobuje się?:-) dobrze... dobrze...
p.s. właśnie rozbieram choinkę:-) -
a wiecie, że Niemcy choinki 6 stycznia wyrzucają, w trzech króli , taka tradycja tutaj :-)
-
no... i juz po świętach. a powiem wam coś... mam weekend i popijam sobie drinka:-P
-
coś powolutku tu się dziś toczy, wszyscy zajęci. A ja już na dziś ogłaszam fajrant. Jutro poczytam co mnie ominęło :-)
Dobranoc wszystkim -
się nie kwapię, bom śpiąca :)
audycja git i malina - aż mi się cieplej zrobiło :) Prawie zapomniałam, że tu zima. Dopiero jak ze studia wylazłam, to sobie przypomniałam, że te Hawaje to strasznie daleko :)
co do choinki to doszłam do wniosku, że jak nie ma to dwa razy mniej problemu - nie ubieram, nie rozbieram :) -
a ty wiesz kikk, że ja przez trzy lata robiłem dokładnie taka samą audycję jak ty:-) (tzn sądząc po opisie, bo samą audycję przespałem)
-
A my właśnie na Hawajach byliśmy w styczniu i było 25-28 stopni C :)
-
taaaa... to ile już jest komentarzy? ;p czy ktoś w ogóle jeszcze to kontroluje? ja na pewno nie :) chętnie bym zasnela przy jakichs hawajskich rytmach, ale musi wystarczyc szuranie zderzakiem po sniegu (za oknem). więc dobranoc wszystkim!
p.s. ale z chałupy was nie wypraszam ;p -
aaaaaa! przeczytałem te Wasze pogaduszki i co nieco obejrzałem po drodze,
miałem dwa dni bez netu, bo mnie jedna firma wyciągnęła na imprezę na Zalew Zegrzyński - wiecie jak tam dużo śniegu, zalew zamarzły, ale nie ryzykowałbym przejścia na drugą stronę
voyager - gratulacje, winszuję pociechy - nam udały się dwie panienki i już całkiem wyrosły z pieluch :)
-
To jest chat-room :)
-
Dzięki dino :))
-
ręka boli od przewijania ekranu na moim mactopie :)
-
Trzeba być na bieżąco, bo potem ciężko nadrobić 200 komentarzy :)
-
dzień dobry Polsko!
Otwieram nowy dzień w chat-roomie! Pierwsza!!! :-) -
sama jestem? hmm, to wpadnę później, nie będę przecież monologu prowadzić :-)
-
nie do końca, teoretycznie od ponad godziny siedzę przed monitorem. tyle że wciąż mocno przysypiam - ani śniadania, ani kawy jeszcze nie było... od czego zacząć?
-
ja już też po śniadaniu, ale wykańczam jednego drania (instalacja Linuxa) i wybywam z domu, za to wieczór spędzę w fabryce... pozdr
-
ja już obecny na posterunku, choc wcale nie wiem jak długo:)
-
ale się napracowaliście, pustkami tu wieje... albo się przede mną chowacie :-)
ten czatrum ma być domem kultury a nie stodołą, do dzieła mości panowie i panie.
Przynajmniej raz na godzinę poproszę tu o podpisanie listy, jak na kontrolce w toalecie - dodam obrazowo :-) -
wygląda na to, że naprawdę nagle wszyscy odpuścili sobie. Może więc w weekend fenix powstanie z popiołów, bo na razie widzę same zgliszcza :-)
-
ciągle nic? świetlica umarła? to ja się pożegnam, na dziś kończę zmianę. Dobranoc :-)
-
ja jeszcze w fabryce, nie nadążam z odpisywaniem na zalew komentarzy po kilku fotkach...
-
He he. Kiedyś było inaczej, 1 komentarz na tydzień :)
-
no to zmiana jakościowa i ilościowa - serwis żyje!
-
po cichu liczyłem na łut szczęścia i fundusze na wyprawy, a tu znowu nic :(
gratuluję szczęściarzowi, który zwinął dziś okrągłe 17000000 pln - jakaś podróż go pewno czeka :) -
Oj nie wiadomo, czasami tacy co wygrywają, to nawet nie mają pojęcia dokąd pojechać i nigdzie nie jeżdżą :)
-
możemy doradzić dokąd mają pojechać za niewielką gratyfikację :)
w końcu zęby zjedliśmy na podróżach :) -
Pewnie kupią parę samochodów, chałup i resztę roztrwonią, prawie zawsze tak jest. Najczęściej wygrywają ludzie, którzy nie potrafią odpowiednio zainwestować i wszystko przepuszczają szybko :)
-
szkoda, ale to prawda,
można naprawdę dużo wydać w krótkim czasie: dom w Konstancinie z fajną działką, bryczki dla siebie i żony i starszej córki, trochę gadżetów i ciuchów i po 17 mln, a gdzie reszta na wyjazdy :) -
A ile było 6ek ? Może było klika ?
-
ja mam info z PAPu - tylko jedna i właśnie najdziwniejsze jest to, że wygrana jest okrąglutka
-
No to nieźle, fajna sumka na na jedną :)
-
dzień dobry, witam wszystkich. Ktoś na posterunku?
17m też bym chciała wygrać, a tak naprawdę to i 7m by mnie urządziło, choć z pewnością na krócej :-) -
Ja będę wieczorem, bo muszę do pracy się zbierać :)
-
skoro tu tak cicho to mialam przynajmniej okazje, zeby sie poskupiac nad moja pierwsza podroza, tzn. opisem. Idzie jak krew z nosa, wole wrzucac zdjecia :-)
-
ale samo wrzucanie zdjęć też przestało być proste, nie wytrzymują konkurencji i trzeba prostować horyzonty, malować i kadrować, butelki z kadru wycinać, horror jakiś, zero zrozumienia dla naturszczyków :-)
-
ludzie, dramat!!! opisałam pierwszy dzień mojej pierwszej podróży, pocąc się przy tym niemiłosiernie. Siedziałam i siedziałam, ale wyszło ładnie (tzn mi się podobało), nie przegadałam (bo co przegadałam to wycięłam), w miarę na temat, dodałam zdjęcia, opisy, wszystko jak powinno być. Potem powciskałam wszelkie możliwe zapisz, zapisz, zapisz, ze sto razy się pojawiły, ale dzielnie je wduszałam i w końcu wyszłam z profilu, żeby zobaczyć jak to wygląda, a tam żadnej wzmianki o mojej twórczości.
Pomyślałam, że już zniknęło w natłoku nowych zdarzeń, ale nagle mnie oświeciło, że przecież tu pustki, jakie nowe zdarzenia? Wracam do profilu sprawdzić co tam się dzieje, a tu żadnej twórczości nie ma. Q.mać, godzina w plecy, tyle kalorii spalonych na marne i gdzie to może być, ktoś ma jakiś pomysł? Zniknął i cały punkt i zdjęcia z opisami, nie został żaden draft, czy to możliwe? A ja durna w online pisałam, mam nauczkę, żeby nie ufać technologiom... -
wkurzyłam się, idę odpocząć........
-
o kurcze, przykro mi... też mnie to spotkało kilka razy (ale nie tutaj!), więc wiem, jaki to ból!
-
okropny ból! tak ukatrupić swoje pierwsze dziecko :-(
-
zalecam witaminę c ;) a konkretnie ctrl+c.
ja po kilku takich "poronieniach" nauczyłam się nie wysyłać niczego bez tego. -
przykro mi:(
ja nauczony doświadczeniem pierwsze co robię to wszystko co napiszę kopiuję do worda i potem robie zapisz..wtedy nawet jak wywali mi stronę to chociaż mam do czego wrócić..
co nie zmienia postaci rzeczy, że osoby, które napisały skrpt do tej strony mogłyby jeszcze nad nim popracować trochę.. -
to prawda, netguru dało ciała. pewnie teraz trudno to poprawić.
-
dobra rada, ja jeszcze nie zacząłem pisać, ale często robię to w jakimś edytorze i wkopiowuję do okna w necie. Nic tak nie wkurza jak strata chociaż kilku zdań napisanych w przypływie weny twórczej. Ile razy skląłem mój program pocztowy kiedy w momencie odsyłania pokaźnej odpowiedzi wszystko szło w diabły.
-
dino, ja też często tworzę draft gdzieś indziej, a potem przeklejam gotowy tekst, ale tu jest tyle okienek i okieneczek, że palce bolą od ctrl+C/ctrl+V. Zwłaszcza, że sam tekst w punkcie nie był tak istotny, jak podpisy pod zdjęciami, które musiały być krótkie i pasujące do ogółu (a to udało mi się wyważyć po dłuższym ważeniu).
Założyłam, że dam radę w online, no i mam za swoje, został tylko wczorajszy wstęp :-( -
coż, chyba wszyscy znają ten ból (oprócz sławka, bo on, asekuracyjnie, nie pisze żadnych relacji:-) i wszyscy mają swoje sposoby, żeby go uniknąć. choć i te sposoby zawodzą, albo czasem... tylko ten jeden raz... omijamy je i wtedy znowu boli:-)
ja tam "tworzę" w notatniku... papierowym, bo na klawiaturze jakoś nie potrafie, a później przepisuje to do notatnika w kompie (nie lubie bawić się w innych edytorach, skoro i tak będę edytował tekst on-line) przy czym, chcąc ograniczyć czas wrzucania wszystkiego do sieci nawet opisy zdjęć i wszelkie "małe formy" najpierw wrzucam w plik i później kopiuje w formularze. czasem działa... -
melduję, że ostygłam z wściekłości, odtworzyłam tekst - choć ton już nie ten sam, (wiadomo wena ma weekend) - i OPUBLIKOWAŁAM. Nawet się pojawiło :-)
Takim sposobem przełamałam się i puściłam w eter swoją twórczość przez duże "tfu" :-) -
medal już masz, więc pozostaje tylko pogratulować odwagi:-p
-
a ja mam szkic - będę go pogrubiał przez kilka dni :)
-
Upewniliście mnie w przekonaniu, że nie ma co pisać relacji :)
-
nie no, stary, warto pisać - dla potomności :)
-
@voyager: asekurant!!! :-p
-
Moi drodzy wnuczkowie, a ja mam starą babciną metodę: kartka papieru i ołówek. No chyba, że zapomnę, gdzie położyłam tą kartkę, ale po jakimś czasie sama wpada mi w ręce. Jak mi coś zniknie z ekranu, to wprawdzie się wściekam, ale zostaje tylko mechaniczna robota ponownego przepisania.
