Otrzymane komentarze dla użytkownika slawannka, strona 594
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
cieszę się:)
-
Uff, dziś dotarłam do końca relacji i mogę przyłączyć się tylko do gratulacji. Taka wyprawa to i moje marzenie, może nie koniecznie na Sycylię, ale koniecznie samotnie. Podróżuję dużo, przede wszystkim służbowo i zawsze w towarzystwie. Czasem to doskwiera, czasem jest przydatne, zwłaszcza, że i ja nie należę do ludzi, którzy od pierwszego kopa nawiązują znajomości. Najchętniej podróżowałabym z jedną osobą, która byłaby podobna do mnie i z zachwytem krzyczała na każdym zakręcie drogi: "Patrz, jakie drzewo. Patrz, jaka śliczna krowa, jak pięknie żuje!".
Z jednej strony samotna podróż jawi mi się jak wymarzona wyprawa, z drugiej - chyba jednak potrzebuję kogoś, kto będzie odbierał moje wylewające się każdymi porami emocje.
PS. Podczas wycieczki do Yellowstone z kilkunastoma osobami z całej Europy (nikt nie mówił po polsku), siedząc na podłodze autobusu z nosem przyklejonym do szyby, krzyczałam po polsku (z emocji oczywiście zapomniałam, że mam mówić po angliszczańsku): patrzcie, wilk! O dziwo, wszyscy zrozumieli, jak później powiedzieli, nie słowa, ale właśnie emocje i entuzjazm.
-
Tego przepisy ruchu drogowego nie precyzują ;-) Pilot szybowca powinien leciec na tyle wysoko, aby mógł zignorowac znaki drogowe - wszak nie są dla niego ;-)
-
I cóż, skończyła się relacja z Sycylii...
Dziękuję za niezapomniane chwile i wrażenia :-)
-
"A rivederci Roma" ;-)))
-
Lepsze byłyby pożegnalne pląsy Sławy w tejże fontannie ;-))
-
A jakimż pięknym kontrastem dla całokształtu jest ta czarna postac z niedbale rozrzuconymi "ręcyma" ;-)
-
Cudowny bałagan poniżej kopuły ;-)
-
Oczywiście "Jacek Fedorowicz", miało byc...
-
Typowo socjalistyczne podejście ;-). Jace Fedorowicz nazwał to "myśleniem fasadowym" :-). Do diabła, śmiac się, czy płakac?
-
cieszę się:)
-
Uff, dziś dotarłam do końca relacji i mogę przyłączyć się tylko do gratulacji. Taka wyprawa to i moje marzenie, może nie koniecznie na Sycylię, ale koniecznie samotnie. Podróżuję dużo, przede wszystkim służbowo i zawsze w towarzystwie. Czasem to doskwiera, czasem jest przydatne, zwłaszcza, że i ja nie należę do ludzi, którzy od pierwszego kopa nawiązują znajomości. Najchętniej podróżowałabym z jedną osobą, która byłaby podobna do mnie i z zachwytem krzyczała na każdym zakręcie drogi: "Patrz, jakie drzewo. Patrz, jaka śliczna krowa, jak pięknie żuje!".
Z jednej strony samotna podróż jawi mi się jak wymarzona wyprawa, z drugiej - chyba jednak potrzebuję kogoś, kto będzie odbierał moje wylewające się każdymi porami emocje.
PS. Podczas wycieczki do Yellowstone z kilkunastoma osobami z całej Europy (nikt nie mówił po polsku), siedząc na podłodze autobusu z nosem przyklejonym do szyby, krzyczałam po polsku (z emocji oczywiście zapomniałam, że mam mówić po angliszczańsku): patrzcie, wilk! O dziwo, wszyscy zrozumieli, jak później powiedzieli, nie słowa, ale właśnie emocje i entuzjazm. -
Tego przepisy ruchu drogowego nie precyzują ;-) Pilot szybowca powinien leciec na tyle wysoko, aby mógł zignorowac znaki drogowe - wszak nie są dla niego ;-)
-
I cóż, skończyła się relacja z Sycylii...
Dziękuję za niezapomniane chwile i wrażenia :-) -
"A rivederci Roma" ;-)))
-
Lepsze byłyby pożegnalne pląsy Sławy w tejże fontannie ;-))
-
A jakimż pięknym kontrastem dla całokształtu jest ta czarna postac z niedbale rozrzuconymi "ręcyma" ;-)
-
Cudowny bałagan poniżej kopuły ;-)
-
Oczywiście "Jacek Fedorowicz", miało byc...
-
Typowo socjalistyczne podejście ;-). Jace Fedorowicz nazwał to "myśleniem fasadowym" :-). Do diabła, śmiac się, czy płakac?