Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1104
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
-
Przypomina kopenhaską syrenkę.
-
Ładna ta Fuerteventura... Gratulacje!
-
Ale skojarzenie z Corcovado jednak się nasuwa...
-
A jak popatrzyłem uważniej na zdjęcie to przypomniałami się balladka Wojciecha Młynarskiego z okresu stanu wojennego. Nazywała sie ona "Po Krakowskim w noc majową" i brzmiala tak:
Po Krakowskim w noc majową szedłem kiedyś moi mili,
i mniej więcej przy Karowej usłyszałem, jak ktoś kwili:
Siedli na mnie całą zgrają, i tokują i gruchają:
“Dość tej złości, dość bierności, dość milczenia!
Wiemy jakie są realia, z jakich kart się składa talia
i nawiązać pora nić porozumienia”
Zarzucają mi negację i wewnętrzną emigrację,
z coraz cięższej artylerii do mnie walą,
siedzą na mnie i do ucha tłum zajadły wciąż mi grucha:
“Nawiąż dialog, nawiąż dialog, nawiąż dialog!”
A mnie, wyznam państwu szczerze, do dialogu chęć nie bierze,
Patrzę tępo w wyszczerbiony bruk ulicy
Czując wśród gruchania tego coś lepkiego i wstrętnego,
co bez przerwy ścieka mi po potylicy
Ciecz to wstrętna, biała rzadka -
- i tu wreszczie by balladka
ujawniła swą dramaturgiczną głębię:
Wyznać bierze mnie pokusa, że to kwilił pomnik Prusa,
Dialog zaś proponowały mu gołębie…
Już balladkę kończyć pora, jeszcze tylko skromny morał
jej przyczepię, jak do psiego chwosta rzep;
By nie zgorszyć pań prześlicznych, ujmę rzecz eufemistycznie:
Trudny dialog z kimś, kto wciąż ci sra na łeb.
-
Ale wolałbym van Gogha (nawet bez ramy)...
-
Zuzanna lubi je tylko jesienią...
-
",,,Like a dog without a bone
An actor out alone
Riders on the storm..."
-
Jeśli lubisz sztukę średniowieczną - polecam bardzo fajne Musee de Cluny w Paryżu, ale pewnie tam byłaś...
-
Lewitujące krzesło?...
-
Przypomina kopenhaską syrenkę.
-
Ładna ta Fuerteventura... Gratulacje!
-
Ale skojarzenie z Corcovado jednak się nasuwa...
-
A jak popatrzyłem uważniej na zdjęcie to przypomniałami się balladka Wojciecha Młynarskiego z okresu stanu wojennego. Nazywała sie ona "Po Krakowskim w noc majową" i brzmiala tak:
Po Krakowskim w noc majową szedłem kiedyś moi mili,
i mniej więcej przy Karowej usłyszałem, jak ktoś kwili:
Siedli na mnie całą zgrają, i tokują i gruchają:
“Dość tej złości, dość bierności, dość milczenia!
Wiemy jakie są realia, z jakich kart się składa talia
i nawiązać pora nić porozumienia”
Zarzucają mi negację i wewnętrzną emigrację,
z coraz cięższej artylerii do mnie walą,
siedzą na mnie i do ucha tłum zajadły wciąż mi grucha:
“Nawiąż dialog, nawiąż dialog, nawiąż dialog!”
A mnie, wyznam państwu szczerze, do dialogu chęć nie bierze,
Patrzę tępo w wyszczerbiony bruk ulicy
Czując wśród gruchania tego coś lepkiego i wstrętnego,
co bez przerwy ścieka mi po potylicy
Ciecz to wstrętna, biała rzadka -
- i tu wreszczie by balladka
ujawniła swą dramaturgiczną głębię:
Wyznać bierze mnie pokusa, że to kwilił pomnik Prusa,
Dialog zaś proponowały mu gołębie…
Już balladkę kończyć pora, jeszcze tylko skromny morał
jej przyczepię, jak do psiego chwosta rzep;
By nie zgorszyć pań prześlicznych, ujmę rzecz eufemistycznie:
Trudny dialog z kimś, kto wciąż ci sra na łeb.
-
Ale wolałbym van Gogha (nawet bez ramy)...
-
Zuzanna lubi je tylko jesienią...
-
",,,Like a dog without a bone
An actor out alone
Riders on the storm..." -
Jeśli lubisz sztukę średniowieczną - polecam bardzo fajne Musee de Cluny w Paryżu, ale pewnie tam byłaś...
-
Lewitujące krzesło?...
Just singing in the rain
What a glorious feeling
I'm happy again..."