-
Dzien dobry, witam i podpisuję moją listę obecności na dziś :-)
-
dzien dobry :) a ja postanowilam napisac wreszcie choc jeden punkt podrozy. to oznacza, ze musze sie dzielnie opierac wszelkim zaczepkom! ale tylko do wieczora :)
-
nie będę czekał do pełnej kolejnej godziny,
saltus i żabcia, zobaczcie, że minęła dokładnie godzina pomiędzy Waszymi wpisami!
jestem obecny, ale dzisiaj w pracy :(
-
o rany... rzeczywiscie! ja bylam zajeta przyrzadzaniem kurczaka (z najprawdziwsza kenijska masala, niestety skladniki to nie wszystko :)), dlatego odpisalam z opoznieniem, ale ze mam taki timing, to az zastanawiajace. moze saltus to moja zaginiona siostra? blizniaczka oczywiscie! saltus, z jakiego jestes miesiaca? obstawiam, żeś bliźniak
dino, dałabym Ci medal (gdybym miała ;)) za spostrzegawczość. i zdecydowanie! :D -
kurczzaka robisz i nas nie zaprosiłaś ?????? :))
-
bo wiedziałam, że nie wyjdzie :) zapraszam tylko wtedy, jak wiem, że zabłysnę ;) spoko marcin, nie bój żaby, poćwiczę, zaproszę i jeszcze nieraz wspólnie porechoczemy, ale nie nad moją kuchnią :)
-
będę zaglądał, ale niestety nie mogę śledzić dyskusji
mam dla Was niespodziankę, gotuję swoją podróż no i trochę piszę...
jeśli się uda to dzisiaj idziemy z żoną wieczorem na flamenco (jeśli się uda, bo nie potwierdzili mojej rezerwacji w Cervantesie) -
cudownie :)
ale czy to napisał ten sam "statyczny na parkiecie" dino? :) -
napisałem, że idę oglądać, a nie tańczyć :)
tamto podtrzymuję,
niestety - ruszam się jak słoń, ale mam dystans do siebie i czasem ulegam - do TZG się nie nadaję z wielu powodów :)))
flamenco to nie tylko taniec, ale cały spektakl - zobaczcie np: http://www.livefun.fr/videos/joachim-cortes.html - to jest mistrz! -
o, ja też w pracy i zaglądam tylko, jak mi się coś akurat mieli ;)
a na wieczór nie mam dziś tak gorących planów ;p -
A ja wklejam smaczne zdjęcia :)
-
zjadłem pomarańczkę, już mi lepiej...
-
a ja się posilam takimi dłuuugimi czerwonymi żelkami ;)
i obiadek miałam pyszny. a zaraz deser ;) i to wszystko podane przez pewnego anioła w ludzkiej postaci ;) ach ;)
(wybacz dino, nie mogłam się powstrzymać ;p) -
Żelki, chipsy, cola samo zdrowie, też lubię :))
-
ja z moją połówką wczoraj robiliśmy domowy barszczyk czerwony (100 razy lepszy niż fabryczny) i krokiety z pieczarkami (też 100 razy lepsze). Na dzisiaj zostały na kolację...
a barszczyk nabrał mocy -
zaczynam żałować, że podjęłam temat jedzenia :)
-
o matko, nie mów mi o barszczyku... uwielbiam!!
-
echhh barszyk...pierogi z kapustą i grzybami:))) a na drugie kopytka..buraczki i mięsko...mniaaam:))))
własnie zjadłem i pożywiam się ciastem drożdźowym:)) -
chcesz powiedzieć, ze... zjadłeś to wszystko? :)
p.s.
oczywiście przeczytałam barszczyk z grzebykami :) pewnie tymi z pustyni ;) -
Oczywiście ze zjadłem:)))
hahah tak pożyczyłem grzebyk od Rebel i sru do farszu:)) ale że i Ty masz od tego zwidy..no nieżle kopią :D:D:D -
>>> Oczywiście ze zjadłem:)))
no to naprawdę przyczesałeś sobie koło! ;p -
buahahaha no niestety mi nie grozi :P
-
jak to? szczęściarz :D
-
no co zrobić..już tak mam:D moge wziągać jak odkurzacz:D
-
no to jesteś odkurzacz wysokiej klasy i pewnie z turbo wspomaganiem :D
-
na pewno :)))) szczególnie z tym turbo:)))
-
a wiecie jakie dzisiaj święto?
-
koniec pracy, idę do domu i może na flamenco...
-
dziś święto leniwca?:D
-
ja właśnie konsumuje... dziś (no patrz, miałeś racje!:-) dzie n leniwca i ograniczyłem się do hot-dogów... ze smażoną cebula, parówami zawiniętymi w pancette i lekko podsmażonymi, w bułce z serem.... dobry wieczór:-)
-
echhh t też bym zjadł ale nie chce mi się wstać wiec pewnie zjem parówki zapiekana z serem i sałatkę z pomidorów :)))) hejloł:)
-
aleście się rozpisali, jak mnie nie było! To już chyba pewne, że się przede mną chowacie :-)
Te wszystkie smakołyki, dobrze że zajrzałam tu już po kolacji, bo chyba bym nie dała rady tego przeczytać. A ja sobie zrobiłam na kolację sałatkę (lodowa, pomidor, ogórek, bób marynowany, feta, dressing), a dziewczynki sobie kupiły pizzę mrożoną do upieczenia "Cztery sery", bardzo niedietetyczną. Ach, zjadłabym taki barszczyk z pasztecikami !!! -
przepraszam najmocniej... właśnie pomagałem sąsiadom bookować bilety do meksyku... a ja nie jadę:-(
-
barszczyk był wyśmienity, młodsza córka wyżłopała ostatki...
-
czyli sąsiedzi polecą do Mozambiku? ;)
-
żabciu - dobre!
-
nie mówię, że ja bym tak zrobiła... ;>
-
no co ty! do mozambiku bym ich nie wysłał... sam tam jeszcze nie byłem:-)
-
no to gdzie?
-
no niestety... meksyk:-(
-
zfiesz, zaskakujesz mnie :)
-
co by ich nie spotkało będą mieli meksyk :)
-
dino, dziękuję za plusika :))) a propos, ktoś wie, gdzie jest Sławek?
-
może kąpie? - bez złośliwości - to zaszczyt!
-
na pocieszenie... nie mogą znaleźć autobusu z lotniska do acapulco, a przedzieranie się przez miasto meksyk w nocy (na któryś z dworców), to dla nowicjuszy przygoda nieporównywalna z niczym innym:-) ech... od razu mi lżej:-)
-
no, teraz mówisz jak ty :)
-
slawek moze jeszcze dojada :-)
-
wiesz, tak czy inaczej im zazdroszczę, choć oni... pewnie by tego nie zrozumieli:-)
-
pozytywne myślenie i jakiś challenge - to zfiesze lubią najbardziej :)
-
pewnie nie. za to doskonale wiem, o czym mówisz.
-
mnie w tym roku chyba ominie meksykańska przyjemność... plany "powrotowe" nabierają realnych kształtów... poza tym muszę dokończyć relację z dwóch meksykańskich wyjazdów (trzeciej zaległej bym nie udźwignął:-)... no i chyba polecimy do kolumbii, a to trochę większe wyzwanie logistyczne (i finansowe niestety)
-
echhh Kolumbia..echh...no nic jeszcze 50 lat zycia przede mną to i tam dojadę :) chwilowo celownik ustawiony wciaż na Cabo Verde..w zeszłym roku nie wyszło w tym mus jest zeby wyszło :)
-
obczailam Cabo Verde... mniam. szczególnie krajobraz wulkaniczny.
-
A tam coś jest fajnego ? Oglądałem zdjęcia ludzi i tak jakoś mnie nie pociągają :)
Jestem, teraz dopiero idę się kąpać ( sam ) :)) -
wiesz co widziałem zdjecia.. no i to o czym mówi Zaba,,krajobraz wulkaniczny..poza Sal..jest intersująco..choć zabytków za wiele to na pewno nie ma:)))coś mnie w tych wyspach urzekło i chce je zobaczyć po prostu:)
-
podobno tam fajnie wieje i windsurfingowcy mają raj, był znajomy,
co do kąpieli to anikkkk miała chęć na basenik z ciepłą wodą :) -
a ja chyba na naradę z morfeuszem, jak to marrrrrcin mawia. dobranoc państwu.
-
to ja się też na dziś pożegnam,
bez odbioru! -
ja jeszcze potroluje z minute..Morfi umówił się ze mnę chwile później, bo jeszcze ognia musze popilnować :)
-
marcin, masz jakieś praktyczne info nt. kolumbii i zielonego przylądka (może kiedyś:-)?
-
ja też się żegnam, idę sprawdzać "trzecią opcję" ;p
dobranoc! -
buziaki rebel:-p
-
ja to mam wyczucie czasu :-)
-
a co? tez chcesz buziaka? :-)
-
nie uwierzycie, po raz kolejny mi się wywalił punkt z podróży przy zapisywaniu :-))))) Teraz wykrzaczył się Explorator w chwili zapisywania. Na szczęście tym razem miałam backup tekstu, ale podpisy pod zdjęciami musiałam od nowa tworzyć :-)
Ale już się tak nie wkurzyłam, to było nawet zabawne, jakby dwa razy tę samą kulkę w łeb dostać :-) -
zfieszu, jak dają to biorę :-)
-
A co na to Pani zfieszowa ?
-
sam się zaoferował, mam na piśmie :-)
-
A mąż w Chinach :)
-
już w samolocie. O 6.05 mam być na lotnisku, nie wiem czy się warto kłaść :-)
-
Idę spać, a Ty saltus wrzucaj te statki, jutro polookam i pokomentuję :)
-
a tu tak wesoło, Polonia bierze nas na przetrzymanie, tyle że u nich teraz popołudnie zaledwie :-)
-
już mi wystarczy na dziś, zresztą myślałam, że się temat spodoba, a zrobili mnie turystką :-)
-
Mam na forum o lotnictwie parę fajnych osób mieszkających w USA, ale na gazecie to już nie za bardzo :)
-
fajni ludzie potrafią mieszkać wszędzie, tylko trzeba na nich trafić :-)
-
Fakt, spadam, wrzucaj foty, pa pa.
-
@saltus: jak ja np?:-)
-
zfiesz, dziś mi podpadłeś, więc nie spodziewaj się pochlebstw :-)
-
...i ty berlinianko:-) (chyba nie berlinko, bo to parówki:-)
-
zfiesz, specjalnie dla ciebie wkleilam dwie archaiczne fotki, zebys zobaczyl jak wygladaja luksusowi turyści :-)
-
zfiesz wymiękł, mięczak jeden, spać poszedł, cienizna :-)
-
chciałabyś:-P
-
pobudka:D
-
zfieszu..o Kolumbii to wiem mało albo i jeszcze mniej niestety
a Zielonym Przyladku..troche informacji się nazbierało więc jakos na spokojnie je zbiorę w kupe i wsadze tutaj. Od Ciebie z Brytfanki to i loty jakoś śmiesznie tanie są. -
dzień dobry, ja również podpisuję listę obecności
-
o kurcze ;)
myślałam, że jako pierwsza podbiję kartę, a tu mały tłumek ;)
to ja idę spać ;) dzień dobry wszystkim w każdym razie! -
widzisz rebel, ludzie spać nie mogą tylko śpieszą na portal, tak tu ciekawie :-)
-
a swoją drogą marcn, cierpisz na bezsenność? dzisiaj jakieś rekordy bijemy przy niedzieli, przegięcie :-)
-
o rany, wiecie, ze znalazlam 25 powiadomień WE SPAMIE??? jakkolwiek dziwne sie to moze wydawac, ja chce dostawac te powiadomienia, jestem oburzona! oczywiscie zaznaczyłam już jako niespam. scandalito.
