Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 244
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
O ile się zorientowałam (było ciemno) baseny są otoczone dookoła budynkami. To zdjęcie zostało zrobione z okna korytarza przy kabinach. Część zdjęć zrobiłyśmy na zewnątrz. Czyli - bez biletu nic z tego:)
-
Dzięki ogromne za plusiki na Sycylię, zapraszam do dalszego wędrowania i oczywiście, czytania! :)
-
Fiera, wielkie dziękuję za plusiora na Sycylię i taką ładną ocenę:)
-
Dzięki raz jeszcze:) Moimi śladami - tak, ale nie zapomnij zobaczyć tego, co mnie się nie udało - dzielnicy żydowskiej, Synagogi i wielu ciekawych rzeczy w Peszcie. Ja też bardzo chciałam zobaczyć słonia przed zoo, ale byłyśmy tam wieczorem i pewnie spał:)
-
No faktycznie, tam nie ma zakazu ruchu.
-
Absolutnie:)
-
Kiedy ja jako dziecko lubiłam się przywitać z Krupówkami, moja mama wznosiła oczy do nieba i wspominała, jak to było na Krupówkach tuż po wojnie. Kiedy ja zawiozłam moje, spore już dzieci do Zakopanego lat temu z dziesięć i poszliśmy zobaczyć Krupówki, myślałam, że mnie coś trafi... Krupówki z lat siedemdziesiątych nie były takie złe - oczywiście, te kilka pierwszych godzin pobytu:)
Pamiętam Krupówki jak te tutaj - z góralami, z oscypkami, nawet i z owczarkami podhalańskimi i rurkami z kremem, ale nie z kebabem, tłumem takim że gór nie widać i czymś pomiędzy pawilonami pod pałacem kultury a bazarem Różyckiego rozłożonym na środku Marszałkowskiej...
-
Jaka tam culpa:) - errare humanum est! Cała przyjemność...
-
A ja właśnie zdałam maturę:)
Moi rodzice pasjami jeździli w Tatry, ja byłam mięczak i w górach zipałam, ale co miałam robić, chodziłam, zipałam i przy okazji zachwycałam się też:). Choć marzyłam o morzu, ale moi rodzice uważali, że morze jest nudne, tylko i wyłącznie Tatry wchodziły w grę. Mama odkryła Tatry w 1945 roku czy jakoś tak - wtedy tam było dziewiczo!
-
... dyscyg leje, wieją wiatry! :)
-
O ile się zorientowałam (było ciemno) baseny są otoczone dookoła budynkami. To zdjęcie zostało zrobione z okna korytarza przy kabinach. Część zdjęć zrobiłyśmy na zewnątrz. Czyli - bez biletu nic z tego:)
-
Dzięki ogromne za plusiki na Sycylię, zapraszam do dalszego wędrowania i oczywiście, czytania! :)
-
Fiera, wielkie dziękuję za plusiora na Sycylię i taką ładną ocenę:)
-
Dzięki raz jeszcze:) Moimi śladami - tak, ale nie zapomnij zobaczyć tego, co mnie się nie udało - dzielnicy żydowskiej, Synagogi i wielu ciekawych rzeczy w Peszcie. Ja też bardzo chciałam zobaczyć słonia przed zoo, ale byłyśmy tam wieczorem i pewnie spał:)
-
No faktycznie, tam nie ma zakazu ruchu.
-
Absolutnie:)
-
Kiedy ja jako dziecko lubiłam się przywitać z Krupówkami, moja mama wznosiła oczy do nieba i wspominała, jak to było na Krupówkach tuż po wojnie. Kiedy ja zawiozłam moje, spore już dzieci do Zakopanego lat temu z dziesięć i poszliśmy zobaczyć Krupówki, myślałam, że mnie coś trafi... Krupówki z lat siedemdziesiątych nie były takie złe - oczywiście, te kilka pierwszych godzin pobytu:)
Pamiętam Krupówki jak te tutaj - z góralami, z oscypkami, nawet i z owczarkami podhalańskimi i rurkami z kremem, ale nie z kebabem, tłumem takim że gór nie widać i czymś pomiędzy pawilonami pod pałacem kultury a bazarem Różyckiego rozłożonym na środku Marszałkowskiej... -
Jaka tam culpa:) - errare humanum est! Cała przyjemność...
-
A ja właśnie zdałam maturę:)
Moi rodzice pasjami jeździli w Tatry, ja byłam mięczak i w górach zipałam, ale co miałam robić, chodziłam, zipałam i przy okazji zachwycałam się też:). Choć marzyłam o morzu, ale moi rodzice uważali, że morze jest nudne, tylko i wyłącznie Tatry wchodziły w grę. Mama odkryła Tatry w 1945 roku czy jakoś tak - wtedy tam było dziewiczo! -
... dyscyg leje, wieją wiatry! :)