Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1103
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Aha, teraz dopiero zauważyłem, że kolumberowy "lokalizator" spłatał Ci figla, umiejscowiając Cieplice nie nad Metują lecz nad Zatoką Gwinejską.
-
Podobnie jak Ty bardzo lubię atmosferę czeskich miasteczek, tamtejsze zabytki, knajpki i piwo. Nie znam wprawdzie Czech tak dobrze jak Ty (poza Pragą byłem jedynie w Brnie, Jicinie, Mikulowie i Czeskim Cieszynie) ale jeszcze nic straconego... Dzięki za lekką, pełną humoru relację. Pozdrawiam.
-
Przypuszczam, że jest to jakieś wyobrażenie szatana...
-
Pozdrowienia dla Pani Layne. Miło poznać, bo w dotychczasowych Twoich relacjach występowała niczym małżonka słynnego serialowego porucznika Columbo (tzn. była nieraz o niej mowa, lecz nigdy się nie pokazywała).
-
Jak wspomniałeś Szwejka i porucznika Lukasza, to przypomniała mi się jeszcze jedna barwna postać, mianowicie feldkurat (nomen omen) Katz. Piszę nomen omen, bo sam Szwejk tak charakteryzował wojskowych c-k kapelanów: "Każdy z tych feldkuratów, niższej albo wyższej rangi, ma już taki talent od Boga, że schla się przy każdej sposobności, jak nie przymierzając nieme stworzenie".
-
"Rzepadlo"?
-
Czeski stwarza nieraz dla nas zabawne pułapki. Z czasów swojej pracy w "Pagarcie" przypominam sobie jak kolega otrzymał od "Pragokoncertu" potwierdzenie daty koncertu jakiejś polskiej kapeli w Czechach na 18 kvetnia. No i wysłał zespół do Czech miesiąc przed terminem, bo "kveteń" po czesku to maj. Są też określenia, brzmiące dla nas dość zabawnie np. "bydleni v familaku" (mieszkanie w bloku), czy "zbożi" (towar). Ciekawe, czy dla Czechów nasze zwroty brzmią podobnie zabawnie, ale chyba tak - vide przyład z "chłopiec panny szuka".
-
Awangarda też, ale i krajobraz przemysłowy. Podobnie jak choćby niektóre obiekty (np. "Biała Fabryka") w Łodzi.
-
Dziękuję za kowieńskie i hawajskie plusy. Podobnie jak Mapew, oglądając doniesienia z Madery mam wciąż w oczach Twoje zdjęcia z tej pięknej wyspy. Szkoda, że dotknęła ją taka tragedia. Pozdrawiam.
-
Zgadzam się z opiniami "slawannki" i "rebel.girl" - relacja ciekawa, szkoda że tak uboga w zdjęcia. Przydałoby się, żeby zamieszczane zdjęcia miały większy format i szkoda je psuć tak wielką sygnaturą. Lepiej podać adres waszej strony gdzieś w tekście. Pozdrawiam.
-
Aha, teraz dopiero zauważyłem, że kolumberowy "lokalizator" spłatał Ci figla, umiejscowiając Cieplice nie nad Metują lecz nad Zatoką Gwinejską.
-
Podobnie jak Ty bardzo lubię atmosferę czeskich miasteczek, tamtejsze zabytki, knajpki i piwo. Nie znam wprawdzie Czech tak dobrze jak Ty (poza Pragą byłem jedynie w Brnie, Jicinie, Mikulowie i Czeskim Cieszynie) ale jeszcze nic straconego... Dzięki za lekką, pełną humoru relację. Pozdrawiam.
-
Przypuszczam, że jest to jakieś wyobrażenie szatana...
-
Pozdrowienia dla Pani Layne. Miło poznać, bo w dotychczasowych Twoich relacjach występowała niczym małżonka słynnego serialowego porucznika Columbo (tzn. była nieraz o niej mowa, lecz nigdy się nie pokazywała).
-
Jak wspomniałeś Szwejka i porucznika Lukasza, to przypomniała mi się jeszcze jedna barwna postać, mianowicie feldkurat (nomen omen) Katz. Piszę nomen omen, bo sam Szwejk tak charakteryzował wojskowych c-k kapelanów: "Każdy z tych feldkuratów, niższej albo wyższej rangi, ma już taki talent od Boga, że schla się przy każdej sposobności, jak nie przymierzając nieme stworzenie".
-
"Rzepadlo"?
-
Czeski stwarza nieraz dla nas zabawne pułapki. Z czasów swojej pracy w "Pagarcie" przypominam sobie jak kolega otrzymał od "Pragokoncertu" potwierdzenie daty koncertu jakiejś polskiej kapeli w Czechach na 18 kvetnia. No i wysłał zespół do Czech miesiąc przed terminem, bo "kveteń" po czesku to maj. Są też określenia, brzmiące dla nas dość zabawnie np. "bydleni v familaku" (mieszkanie w bloku), czy "zbożi" (towar). Ciekawe, czy dla Czechów nasze zwroty brzmią podobnie zabawnie, ale chyba tak - vide przyład z "chłopiec panny szuka".
-
Awangarda też, ale i krajobraz przemysłowy. Podobnie jak choćby niektóre obiekty (np. "Biała Fabryka") w Łodzi.
-
Dziękuję za kowieńskie i hawajskie plusy. Podobnie jak Mapew, oglądając doniesienia z Madery mam wciąż w oczach Twoje zdjęcia z tej pięknej wyspy. Szkoda, że dotknęła ją taka tragedia. Pozdrawiam.
-
Zgadzam się z opiniami "slawannki" i "rebel.girl" - relacja ciekawa, szkoda że tak uboga w zdjęcia. Przydałoby się, żeby zamieszczane zdjęcia miały większy format i szkoda je psuć tak wielką sygnaturą. Lepiej podać adres waszej strony gdzieś w tekście. Pozdrawiam.