-
a może skrzynkę już miałaś za pełną i się przesypało :-)
-
google się szczyci tym, że trudno zapełnić jego skrzynki, choć rzeczywiście ostatnio skoczył poziom zapełnienia ;]
-
w gugielku trzeba smietnik sprawdzac na biezaco, bo tam sporo rzeczy wpada, ktore smieciami nie sa :-)
-
mnie tam zawsze malutko wpadało... w dodatku czasem wywalam spam bez patrzenia. może jakieś zawiadomienie o wygranej wyciepałam? ;p
-
ja się z tym pilnuję, nie zebym miala upodobanie do grzebania po smietnikach, ale czasem takie rzeczy tam mi wpadly, ze glowa boli :-)
-
veni, vidi... listę podpisałem i idę spać:-)
-
dzień dobry, witam wszystkich, ja już się wyspałam :-)
-
obecny :)
-
ja tysz:)
-
ja też, jednym okiem co prawda, bo drugie pracuje pilnie ;)
-
ja witam ponownie... zaraz biorę się za pierogi z mięsem (mrożone, ale jednak:-) ktoś reflektuje?
-
ja chętnie, po rozmrożeniu, jeśli można ;]
cześć bejo :) nic się nie martw, my się do dziś uczymy zasad savir vivre'u (tzn. voyager nas uczy). na początku to niezły wstyd przynosiliśmy, nie tylko Polonii :) -
bierzesz się do pierogów znaczy, prawda zfieszu? ;p
smacznego! -
właśnie kończę... jeść:-)
-
i dziękuję...
-
a czy te pierogi polskie były czy ruskie??? :)
-
polskie... importowane:-)
-
jednak patriota!
-
zfiesz - masz doświadczenie w przywożeniu żarcia do Stanów? jak wiemy oficjalnie nie można, ale jak moja ciotka jeździ do sióstr coitecznych to przewozi i ziarno i kiełbasę i grzybki marynowane - no nie wiem jak?
-
dino, w temacie wożenia jedzenia do stanów jestem laikiem, bo... nigdy w stanach nie byłem. za to wywoziłem (a co za tym idzie, gdzieś wwoziłem) żarcie praktycznie z każdego miejsca, w którym byłem. włącznie z tonami wędlin i bigosu z polski do uk:-) i prażonymi konikami polnymi z meksyku... http://kolumber.pl/photos/show/25973
-
coś mi się pomerdało z Twoją bieżącą lokalizacją :)
-
to ja odbijam kartę za dzis i kolorowych snów wszystkim życze :))
-
minęła północ, właśnie zrobiło się jutro. Ja też już się pożegnam, miłych snów, dobranoc :-)
-
cześć!
-
pierwszy!:-)
-
... obrażam się! właśnie zauważyłem, że wywalono mnie z "najaktywniejszych". phi! :-)
-
dzień dobry wszystkim, mamy nowy dzień z niesympatyczną mżawką, ale czekamy na poprawę, za to +7 stopni C, resztki brudnego zlodowaciałego śniegu właśnie się roztapiają, idzie wiosna, hurraa :-)
-
zfieszu, Twoje obcyndalanie się zostało zauważone, popraw się a wrócisz na świecznik :-)
-
witam wszystkich. wczoraj byl najgorszy dzien roku (and it really was), miejmy nadzieje, ze dzisiaj bedzie lepiej, nie zakladam, ale przynajmniej pogoda jest ladniejsza.
-
zabciu, przeciez ten rok dopiero sie zaczal, wiele jeszcze moze sie zdarzyc, i lepszego i gorszego :-)
-
żyję!
witam wszystkich, będę dzisiaj z doskoku :) -
Witanko:)
-
znowu tylko kartę podbijam... coś ostatnio nie mogę się z wami zgrać:-( za to dziś wieczorem... roots reggae party!!! (ja mam łikend:-)
-
dzień dobry, ja też tylko wpadam, żeby się przywitaći pożyczyć Wam miłego dnia :-)
Postanowiłam zacząć używać dużych liter, nie ma to tamto :-)))))))) -
No i Amerykanie mają nowego prezydenta ! Przynajmniej nasza polonia amerykańska ma się czym zająć, a nie tylko wstydzić za rodaków :-)))
-
Drugi :)
Witam Wszystkich i do wieczora! -
Dzień dobry. Widzę, że w tygodniu ruch jakoś znacznie spada :-) Wszyscy zajęci swoimi sprawami :-)
-
Witam wszystkich, dzień dobry. Czy ktoś tu jeszcze zagląda?
-
dzienobry... ja zaglądam, ale dziś kiepsko ze mną, raczej nie powalczę ;)
-
na szczęście jeszcze nie. ponoć pół warszawy w łóżkach. ale mnie tego... no. głowa boli. rany, jak to się nazywa??
-
to ja należę do tej lepszej połowy :)
cześć wszystkim! -
znów masz jakieś zebranie? ;)
-
nie, dzisiaj w fabryce na 19.00
-
jak tam saltus? nudy w tej polsce, co? ;)
-
coś Ty, fajnie jest! Poszliśmy wczoraj do baruz moim rodzeństwem i ich połówkami, uśmialiśmy się do rozpuku, wróciliśmy potężnym zygzakiem, a dziś głowa boli od wspomnień i syndrom dnia wczorajszego :-) Super :-)
-
no to pij dziś... dużo wody ;)
-
Alka Selzer na śniadanie pomógł nawiązać kontakt z dniem dzisiejszym :-)
-
dobrego dnia!
-
Dzien dobry i na razie :-)
-
Cześć Kasiu,
też jestem :) -
ja też jestem ale tylko jedną nogą;)
Cześć wszystkim:) -
ahoj, wróciłam.
nie przeczytałam chyba nawet 1/10 komentarzy, ale już widzę, że się nie nudziliście.
ale do rzeczy, czy ktoś oprócz zfiesza i voyagera za mną tęsknił? ;ppp -
jeżu żaba!!!
-
dino, zrozumiałam, nie każdy ma odwagę powiedzieć tak wprost :]
-
ogólnie to się nie mogę skupić - zostałem wrobiony w dzisiejszą noc w pracy i znów działam na trzy okna, a w czwartym piszę podróż
-
siemanko bejo :) tak, o mnie się często ludzie potykają, bo wystawiam daleko nogi :)
zresztą, chyba coś gdzieś do Ciebie/o Tobie pisałam, nie znasz dnia ani godziny :]
no ale gdzie reszta? balony, szampan piccolo? udka z... kurczaka? :]
-
ja byłem pierwszy...
mama tylko domowego rogalika z czekoladą - wspaniały! -
szlag! miało być mam
-
am! :)
-
nawet ja przeczytałam...i lepiej ze mna! i tez mam plany by wrocic do najaktywniejszych! a co! :D
-
nie jest łatwo utrzymać się w czołówce, oj nie.
dywan - bejo, mój dziadek na pytanie: czy można odpowiada: nie można, trzeba! -
eh....piekny wieczór
-
może u Ciebie :]
-
żabciu! juz się niepokoiłem:-) myslałem, że się ukrywasz po (udanej lub nie) próbie demaskacji:-) ile to już mineło? z tydzień chyba:-)
-
jakiej próbie? że niby chodziłam po mieście przebrana za ślimaka? :)
minęły chyba z 3 dni, nie do uwierzenia :] -
o tu o: http://kolumber.pl/photos/show/33396 gdzieś koło setnego... może sto dwudziestego komentarza:-)
-
:D
-
o kurde... zjadło mi część komentarza :/
-
z tego ":D" ? to chyba większą część:-) ale mi też ostatnio zjadło jak coś wpisałem w trójkątne nawiasy.
-
no wlaśnie! w trojkatne nawiasy, już dwa razy...
mjm napisał: To ich jest dwie??? znaczy Żaba i KOlumber to dwie te same osoby..????
Pragnę powiedzieć, że utraciłam wszelkie wątpliwości i wiem już na pewno! Ja i marcin jesteśmy dwiema tymi samymi osobami! :D
-
hmmm... odwracamy uwagę? mydlimy oczy? oki... czyli prawda:-p
-
zfiesz, zf(i)ęszyłam po prostu świetną zabawę :]
nie licz, że teraz prędko potwierdzę albo zaprzeczę ;) -
może ja spróbuję to rozwikłać :)
-
już nie musisz:-)
-
ty juz rebel po korytarzach szukasz! :-) swoja drogą, widzę, że tu ostra mafia agorowa:-)
-
tylko nie maf..., nawet nie próbuje wymawiać tego wyrazu...
-
oj dino... a jak się teraz mówi? układ? grupa trzymająca władzę? stary, ja cztery lata do tyłu z polska nowomową jestem:-)
-
masz wiele do nadrobienia :)
-
albo to jednemu kolumberowi paulina :)
zreszta, teraz to mogę już zrobić cokolwiek i tak nikt mi nie uwierzy :]
dobra kochani, to co mam komu załatwić? ;p dotąd będę pisać do kolumbera, aż się zgodzi. i teoria się potwierdzi :D
a czy mogę bez wzbudzania nadmiernych emocji pozmywać garnki w kuchni? :)
-
wiesz jakie my tu korytarze pionowe mamy! kurde do kibla przejść normalnie nie można :)))
-
śmiało! ja już zmyłem...
-
nie wiem dino...ale, nie ukrywam, że chciałbym się kiedyś przekonać:-)
-
saltus, jak tam twoja rozmowa? dałaś im szansę? ;p
-
już go odkurzam od jakiegoś czasu ;)
moi drodzy, ja to bym chciala cos wreszcie napisac, Gruzja lezy odlogiem, a przeca pojechalam na wakacje do kraju pograzonego podowczas we wojnie, jakby nie bylo i wierzcie mi, jest co opowiadac. Bałkany leżą, jedne i drugie, Rumunia - nawet nie wspominam, może nie jest to jakiś wielki bagaż dowiadczeń, ale nie takie zupełne nic.
no ale tu sie nie da :) -
Czekamy żabciu, chociaż u mnie z czytaniem krucho :)
-
no ale obrazki też będą :) i nawet ruchome ;) i muzyczka będzie. a także dużo dużo żabich opowieści :D
tylko... kiedy ja to zrobię? :( -
O moving picture, super :)
-
Dzień dobry wszystkim, pozdrawiam znów z Warszawy. Rozmowa przebiegła bardzo ciekawie, trzymajcie za mnie kciuki, bo nakręciłam się, choć szanse w moim odczuciu są 50/50 bo mamy pewne niezgodności profilowe, jednak nigdy nie wiadomo, może los się uśmiechnie. Chciałabym bardzo, ale nie zapeszam...
