Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 325
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Według mnie, najlepszą kawę podają jednak we Włoszech. Najgorszą - w USA.
-
Gdy byłem w Brukseli przed laty kilkakrotnie przejeżdżałem przez lasek Bois de la Cambre. Sądząc z nazwy, jest on blisko tych klasztorów a ja wówczas o nich nie wiedziałem...
-
Trochę mi przypomina nasz warszawski Plac Na Rozdrożu przy wylocie na Koszykową...
-
Szkoda, że zamiana wody w wino miała miejsce tylko w Kanie Galilejskiej...
-
nie "ma" lecz "na" - przepraszam za literówkę.
-
Cóż, mechanizm ten sam, co w przypadku metamorfozy Niemców-hitlerowców w pozbawionych konotacji narodowych "nazistów", czy zamiana koncentracyjnych obozów hitlerowskich w okupowanej Polsce ma "polskie obozy koncentracyjne"...
-
Wasza dyskusja przypomniała mi piosenkę, jaką na 20-lecie "Solidarności" napisał Jacek Kaczmarski: http://www.youtube.com/watch?v=Pp2KLCnarDI
-
Widzę, że i w Europie Zachodniej zaczyna się upowszechniać dziwny zwyczaj nadawania imion żyjących ludzi ulicom, placom i innym obiektom. W Rosji i Niemczech było to normą za Stalina i Hitlera. U nas zaczęło się to od Jana Pawła II i Wałęsy. Praktyka jest trochę ryzykowna, bo w niektórych przypadkach (np. marszałka Petaina, czy obu wymienionych wyżej dyktatorów trzeba później z tego wycofywać się rakiem). A czy pani Veil jest - jak pisze Hooltayka - "normalną kobietą"? Cóż, w niektórych sprawach niewątpliwie tak, ale w wielu ma wyraźne "przegięcie" lewicowe, by nie powiedzieć - "lewackie". Co dla mnie - jako konserwatysty - normalne do końca nie jest... Ale to moja czysto subiektywna opinia.
-
Ale Piotrze, łatwiej jest "antyszambrować" w kawiarni, przynajmniej można jakoś pożytecznie wykorzystać ten czas pobytu w "przedsionku".
-
Co się dzieje??? Powiadomienia działały przez DWA dni i znowu ich nie ma. Pozdrawiam.
-
Według mnie, najlepszą kawę podają jednak we Włoszech. Najgorszą - w USA.
-
Gdy byłem w Brukseli przed laty kilkakrotnie przejeżdżałem przez lasek Bois de la Cambre. Sądząc z nazwy, jest on blisko tych klasztorów a ja wówczas o nich nie wiedziałem...
-
Trochę mi przypomina nasz warszawski Plac Na Rozdrożu przy wylocie na Koszykową...
-
Szkoda, że zamiana wody w wino miała miejsce tylko w Kanie Galilejskiej...
-
nie "ma" lecz "na" - przepraszam za literówkę.
-
Cóż, mechanizm ten sam, co w przypadku metamorfozy Niemców-hitlerowców w pozbawionych konotacji narodowych "nazistów", czy zamiana koncentracyjnych obozów hitlerowskich w okupowanej Polsce ma "polskie obozy koncentracyjne"...
-
Wasza dyskusja przypomniała mi piosenkę, jaką na 20-lecie "Solidarności" napisał Jacek Kaczmarski: http://www.youtube.com/watch?v=Pp2KLCnarDI
-
Widzę, że i w Europie Zachodniej zaczyna się upowszechniać dziwny zwyczaj nadawania imion żyjących ludzi ulicom, placom i innym obiektom. W Rosji i Niemczech było to normą za Stalina i Hitlera. U nas zaczęło się to od Jana Pawła II i Wałęsy. Praktyka jest trochę ryzykowna, bo w niektórych przypadkach (np. marszałka Petaina, czy obu wymienionych wyżej dyktatorów trzeba później z tego wycofywać się rakiem). A czy pani Veil jest - jak pisze Hooltayka - "normalną kobietą"? Cóż, w niektórych sprawach niewątpliwie tak, ale w wielu ma wyraźne "przegięcie" lewicowe, by nie powiedzieć - "lewackie". Co dla mnie - jako konserwatysty - normalne do końca nie jest... Ale to moja czysto subiektywna opinia.
-
Ale Piotrze, łatwiej jest "antyszambrować" w kawiarni, przynajmniej można jakoś pożytecznie wykorzystać ten czas pobytu w "przedsionku".
-
Co się dzieje??? Powiadomienia działały przez DWA dni i znowu ich nie ma. Pozdrawiam.