Widzę, że po paru dniach przerwy wypadłam z aktywnych, ależ to życie jest niefajne... Ponieważ mam wolniutki internet wdzwanianiy z komórki, więc pewnie nie mam szans ani czasu na nadrobienie nim nie wrócę pod opiekę łącza hyperband, a to jeszcze trochę potrwa. Tak więc możecie sobie do woli spekulować na mój temat :-) Jakbyście jednak za mną zatęsknili, to komentarz pod dowolnym z moich zdjęć natychmiast mnie przywoła (dobrodziejstwo powiadomień mailowych).
Polosky, witaj znowu wśród żywych, i Ty żabciu również... -
ufff... policzyłem... jeszcze cztery komentarze i będzię pincet! żartuje... z tym liczeniem of kors, ale juzerofrendlność (cholera, chyba nie da się tego spolszczyć) kolumbera w tym zakresie jest żadna! musiałem przekopać się przez profil żaby i kilkaset fotek, żeby w końcu znaleźć numerek. to jakaś masakra jest!
poza tym... co się dzieje? jakiś cichy dzień? gdybym wiedział, to za jakieś pisarstwo bym się wziął, a tak... tylko późny obiad gotuję i w przerwach czytam komentarze... doszedłem już do szesnastotysięcznego... -
Ja jestem zfieszu, cześć.
-
ja sie przemieszczam między kuchnią a kompem. taka moja... podróż codzienna;-)
-
no to ja też się wpisuję - bliżej rekordu!
-
500! ;)
-
tzn. cześć chłopaki ;)
-
rebel!!!! zołzo ty wredna!!!! ja chciałem to zrobić:-( mało fasolki nie rozgotowałem czekając... aty... nóż w plecy... ech...
-
podobno żona po arabsku to właśnie zołza :)
-
Rebel, dawno Cię nie było. Ja fotkę specjalnie dla Ciebie wkleiłem, a Ty nic :))
-
dino sobie grabi, zfiesz tęskni, voyager się prezentuje... nie ma co, brakuje mi kolumberowych klimatów, kiedy nie mogę tu za często zaglądać! ;)))
-
Ja to nazywam obnażaniem :))
-
proszę mi dzisiaj wybaczyć, bo mam głębokiego doła...
-
takiego: http://www.agrafka.art.pl/dol/22.gif ? :-)
-
o to to! właśnie :)
-
no to gdzieżeś się obnażył, voyagerze nadobny?
zfieszu, widziałeś ten film o groznym, o który pytałam ostatnio? nic nie napisałeś...
dino, nie dołuj się ;) -
Na tych fotkach :))
-
ale których, rany rety - jak ja mam cię znaleźć? :)
-
A.. już klikam
-
to teraz jeszcze pincet :)
plusików ;) -
515 (dla porządku:-)
-
zacytuję voyagera: mało :)))
swoją drogą, tak się szuram po kolumbrze i naszła mnie refleksja, że drzewiej to zanim się człowiek przebił z czymkolwiek w serwisie, całe wieki mijały. plusik raz na miesiąc, komentarz to od święta. a teraz? ledwo się ktoś nowy pojawi i już stare sępy czekają z plusikami :D jednak kolejne pokolenia to mają łatwiej ;p
p.s. oczywiście pochwalam, ale czasem człowiek lubi powspominać własne trudne początki ;ppp
(ciekawe, cze ktoś zauważy, że chytrze próbuję sobie nabić licznik kolejną dyskusją :]. zfiesz, co do ciebie nie mam wątpliwości, że tak ;p) -
a ja plusów nie daję... bo mi się nigdy nie chce:-) no... chyba, że mnie coś na łopatki rożłoży (jak zabie kolana;-)
a co do filozoficznej refleksji sławka... cóż... pozostaje nam tylko cieszyc się, że coś się dzieje. tylko te "stare sępy" jakoś mnie w oko kolą;-)
ide ryz gotować na obiad... noc w pracy mnie czeka:-(
p.s. żabciu, udam, że nie zauważyłem próby lansu;-) -
Kiedyś były tu nudy okropne, nikt nie dyskutował, nie plusił, nudy.
-
@zfiesz - każda próba lansu jest dążeniem do awansu (w społeczności) - więc robię to, co wszyscy ;)
"stare sępy" to komplement - czujne, zaradne, zawsze na miejscu :)
a moje kolana, cóż, chciałam wypikować, ale opatrzność nade mną czuwała :)))
@voyager - no.
-
to się nazywa aktywność
swoją drogą dwa dni temu rozpocząłem wykopaliska archeologiczne i sięgnąłem do zdjęć najstarszych, Sławek mi pomagał jak stawiałem plusy. Jakieś 1200 zdjęć przejrzałem i jeszcze nie zakończyłem swojej pracy -
Mają ludziska po 1200 zdjęć i dziwią się potem, że się wszystkich nie pamięta, eh... :)
-
sławek, ludziska to maja po pietnaście tysięcy! nieopisanych i źle zlokalizowanych. moje marne 1200 to pikuś;-)
żabciu: sama wywołałaś mnie do tablicy:-p
dino: a propos wykopalisk, ja się zawiodłem, bo pamiętam, że kiedyś byly tu foty (i relacja) z jemenu. jak wpiszesz w wyszukiwarkę, nadal są, ale po kliknięciu... brak. -
Wiem, że są ludzie co wrzucają tysiące, ale nawet na jedno pytanie nie chce im się odpowiedzieć :(
-
powiem wam szczerze, że jak się teraz to po kilku dniach próbuje odnależć co i jak to jakiś koszmar. Zdjęc tyle, że nie wiadomo gdzie plusy dawać :)
-
Trzeba częściej wpadać. Masz zaległości brachu i to spore :))
-
łoj wiem wiem, ale w tym tygodniu nadrobię :) poza środą, będe codziennie:D
-
jakiś karniak ci się należy marcin!;-) od wczoraj mamy tu gromadkę "nowicjuszy", więc pole do popisu niemal nieograniczone:-)
-
A ja jak zwykle dostaję w skórę, jak się za Tobą wstawię :))
-
nie dostajesz w skórę, tylko od razu cię nosi. trzeba się wyluzować sławku:-) i wybacz, że wczoraj cię nie wsparłem, ale w pracy byłem:-( teraz lecę po zakupy, więc masz okazję wyjaśnic nieporozumienia. i przestań juz grozić ucieczką! przecież ty żyć bez tych wojenek nie potrafisz:-p
-
Mam już dość. saltus i bejo też napisałem o Hongkongu i Venice i one jakoś się nie obraziły.
Zresztą z saltus to coś o Majorce zaczęliśmy dyskutować i jakoś dało się dogadać. -
Mogłem olać i byłby spokój :)
-
ale spokój jest cholernie nudny!! a sam twierdziłeś, że teraz jest lepiej, bo coś się dzieje:-) z dwojga złego, dobrze, że nie olałeś.
-
To chodzi o porządek. W tej chwili mamy na kolumberze dwie lokalizacje: 1. prawidłową- Hongkong założoną przez kolumbera i 2. nieprawidłową: Hong kong założoną przez jakiegoś użytkownika. I w pierwszej i drugiej jest trochę zdjęć. Pisałem już w tej sprawie do kolumbera, aby zrobić z tym porządek i scalić to w jedno miejsce.
Poza tym jeśli ktoś robi byki (kompiel) i zostanie mu zwrócona uwaga, to powinien po cichu to poprawić i przeprosić, albo podziękować, a nie się obrażać.
Inni się jakoś nie obrazili i dało się z nimi pogadać, a tu od razu wojna itp.
Ja zwróciłem uwagę delikatnie i z uśmiechem (mój pierwszy wpis), a reakcja była od razu anty. Nie naskoczyłem, tylko napisałem delikatnie i z uśmiechem.
Można pisać i Hong Kong by night, jeśli ktoś bardzo chce, tylko nie trzeba dorabiać do tego filozofii.
W dodatku u tamtego gościa na dzień dobry dałem z 5-6 plusów na zdjęcia i zamiast jak to mamy w zwyczaju dostać podziękowania, to dostałem łopatą w łeb :)
Nie będę się tam wpisywał pod tamtym zdjęciem, bo napisałem że już nie gadam z nim, więc nie mogę.
Ostatnio ze zfieszem trochę dyskutowaliśmy o błędach. Każdy może zrobić błąd, nic w tym dziwnego, tylko jak ktoś mi napisze o byku, to ja szybciutko poprawię i podziękuję, bo mi będzie wstyd. Na pewno nie będę wszczynał wojny i dorabiał filozofii do tego.
Jestem tutaj już ładnych parę miesięcy i dopiero przy okazji dyskusji o błędach wspomniałem o pisaniu nazw krajów i miast małą literą. Nie leciałem od razu z gębą i nie pisałem o tym, czyli jak widać nie czepiam się wszystkiego, chociaż tego nie lubię.
Od zawsze jestem za pisaniem poprawnie po polsku, używaniem polskich znaków ( ę, ó , ż itp), poprawnym pisaniem nazw miejscowości itp. Jeśli ktoś mieszka za granicą i nie ma polskich znaków, to jest usprawiedliwiony i rozgrzeszony.
Czy zwróciłem kiedyś Wam uwagę na pisanie imion małą literą ?
Nieważne, nie wszyscy muszą mnie lubić i się ze mną przyjaźnić.
Znacie już mnie trochę i wiecie jak jest.
Żałuję, że się tam wpisałem, bo ja wcale zfieszu nie lubię takich wojen. Co innego przekomarzanie się z Wami, a co innego taka wojna z kimś nowym na poważnie.
saltus, pamiętasz jak było z Hong Kongiem i Majorką ? To nie jest atak, tylko delikatna sugestia. Ważna jest reakcja, ja staram się nie iść na noże jak nie ma takiej potrzeby.
saltus-odpuszczam specjalnie dla Ciebie. Jest tu mnóstwo błędów, pomyłem, złych lokalizacji itp. Jeśli nikomu to nie przeszkadza, to niech tak będzie.
To tyle na razie.
-
to dorzucę swoich pare słów do tej rozmowy.
Sławek zgadzam się z Tobą , że zdecydowanie lepiej jak będzie jedna lokalizacja tego miejsca, a nie dwie. Być może rozwiązaniem, które zaspokoiło by potrzeby obu stron to wrzucanie nazwy polskiej i międzynarodowej. Ja się przyznam ze kiedyś myślałem ze Beijing to jakieś inne miasto a nie Pekin. Więc może wrzucać do mapki pisownie miedzynarodową i polską to i dyskusji o pisowni danego miejsca nie będzie.
Jak jakis obcokrajowiec zechce do nas zajrzeć zeby zobaczyć zdjęcia to jak zobaczy nazwe Pekin to za chiny nie będzie wiedział co to jest..
co do błędów to się nie wypwiadam, bo sam je robie :)) ale i nie obrażam się jak ktuś uwagie mie zfruci:))) -
I to jest najważniejsze :) Teraz jak chcesz obejrzeć zdjęcia np. z Hong Kongu, to masz dwie lokalizacje. W każdej jest trochę zdjęć, w tej po polsku tylko moje oczywiście :)
Ja lubię porządek i staram się nad nim panować jak mogę, tzn. nie robię bałaganu.
Tu jest sprawa otwarta, jak się tu pojawiłem to już były polskie nazwy i ja się do tego stosuję.Ostatnio przenosiłem też swoje zdjęcia z Doliny Śmierci do Death Valley, bo też są dwie i w tej polskiej tylko moje :)
Można by stosować dwie pisownie i polską i oryginalną, tylko też może być angielska, chińska, arabska itp. W oryginale np. Agios Nikolaos nazywa się tak :Άγιος Νικόλαος :) -
A zgadnij Marcin jakie to miasto w oryginale ?
กรุงเทพฯ ??? -
heheh no jak nic Warszawa:)
No własnie dlatego mówie o międzynarodowej pisowni:) nie zeby arabska, czy też chińska ale angielska ne ten przykład:) -
Angielski niby ok, ale nie wszędzie i nie zawsze.
-
no to na pewno...
ale chyba łatwiejszy do przełknięcia dla wszystkich -
To w sumie sprawa kolumbera, niech oni się martwią. Np. Czarnogóra po angielsku nazywa się Montenegro.
-
no tak.. Sławek ale popatrz na to z innej strony. Jak będziesz szukał czegoś na temat czarnogóry to i tak pewnie wpiszesz nazwę angielską, zeby się więcej dowiedzieć.
-
a ja chciałbym już się na ten temat nie wypowiadać:-) szczęśliwie większość nazw hiszpanskojęzycznych, czyli tych których najczęściej używam, po polsku wymawia i zapisuje się tak samo jak w oryginale, albo po prostu nie mają odpowiednika.
-
A niech robią co chcą, w sumie to już mi się odechciewa naprawiania świata (kolumbera), niech sobie piszą po tajsku, skoro lubią.
Napisałem ze dwa miesiące temu do kolumbera, że jest byk przy linkach. Jest napisane :"Jeśli chcesz wysłać tą stronę, skopiuj ten link", a powinno być oczywiście tĘ stronę. Jak myślisz, czy to poprawili ? Łatwo sprawdzić. -
sprawdziłem:-)
-
a na ukojenie nerwów... choć wiem, że to nie wątek muzyczny:-) ....http://pl.youtube.com/watch?v=CYfKrct68JU
-
No to widzisz jak to jest. Już nie wojuję, nie chce mi się.
Pamiętaj zfieszu, że jak dostaniesz minusa za komentarz, to może nie być komu przyjść z odsieczą :)) -
jaki wstrętny szantaż! ja mogę cię nie wspierać w twoich poglądach, ale z opresji wyciągnę (albo będę próbował) zawsze, a ty tak sie odwdzięczasz?:-) o tempora, o mores!:-)
-
Odpuszczam jak to saltus napisała. Może nie będę musiał i nie będzie takiej potrzeby. Ostatnio dwa razy tak się wkopałem :)
Dzięki za miłe słowo pod zdjęciem Hong Kong by night. :)
To malutki szantażyk. Nie martw się, będzie dobrze. Nie zostawię kolegi w potrzebie :) -
miałem dłuższą przerwę dzisiaj, szlifuję hiszpański, mam egzamin we środę i chciałbym go zaliczyć
myślę, że przywiązanie zdjęć do lokalizacji możnaby rozwiązać trochę inaczej niż obecnie,
najpierw zacząłbym od wskazania miejsca na mapie i w jakiej pisowni wyświetli się nazwa miejsca na mapie tak by było utrwalone w zdjęciach, (ale tylko w lokalizacji, a w opisie ludzie mogliby pisać sobie co chcą), najważniejsze jest w sposób jednoznaczny wskazać lokalizację, nawet przez współrzędne GPS
dla osób które zajrzałyby z zewnątrz, czytaj z innego kraju istotne byłoby jak wyświetli im się mapa Google
pozostaje jedynie problem jak wskazując miejsce na mapie zaznaczyć go szpilką
w najnowszej wersji iPhoto (w Mac OS X) jest możliwość geotagowania zdjęć metodą łączoną: wpisujesz nazwę miejsca, pokazuje się obszar na mapie, jak pokrywa się z tym czego szukasz to wykonujesz komendę - postaw szpilę i już
pracując w firmie, która sporo drukuje mam zboczenie dotyczące wykrywania błędów jednym spojrzeniem oka
i mierzi mnie jak widzę byki - no ale czasem sam je robię w skutek szybkiego pisania (to niezamierzone),
jak nie jestem pewien to piszę używając innego słowa - jestem z czasów kiedy dyslekcja nie była jednostką chorobową -
To serwis raczej dla Polaków i nie sądzę, aby tu tłumy z zagranicy waliły drzwiami i oknami, no chyba, że nasi mieszkający za granicą. Takich mamy tu dużo, ale oni jeszcze na szczęście nie zapomnieli języka polskiego.
-
entonces... que tal dino? estas bien? taka fajna wojenka cię ominęła:-)
sławek... no ja myślę, że nie zostawisz!;-) -
hasta ahora todo está bien pero no sé cómo se acabará mi examen el Miercoles
no guerra to była czwarta światowa :))
myślę, że Kolumber jakby napuścił co jakiś czas skrypt scalający nazwy geograficzne po polsku z innymi też by nie było źle
zfiesz, może w Meksyku to się nazwy pokrywają z polskimi, ale w Hiszpanii ¡que pena!
Córdoba, Sevilla, Málaga, Madrid, itp. -
Ale jest Ronda :)
-
no tak, myślałem raczej o latynoskim hiszpańskim:-D i widzę, że ty tak poważnie z tym hiszpańskim. ja to w sumie sam się uczę:-)
-
:))))
-
Super, hiszpański w sumie fajny język i w wielu krajach się przydaje.
-
powaga! jeszcze w polsce miałem kilka lekcji, ale że koleś do którego chodziłem był meksykaninem, gadaliśmy głównie o meksyku... po polsku:-) acha... i nie płaciłem za lekcje, bo za każdym razem przynosiłem mu meksykańskie nowości filmowe i muzyczne, do których on, dziwnym trafem, nie miał dostępu:-)
-
czyli co, mamy rozejm, czy nadal wojna i moge iść spać? bo nie lubie przepychanek i wolę przespać :-)
voyager, żyjesz??? bo kto mi będzie stawiał plusy, jeśli padłeś :-) -
tu chyba wojny nie ma? front gdzie indziej! jakże moglibyśmy brukać krwią przycięte kolana żaby? kasiu?:-)
-
wielkich ambicji nie mam, ale chciałbym jeszcze rok pociągnąć kurs w Cervantesie, żeby skończyć poziom intermedio
bardzo dużo ludzi hiszpańsko języcznych mieszka teraz w Warszawie, teraz mam lektorkę z Kolumbii -
Ja się do tamtego gościa nie odzywam, czyli rozejmu raczej nie ma, wojny zresztą też. Po prostu go pomijam, niech sobie robi co chce. To wolny kraj w końcu.
-
żabie kolanka :)))
-
ooo... kolumbijczycy mówią, podobno, najczystszym hiszpańskim! nawet lepszym niż ten w hiszpanii. ale ja wolę meksykański:-) ¡no manches guey!:-)
-
Kasia, cześć!
niezła jatka była :))) -
Żabie kolanka od razu mi się skojarzyły z żabimi udkami, nie wiem czemu :))
A naszej gospodyni znowu nie ma. -
boże, chyba zarżnę jakąś kozę, żeby odreagować. Ludzie, co z Wami? Gówniany temat, a emocji po pachy :-)
-
śledzi nas z ukrycia :)))
-
jak na tą godzinę, to i tak dość tłoczno. a żaba i rebel (że o kikk nie wspomnę) lekko się ostatnio obijają. kryzys jaki czy co?
-
U nas 1.18, późnawo.
-
@kasia: ja już się w tym temacie nie odzywam. bo i od sławka mi się dostało i od drugiej strony konfliktu:-) ale moim skromnym zdaniem, spośród wczorajszych najeźdźców, kilku sensownych zostanie. w tym... tak tak sławku... radek od hong kongu (poprawnie, czy nie?:-)
-
Kasia - fakt, w końcu Twoje zdjęcie było reporterskie i dobre, bo pokazuje kawałek zupełnie innej kultury dla nas nieznanej
w Hiszpanii większość tambylców oficjalnie nie kocha corridy, ale pobyt w Máladze (zresztą kolejny raz) pokazał, że to kawał kultury tego kraju,
niewielu mieszkańców Iberii zdaje sobie sprawę ze swojego rodowodu i mieszanki kultur, arabskiej, cygańskiej, chrześcijańskiej, itd -
Trudno, jakoś przeżyję, może. Od Hong Kongu i kompieli :)
-
Boże kochany, ludzie, nawalcie się tak jak ja dzisiaj, to na świat spojrzycie łaskawszym okiem (uwielbiam być w Polsce). Co za różnica, jak się pisze, co za różnica, czy zdjęcie perfekcyjne, ważne żeby było co powiedzieć i co pokazać. Drobiazgowość to tylko zamiennik dla braku konkretnego tematu :-)))))))
Zfiesz, voyager, radek, kocham was, nie wymiękajcie :-) -
Ja nie piję raczej wcale :)
-
Kasia, a mnie????
-
dino, Ciebie kocam najbardziej, przecież wiesz :-)
-
Ciebie też, na 100%, ale pijana jest i zapomniała :)
-
kocam = kocham
-
bałem się, że zapomniałaś :)))
-
qrcze... mogłaś wcześniej rzucić temat. teraz nie mam chyba nic do picia:-( que mala suerte!
-
To je się tu z Wami pijakami nie dogadam, idę spać :)) Pa pa.
-
ale o coooo chooodziiii???
dla poprawienia krążenia... -
dino, nie możesz wątpić w siłę mych uczuć po tylu hołdach :-)))
zfiesz, ja wypiłam dziś za nas wszystkich, bez obaw :-))) -
voyager, chlapnij sobie, od razu Ci ciśnienie spadnie :-)))
-
bardzo mi miło, ale się pożegnam
kolorowych snów wszystkim
@zfiesz trzymaj się ciepło, nie daj się śnieźycy :)) -
dino, idolu, miłych snów :-)
-
ty egoistko wstrętna.... za nas wszystkich? ok! zapamiętam;-)
-
zfieszu, do mnie tak bezdusznie??? Teraz, jak dino śpi, mogę Ci powiedzieć, że jesteś najlepszy :-)
-
a że wypiłam za wszystkich, cóż, jutro z pewnością nie będziesz mi zazdrościł :-)
-
jutro kupię gorzką żołądkową za 17 funtów i poprawię twój wynik:-)
-
to jeszcze kup paracetamol, może się przydać :-)
-
witaminy i minerały zawsze czekają:-)
-
wsjegda gotow, jak mawiali pionierzy :-)
-
ale czemu gorzka żołądkowa? Nie ma wyborowej? Nie taniej wyjdzie?
-
szlachta się bawi, koszta się nie liczą kasiu:-) poza tym, nie lubię czystej.
-
Koszta się mogą nie liczyć, ale żołądek i owszem, a ten nie bardzo znosi żołądkową :-)
-
mój jak najbardziej!:-) i własnie z przyswajaniem czystej ma problemy. poza tym... kasiu... i tak będę cierpiał i tak. a mniej czy bardziej? raz się zyje!:-)
-
no właśnie, ja żyłam dobrze dzisiaj, a nad jutrem będę się zastanawiać jutro :-)
-
la vida es un carnaval... pamiętaj!:-) a co z 2kc? ja testowałem i bardzo chwalę i polecam:-)
-
ja wole alka-selzer, też testowałam i się sprawdza :-)
a za kilka minut padnie mi bateria (w laptopie), więc pożegnam się już teraz, żebym nie wyszła na totalnego alkona bez manier :-) -
loozik... mnie wkurza tempo odświeżania, więc sobie przepisuje zaległości. a na rano polecam http://pl.youtube.com/watch?v=lArGoRhFr4E
łagodnego kaca życzę:-) -
Czesc. Wybaczcie, żem milkliwa, ale zabaljeła. Gorączka, kaszel, czuję "jakby w gardle szalało mi stado dzikich bestii" (bez aluzji osobistych do kogokolwiek z obecnych :)), a kolanka pod kołderką. Do tego poprzestawiały mi się pory, śpię w dzień, a w nocy... no dobra, Wy też w nocy nie śpicie :) Ale TO JA przespałam 300 podróż i 1800 użytkownika :/
-
To zdrowiej nam żabo, ja też tak niby zdrowy, ale...
-
cholera, podkręcili mi klimę w pokoju - zimnooo!
widzę, że żaba ultrasonic - zalicza zdjęcia plusami jak huragan :) -
no staram się Sławku kochany, też zdrowiej, bez nas to nie to samo ;p
-
brakowało mi żaby, przyznaję!
-
E... teraz tu nowi rządzą, nam starym to...
-
też się stęskniłam, widziałam Was w gorączce i malignie ;p
-
Wszyscy chorują, jakaś maskara u nas w kraju :(
-
no, masakra, ja zachorowałam przez jeden wredny autobus, uciekł i przemarzłam na kość.
-
Ach, dzień był dzisiaj ciężki, nie tak wesoło jak wczoraj :-)
-
Wszyscy kaszlą, kichają i ciężko się uchronić. Ja niby już chodzę do firmy, ale też nie najlepiej się czuję, a to już dwa tygodnie :(
-
Kasiu, głowa boli ?
-
Kaśka, jakże Twój ból głowy musi się różnić od naszego ;)
-
oj, boli boli :-)
-
:))
-
ale chyba wczoraj jakichś ewidentnych głupot nie wypisywałam, poza tym że wszystkim wyznawałam miłość. Na szczęście w porę padła mi bateria w laptopie :-)
-
Jakby tak poważnie przeanalizować co napisałaś, to można by zauważyć że coś się zmieniło :)
-
nie należy poważnie analizować niepoważnych wypowiedzi, ale skoro już coś zauważyłeś to wal śmiało :-)
-
Dobrze, że mąż tego nie czyta :))
-
pewnie, że dobrze, dla niego :-)
-
ja myślę, że to niegroźne flirty :)
-
Wirtualne w dodatku.
-
za to dzisiejszy kac jest zupełnie niewirtualny :-)
-
hmmm... jeśli wyznawanie miłości czterem facetom na raz, późną nocą, to "niegroźny flirt"... co w takim razie jest groźne?
jak główka katarzyno?:-D -
I dlatego lepiej nie pić :)
-
Cześć zfieszu :)
-
bo to zfieszu był wirtualny flirt grupowy :-) a do tego nie czterem naraz, tylko najpierw trzem a potem jeszcze jednemu :-)
a głowa nadal przypomina o swoim istnieniu :-) -
witam... ja tylko na pietnaście sekund... już mnie nie ma. może wieczorem? bawcie się (nie do końca) grzecznie:-)
-
To chyba pierwszy raz w czymś takim grupowym uczestniczyłem :)
-
e tam, ja wierzę, że Saltus na trzeźwo nigdy by tego nie zrobiła :)
cześć Zfieszu :) -
voyager, pić można, tylko odrobinkę mniej, ale o tym zawsze pamiętamy dopiero następnego dnia :-)
-
Ja się całkowicie na tym nie znam :)
-
żabciu, zrobiłabym, na trzeźwo czasem też mam dobry humor :-)
-
i tak dobrze, niektórze nie pamiętają o tymi nigdy ;)
-
voyager, może jakbyś się na tym trochę poznał, to nie byłbyś tak krytycznie nastawiony. Trzeba być otwartym na nowe doświadczenia :-) A samo picie jest złe dopiero nazajutrz :-)
żabciu, czasem głowa sama przypomina o przekroczonych limitach :-) -
cześć sal, kochanie! mały kac nie jest taki zły - przechodzi
-
witam wszystkich, dzisiaj to tak jednym palcem okiem będę
jutro egzamin z rana :( -
E, wielu rzeczy jeszcze w życiu nie robiłem i nie żałuję.
Kasiu, a to o tym odpuszczaniu, to pisałaś na trzeźwo czy nie za bardzo ? :) -
dino, złotko, gdyby ten kaczorek był mały, wcale bym o tym nie wspominała :-)
-
pewnie mieszałaś?
-
niczego co pisałam wczoraj, w tym odpuszczania sobie, się nie wypieram. :-) Trzeba być odpowiedzialnym :-)
-
Po prostu bez "lokalnych płynów rozweselających", jak by powiedział zfiesz, człowiek więcej przemilcza :-)
-
zmieniając temat - oglądam właśnie zdjęcia malutkiej Ewy Mai, dzisiaj mój szef urodz.... jego kobieta urodziła dziewczynkę
-
nie mieszałam, dino, było bardzo wesoło i licznik mi się zaciął :-)
-
a może przekręcił :)))
-
tak to już jest, że na kobietę działa 1/4 alkoholu w takim samym stopniu jak na faceta
-
no nie, skoro mogłam jeszcze pisać na kolumberze, to nie było aż tak źle, to tylko takie lekkie niegroźne przegięcie :-)
-
fakt, pisałaś i wcale nie krzywo :)))
-
dino, litości, to trochę trąci seksizmem :-) a kaczorka mam wcale nie-damskiego :-)
-
a wczoraj trochę się faktycznie rozpisałam, mieszając się w tematy, które na trzeźwo pewnie bym dyplomatycznie przemilczała :-)
-
podpisuję listę na dobranoc, trzymajcie kciuki za mnie jutro rano!
-
Trzymamy, zdaj !
-
dino, słońce, dasz radę :-)
-
melduje sie na nocnej zmianie!:-)
heloł kasiu... widzę, że dziś nastrój zdecydowanie mniej przychylny:-p -
a ja właśnie z tej zmiany schodzę, u mnie dziś noc przez cały dzień była :-)
-
czyli? zaczynasz dzień? znaczy zostajesz:-)
-
ja jeszcze jestem, wyspałam się podczas mierzenia gorączki i teraz pewnie będę się przewracać do 2, ech.
Dino, powodzenia. -
i żabcia wróciła:-) jak miło;-p
-
wróciłam, ale chora. zarażam :]
-
w dodatku rozgrzana!:-)
-
ja mam aktualnego antywirusa... nie boję się:-)
-
nie, walczę z powiekami, które opadają, ale przegrywam tę walkę :-)
-
ty to powiedziałeś :)
-
też miałam i co? żabia grypa.
-
ja muszę poczekać do końca marca... zawsze wtedy choruję:-( ale... może w tym roku akurat na ten termin zabookuje urlop i uda mi się uciec!:-) muszę poczekać do końca tygodnia, żeby wyjaśniła się sytuacja w firmie i wtedy... fuck 'em
-
a bedziesz nam wysylal relacje na zywca? :)
to cie puscimy na urlop, inaczej tego nie widze ;) -
ja juz sie zegnam, nie daje rady wiecej. Dobranoc wszystkim.
-
phi! żabciu, widziałaś jak wyglądały moje relacje na żywo z meksyku... do dziś nie skończyłem:-) poza tym nie wiem, czy w jemenie mają internet:-) a z "waszej firmy" o czym już wielokrotnie wspominałem, z chęcią też kiedys na urlop bym się wybrał. kto wie, może nawet i w podróż służbową?
kasiu... podobno na kaca najlepsza praca, ale w moim przypadku lepiej działa sen, więc... dobrejnocki:-) -
ja nawet tych nie na żywo nie skończyłam :/ a w podróżach służbowych to na razie przoduje chyba marcin i mąż saltus, bo ja nic o nich nie wiem ;p
i nie wiem, dlaczego przeczytałam: podróż poślubną... -
głodnemu chleb na mysli:-) a może jakieś omamy? kto wie?
moje relacje "na żywo" gapią sie na mnie tym swoim szyderczym wzorkiem leżąc i przeciągając się na parapecie. czasem tylko mrukną: "może przepisałbys choć akapit?" wtedy idę zmywac naczynia:-) -
omamy... możliwe.
szyderczy wzorek... tak, tak... nie wiem, o czym mowisz. niestety jestem zbyt leniwa, by pisac relacje na zywo. ale moje noworoczne postanowienie brzmi - to sie musi zmienic, los amigos. or sth like that. -
ups... wzrokiem miało być:-) podobne postanowienia mam od kilku dobrych lat... a efektów nie widać:-(
-
ale żabciu, nie przejmuj się... tu literek i tak nikt nie czyta... więc chyba nie ma się co spinać. dziś, jutro, czy za rok.... i tak tylko dla siebie to robisz:-)
-
e tam, wzorek brzmi lepiej, groźniej :)
nie bądź fałszywym skromnisiem, pozostań samozwańczym prorokiem :) -
Ja tylko nie czytam, reszta czyta :)
-
ja czytam, a podczas tego przymusowego leżakowania przeczytam chyba wszystkie zaległe relacje. tymczasem jednak spróbuję może zasnąć, ech. dobranoc.
-
kak chocziesz... może być wzorek... w sumie moje odręczne pismo przypomina lekko sanskryt, więc... jest wzorek:-)
skromny zaś nigdy nie byłem. wręcz przeciwnie - jestem dość zarozumiałym typem:-) no i prorokiem też chyba nie? misjonarzem... muzycznym... owszem, ale to delikatna różnica;-) -
kak chocziesz źle mi się kojarzy. ale o tym innym razem.
mylę misjonarza z prorokiem, źle ze mną. dobranoc :)
-
zdrowiej...
-
Witajcie, jaki piękny dzień mamy dzisiaj :-)
Żabciu, jak zdrówko? -
no nie za bardzo właśnie :/ i pogoda beznadziejna!
-
co ty opowiadasz?!?!?! słonko pięknie świeci, niemal wszelki ślad po śniegu zaginął, beirut pięknie przygrywa... tylko qrcze jutro do pracy iść trzeba:-(
-
jest brzydko i smutno, sunday smile nic tu nie pomoze
-
po dniu jak wczorajszy wszystko jest piękniejsze :-)
-
a ty żabo w domu w wyrku sie wylegujesz czy w pracy zarazę rozsiewasz?
-
Czy wiecie, że to zdjęcie nie pokazuje się wśród najczęściej komentowanych ani wśród najpopularniejszych :-) Czy ono jest poza konkursem?? Wydawałoby się, że powinno być na samym topie, a tu nic :-)
-
w domu :) wreszcie jest szansa, zeby cos napisac, ale kaszel i wy nie pozwalacie sie skupic
-
kasiu... moje dwie fotki, dawniej medalistki ("pindole": http://kolumber.pl/photos/show/20319 - w żadnym wypadku proszę nie zmieniać liczby komentarzy i kubańska czekoladka: http://kolumber.pl/photos/show/17208) w rankingach nigdy nie występowały. ale może to z troski o moralność?:-)
żaba, jak ty sobie wyobrażasz, że sunday smile w środę ci pomoże? chyba żartujesz! w środę działa tylko rhineland (heartland): http://youtube.com/watch?v=CYfKrct68JU :-) zresztą... na mnie działa od tygodnia (bez przerwy:-)
-
ja kaszlu co prawda nie mam, ale was - owszem. i wcale nie przeszkadza mi to pisać:-) choć dziś akurat zwyczajnie nie chce mi się iść po zakupy i robić obiadu, dlatego przykleiłem się do kompa:-)
-
a mnie komp strasznie muli, każde przeładowanie strony to przymusowa 3-minutowa przerwa, wszędzie biało... :/
-
masz na mysli te konkretną stronę? tez tak mam! może to przez te komentarze? jak tak dalej pójdzie, to przy tysięcznym będę szedł parzyć herbatę w czasie odświeżania:-)
-
te konkretna i wszystkie inne :/
-
ja nie wiem, ale mi też coś wolno chodzi. Moze ten portal ma ograniczenie na ilość aktywnych userów do pięciu i jak dojdzie szósty to wszystko siada :-)
-
od rana szło całkiem nieźle, ale też pusto było, aż echo huczało. Korzystając z zawrotnego tempa powrzucałam trochę zdjęć i wróciłam do grupki aktywistów wyświetlanej na pierwszej stronie :-)))
-
zfieszu, te cygara to jakies super niemoralne, dlatego w rankingi się nie wpasowały :-)
-
ja już zapomniałem jak to jest być na świeczniku... ale wkrótce się to zmieni!:-)
-
ja też już się odzwyczaiłam, to chyba chodzi na przyrost punktów, bo chyba nie n czas spędzony na forum :-)
-
gdyby liczyli czas, to myślę, że niewielu "nowych" załapałoby się na wystawkę;-) ale na brak punktów nie narzekam... teraz poproszę złotówkę za każdy i będzie kolejna relacja:-) albo poczekam do szóstego tysiąca;-)
-
to ty katarzyno juz z epoki "postpindolowej"? ech... jak ten czas szybko leci! przy okazji... pod cygarami była chyba pierwsza kłótnia między... rebel i voyagerem (wyobrażasz to sobie dzisiaj?) normalnie się poobrażali na siebie! to se ne vrati:-)
-
ja się zaczęłam tu tuż przed świętami, gdy szukałam czegoś o Turcji, ale na dobre w drugim tygodniu stycznia, jak z tej cholernej niewydarzonej Turcji wróciłam :-) A co do obrażania, to odnoszę wrażenie, że voyager się teraz na mnie obraził :-)
-
a zasłużyłaś?:-)
oki... spadam, bo z głodu omdlewam;-) -
ale numer, przez chwilę byłam na świeczniku i właśnie znów mnie tam nie ma. Chyba ktoś podsłuchuje nasze rozmowy :-)))
-
czy zasłużyłam to nie wiem, może po tej nieszczęsnej przepychance odnośnie pisowni Hongkong versus Hong Kong? Zakładam, że jak emocje opadną to się dowiem :-)))
-
no jestem,
widzę tutaj żywą wymianę,
ja też jestem po pindoli
żabia grypa :))) dobre!
-
coś ten system dziwnie mierzy aktywność użytkowników. Właśnie jako najaktywniejszy użytkownik tygodnia została nominowana kolumber, gratulacje. Wchodzimy na profil i co widzimy? Aktywność od 26.01: dała 7 plusów na zdjęcia, 1 plus na podróż, dodała 1 komentarz do zdjęcia i 4 do podróży, opublikowała 1 podróż i zaznaczyła obecność w 2 miejscach. Zdjęć nowych nie widać.
I teraz niech mi ktoś wyjaśni, jakie ten system ma parametry, bo wygląda na to, że raczej losowe :-) -
kumoterstwo :)))
-
albo loteria :-)
-
tam kumoterstwo od razu... autopromocja po prostu:-) a ze sławkiem trzeba poważnie porozmawiać! bo za często się obraża:-) jak obstawiacie? zodiakalna ryba czy panna? ja stawiam na rybę:-)
-
dino, jak egzamin?
-
zfieszu, ryby są skryte, a voyager sporo gada, pewnie lew :-)
-
skryte? to ja znam same wyjątkowe! fochy na lewo i prawo rzucają i zawsze winia innych. siebie? w życiu!!:-)
-
się okaże mañana,
fakt - bardzo trudny nie był i można było zdać,
ciekaw jestem efektu, bo poprawek nie uwzględniają i za semestr trzeba płacić :( -
z fochami to się zgodzę, mam w najbliższym otoczeniu dwie ryby, wymagają specjalnej obsługi :-)
-
a ja czym jestem? - strzelajcie!
-
baran
-
dino, ja się nie odważę zgadywać, niech zfiesz strzela :-)
-
a żebyś wiedział!!!
-
no ba! baran barana zawsze wyczuje!:-) bo my barany to równe chłopaki:-)
-
czyli że mamy tu całe stado :-)
-
dwa barany to jeszcze nie stado.... chyba żeś owieczka:-) trzy to, weług prawa rzymskiego, tłum:-)
-
ja nie, teraz wy zgadnijcie kto ja?
-
znów obsada tronu się zmieniła, już nie kolumber a ravgor :-))))))
chyba jednak ktoś nas czyta :-)))))))) -
przepraszam - baranica :)))
bo to się nie odmienia
- no to może nas Żaneta z dala na jakieś hali fotografować :))) -
nie baranica, ale też rogaty zfiesz :-)
-
a gdzie rebel się podziewa? martwię się...
-
Ja jestem wagą moi kochani :) O rebel też się martwię.
-
ważąc rozważam ważność - to z Tytusa....
-
Kasiu ja tylko trochę jestem obrażony, bo bardzo promujesz ten HK i dodatkowo kumplujesz się z moim wrogiem :))) W sumie dwa minusy :))
-
nie wierzę!!! Moja Pani jest wagą i jest kochana i nie stroi fochów i... i w ogóle:-)
-
Może dlatego, że jest kobietą :) To chyba trochę jest inaczej z tymi znakami. Zresztą nie znam się na tym.O samolotach to mogę z Wami gadać, a o zodiaku to nie za bardzo.
-
widzisz kasiu? jednak coś jest na rzeczy!:-) ale może dajmy spokój z mocnymi słowami? (wróg, itp) dziś, wojadżerq :-) przypomniałem sobie nasze pierwsze dyskusje (te pod cygarami m.in.). gdybyś był konsekwentny w swoich dąsach, z nikim z nas byś dziś nie rozmawiał:-) cała nadzieja w tym, że zawsze szybko ci przechodzi:-)
-
ah, waga!!! To wszystko wyjaśnia :-) Podobno kobiety i mężczyźni w tych samych znakach są zupełnie różni. Mój ojciec jest wagą, jak mogłam tego schematu nie rozpoznać :-)))))))))
Jaki znowu wróg, voyager??? Nonsens jakiś! A że HK promuję? Nie promuję tylko się z Tobą droczę, bo nie lubię dyskusji o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, jestem za wolnością słowa i tym podobnym :-))))) -
ja tam wole boze narodzenie, bo mam wtedy wolne. na wielkanoc niestety nie...
-
voyager, powiem Ci w tajemnicy, że jako waga za chwilę z tym zaciętym wrogiem będziecie najlepszymi kumplami :-))) Ile razy ja to widziałam... i nie mów mi potem, że ja prorok :-)
-
nie podpowiadaj kaśka, bo się zaweźmie!:-)
-
nie zaweźmie się, im bardziej niezależny oponent się trafi, tym większy szacunek i zainteresowanie wagi wykazują potem, nie lubią żeby było łatwo, to taka swoista homologacja :-)
-
No nie wiem zfieszu, bo Wy tutaj raczej nie napisaliście mi, że jestem turystą z kijkiem w dupie, z których musicie się wstydzić. To raczej mocne słowa i się ich nie zapomina w 5 minut :(
Wolność słowa tak, burdel nie, to ważne.
-
taka awantura o kijek??? nie wyczułam :-)))
-
To jeszcze słabo mnie znasz :)
-
voyager, no pewnie że Cie słabo znam! Ale i tak Cie kocham, już Ci mówiłam, a teraz znowu na trzeźwo. Jeszcze wszystko przed nami :-)
-
cześć kochani!
(o rany, kiedy ja to przeczytam...?) -
rebel, witaj, już mieliśmy rozsyłać listy gończe :-)
-
rebel żyje! hurra!
-
;)))
żyje, żyje, ciężki okres ma dziewczyna, ale może pewnego dnia to się wreszcie skończy ;)
obiecuję wtedy mnóstwo plusów i takie tam inne ;)
kurcze, sporo się tu dzieje, a mnie tak wszystko wolno chodzi, że nie wiem, czy w ogóle są jakieś szanse, żeby dokopać się choć do części waszych złotych myśli! -
E... nic ciekawego nie było, tylko jakieś wojny małe :)
-
ah, rebel, parę wojenek światowych się przetoczyło, ale poza tym nuuuuudy :-)))
-
no co wy, a zgadywanka zodiakalna?? ;)
w końcu pokazałaś, jakie dokładnie masz rogi, saltus? bo chyba przegapiłam. koziorożcowe? to by się poniekąd mogło nawet zgadzać z tym pijaństwem niedawnym... ;p
a co ja jestem? ;p -
Oj ma, teraz już wiemy :) rebel ja się nie znam na zodiaku, nie mam pojęcia, może panna ? :)
-
no to może i lepiej, że przegapiłam...? kto wie, co by z tego było ;)
-
stado baranów już tu mamy :))))
-
no, niezłe stadko, podejrzewam, że jest jeszcze większe, bo pewnie część się nie chce przyznać ;)
-
no rebelku, przyznaj się - między 129, a 130 tylko parę metrów, a pokazać się nie chcesz :))
-
sam się pokaż, jak takiś mądry ;) zapraszam, koleżanki się ucieszą ;p
a tak poza tym - do końca tygodnia jestem na zwolnieniu. będę w sobotę, na pewno będę pić jakąś kawę... ;p -
a tak sam mam przyjść do lachonarium???
w sobotę powiadasz... -
lachonarium...?! (powtórzę! na pewno wypiją do soboty całą kawę! ;p)
a słyszałam, że lachonarium to u ciebie! -
witaj rebeliantko... wieki całe cię nie było! ze trzy dni chyba?:-)
-
co do hongkongu... sorry, wodzowie, voyager ma o tyle rację, o ile tak po prostu jest po polsku, i tyle. mało osób o tym wie, więc żaden wstyd - wystarczy się zdziwić i zaakceptować, zamiast dzielić włos na czworo i wymyślać na siłę usprawiedliwienia ;p
http://so.pwn.pl/lista.php?co=hongkong ;)))
upartym polecam dyskusję z sojp, ewentualnie radą języka polskiego - oni są otwarci na sugestie ;) śmiało, trzeba zmieniać świat na lepsze!
nie podoba mi się natomiast nadmierna czepliwość i małostkowość - to
fakt. co innego życzliwie komuś podpowiedzieć, co innego czepiać się
złośliwie. i racja, że najważniejsze jest, że wszyscy wiemy, o co
chodzi. a jak wiemy jeszcze, jak coś pisać poprawniej, to już w ogóle
powód do toastu, a nie kłótni i dąsów ;)
no i już dorzucając ostatnie trzy grosze do tej wojenki, tfu - wątku ;) ...: o tym, że wrzucanie tu swoich wspomnień i relacji z odwiedzonych miejsc ma być przyjemnością, piszę już od paru miesięcy. mniej terroru. świetnie, że jedni robią zdjęcia niemal profesjonalne, git. ale inni nie, i może to ich nawet w ogóle nie interesować. dla nich jest ten portal w takim samym stopniu, jak dla nas - szalonych gaduł i fotomaniaków ;) -
ups, pomyliłam te dwa szybkie okienka! aaa, przekleję do radka ;)
-
wieki, nie powiem oczywiście, że tęskniłam, ale... ;p
-
To przecież wiadomo, że ja nie mam szans na zrobienie takiego zdjęcia jak dino czy snowboarder i o tym wiem. Jak ktoś mi napisze, że moje zdjęcie jest słabe, to się na niego nie obrażę, bo o tym wiem. Najgorsze jest dorabianie filozofii, tego nie lubię. To tak jakbym wkleił nieostre zdjęcia i ktoś by mi zwrócił uwagę, a ja bym się z nim kłócił, że to tak miało być, że to taka filozofia, że tak jest lepiej itd.
Ja zawsze zwracam uwagę uprzejmie i z uśmiechem, nigdy złośliwie i kłótliwie.
Jakbym nie napisał o horyzontach, kropkach, Majorkach itp., to wcale byśmy nie rozmawiali i się nie znali. -
może kłopot wynika stąd, że nie każdy się od razu łapie w twoim poczuciu humoru, sławku ;) my już jesteśmy zaprawieni... ale jak wiadomo - różnie bywało ;)))
-
ano róznie... dziś odkopałem cygara i waszą wojenkę (sławka i rebel). fajnie było:-)
-
To przeczytaj tamtą rozmowę i sprawdź jak napisałem. Zresztą pisaliśmy już o błędach i polskiej pisowni 100 razy. Wiemy jakie każdy ma zdanie na ten temat.
I ja i zfiesz coś tam napisaliśmy pod zdjęciami i obu nam się dostało na dzień dobry.
A ja jeszcze jak głupi z 6 plusów mu wstawiłem. Wiesz my tu sobie dziękujemy za plusy, a nie wyzywamy, taka mała różnica :) -
ale sławku, mi się obrywało za moje własne wrzuty... wet za wet... a za takie cos sie nie obraża, tylko stawia kolejke, za to żeś na swojego trafił:-)
-
z tą kolejką to zacna filozofia, popieram ;)
-
masz babo placek, od nowa się rozkręca wojenka powoli ale z przytupem :-)))))
-
A ja na początku postawiałem plusy na Twoje komentarze, na które on dał minusy, a potem chyba dopiero był mój HK. Tak mi się wydaje.
Nawet za komentarz, że to inna strefa czasowa ( bardzo obraźliwy :)) dostałem minusa :( -
A ja nie piję i tu problem :)
-
oj, już, już, biedny voyager. daliście sobie po pysku, teraz czekamy na buzi ;)
-
W życiu... :)
-
Jak mnie kumpel kiedyś wkurzył, to już z 10 lat z nim nie gadam. Nie ma lekko :)
-
jezu, już się nic nie odzywam bo znów ciosy na oślep idą :-)
-
Ja celuję :)
-
sławek, to policz do dziesięciu i niech ci przejdzie... w końcu to rzeczywistość wirtualna, więc i lata mogą szybciej lecieć:-)
rebel... wisisz mi kolejkę... bo tak!;-)
a ja się żegnam... -
dobra, z... ekhem... przyjemnością ;))) następnym razem, jak będę w llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch, zahaczę o hereford! ;)
-
Będzie ciężko zfieszu, bo mnie ten kijek strasznie uwiera :)
P.S. Chyba musimy się przenieść pod inne zdjęcia, bo ja mam ciągle napis, że skrypt się wywala czy coś. -
Ja się również pożegnam na dzisiaj, choc zdaje mi się, że racze gaszę światło, bo ostatnia jestem. Donranoc :-)
-
dzień dobry!
-
dzień dobry... wczoraj mi wszystko padło w końcu. a dziś... dziś dzień dobry jednym okiem i to tym z bolącej strony głowy... :(
-
widzę, że Wam troszkę poprawiłem humory tymi zdjęciami przy pracy...
-
Sylwek , nie wywala Ci się tutaj skrypt ?
-
na moim Safari jakoś działa
-
Jak chcę stąd wyjść, to wywala mi, że skrypt zajęty, bla bla bla. Tak samo w domu i w pracy na innym kompie. Może za dużo już komentarzy i głupieje ?
-
no to wytypujmy inne miejsce na chat
-
u mnie dobrze chodzi, ale możemy się gdzieś przenieść. Jakieś pomysły, dokąd? :-)
-
Sławku wywala w Mozilli i Firefoxe..niestety IE bezczelnie obsługuje takie skrypty :D
ale wynieśc się gdzieś możemy..może następne zdjęcie żaby?
albo inaczej, kto dostanie najwięcej medali to w ramach nagrody przyjmie nasze forum pod swój dach:D -
taka piękna pogoda, a taki gówniany dzień...
-
Ja właśnie na Firefoxie jadę :)
-
Jak zfiesz słusznie zauważył, powinna tu się znaleźć informacja o tym, że
NOWE FORUM "POD PIERZYNKĄ" JEST TUTAJ:
http://kolumber.pl/photos/show/38827 -
Straszne rzeczy, POMYŁKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze raz. NOWE FORUM POD PIERZYNKĄ JEST TUTAJ:
http://kolumber.pl/photos/show/16382
Sorry, ale został mi w pamięci inny link i się po zbójowsku wkleił, pajac jeden. -
o ja! renata znalazła na nas kwity!!;-)
-
niesamowicie wciągająca lektura :)
-
owszem... tylko skrypty się na niej wykładają:-( tu coś koło ośmiuset komentarzy jest:-) to nasze pierwsze forum:-)
-
gdzieś u rebel jest jeszcze forum muzyczne, jakieś seksistowskie jest u mnie pod półnagą kubanką... i jeszcze kilka by się znalazło:-)
-
Ilosc komentarzy imponujaca ; )
-
Mimblo - to było jedno z pierwszych forum pod żabimi kolankami......... ostatni taki długi jest Twój Pub pod Słoniem
-
ooo, wracamy na stare śmieci? :-)
-
zaglądamy - na starych śmieciach można znaleźć ciekawe i cenne rzeczy .................................
materac z milionem dolarów w środku na podróże......
:)
. -
mi się przeglądarka już wiesza na tej fotce:-)
-
a mi nic nie wisi :-)
-
po ostatnim zamknięciu (bo ciekawe, że firefox wiesza się przy zamykaniu), komp z dziesięć minut mielił zanim doszedł do siebie:-)
poza tym... w tej kwestii dziewczynki mają lepiej:-) -
nie wiem, czy mój laptop jest dziewczynką, ale chyba rzeczywiście ma się lepiej :-)
-
a moja wytrzymuje
- żaba - nie wiem jak to się stało, ale do dzisiaj nie zagłosowałem na Twoje kolanka :)) -
Dino, zafrapował mnie fragment Twojego komentarza: "...jedno z pierwszych forum pod żabimi kolankami...";
...interesujące, ja tu widzę jedno kolanko, a poza tym do tej pory częściej słyszałem o żabich udkach... -
to zfiesz wymyślił podpis....pod Żabimi kolankami... :)
-
a gdyby ktoś zapomniał jakie są barwy szczęścia......wystarczy zajrzeć..... :)
-
...barwy szczęścia.......zapomniane...
